Zamknięcie przychodni już w lipcu
Jak poinformowała radna Beata Mikruta-Kawa, w lipcu prywatna placówka zakończy działalność. Starsi mieszkańcy, którzy dotąd mieli przychodnię w sąsiedztwie, będą zmuszeni dojeżdżać po pomoc medyczną w inne rejony miasta. Problem dotyczy wielu seniorów o ograniczonej mobilności. Samorząd apeluje o rozwiązanie, jednak kompetencje w tej sprawie są ograniczone, bo przychodnia funkcjonuje jako podmiot prywatny.
Burmistrz Gorlic zwrócił uwagę na szerszy kontekst problemu — brak młodych lekarzy i starzejącą się kadrę. Wielu lekarzy prowadzących przychodnie od lat przeszło już na emeryturę, jednak z braku następców wciąż pracowali. Teraz nadchodzi moment definitywnych rezygnacji.
Według burmistrza przyczyny tego stanu sięgają lat 90., gdy młodym lekarzom trudno było zdobyć zatrudnienie w gorlickim szpitalu. Wielu absolwentów szkół średnich o profilu biologiczno-chemicznym zrezygnowało wówczas z kariery medycznej, a ci, którzy wybrali studia medyczne, często wyjeżdżali na stałe do większych miast lub za granicę. Dziś skutki tych decyzji zaczynają być coraz bardziej odczuwalne.
Gorlice nie są wyjątkiem na mapie Polski. Cały kraj zmaga się z dramatycznym niedoborem lekarzy. Z danych Naczelnej Izby Lekarskiej wynika, że ponad 30% polskich lekarzy przekroczyło już 60. rok życia. Młodzi specjaliści coraz rzadziej wybierają pracę w mniejszych miastach, gdzie brakuje im perspektyw zawodowych i finansowych.
Sytuację pogarsza dodatkowo szybkie starzenie się polskiego społeczeństwa. Liczba pacjentów wymagających intensywnej opieki zdrowotnej systematycznie rośnie, podczas gdy liczba dostępnych lekarzy spada.
To nie reklama przychodni, a sygnał ostrzegawczy. Kto za kilka lat będzie nas leczył?
Podkreślmy: artykuł nie ma charakteru promocyjnego. Zamknięcie przychodni przy Bieckiej to decyzja prywatnego właściciela. Problem jednak nie dotyczy tylko jednej placówki, lecz całego systemu opieki zdrowotnej w Polsce i lokalnie — w Gorlicach.
Jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, kolejne przychodnie mogą zostać zamknięte, a mieszkańcy staną przed jeszcze większymi problemami. Samorząd deklaruje gotowość wsparcia organizacyjnego, jednak bez młodych lekarzy chętnych do pracy w Gorlicach trudno będzie zapewnić mieszkańcom dostęp do podstawowej opieki zdrowotnej.
Dramatyczne pytanie, które już teraz zadają sobie mieszkańcy brzmi: kto za kilka lat będzie nas leczył?
Napisz komentarz
Komentarze