Oświęcim, sobota, siódmy czerwca. Drugi dzień Mistrzostw Okręgu Dzieci i Młodzików. Do startu na 50 metrów stylem motylkowym staje zawodnik GKP Karpatia, Adam Labut, który dzień wcześniej wywalczył dwa brązowe medale w stylach: dowolnym i klasycznym. Sztab trenerski Klubu, koleżanki i koledzy, a także wielu Gorliczan skupionych w mediach społecznościowych zastygają w nerwowym oczekiwaniu, wszak „motyl” to koronny styl Adama - stąd ogromne nadzieje. Start, trzydzieści pięć sekund dłuższe od wieczności, jest wynik: mamy srebro i kolejny rekord życiowy: 35:38 sekundy. Jeden z czołowych wyników w Kraju, wziąwszy pod uwagę kategorię wiekową.
„Duma Zawodzia” i „Terminator”. Pierwszy przydomek - etniczny - nadało Adamowi środowisko kibiców i sąsiadów z ulicy Kościuszki. Drugi otrzymał w Klubie. Nie tylko za wyniki i postawę w całym sezonie. Sportowa zawziętość jedenastoletniego chłopca, nieprawdopodobny zapał do treningów, odporność psychiczna i miłość do królewskiego sportu, której nie gasi - typowa dla rówieśników - rozbieżność i niestałość wyborów, które są przecież przywilejem dzieci wchodzących w wiek młodzieżowy. Adam jest skupiony na osiągnięciu celu, pozostając nierozproszonym przez pokusy codzienności. Jak na „Terminatora” przystało.
Jeśli chodzi o trening sensu stricto pływacki, Adam trenuje pięć razy w tygodniu, gdzie jedna jednostka trwa od 70 - 90 minut. W zależności od różnych okresów (roztrenowanie, przygotowanie do zawodów), prowadzimy także treningi uzupełniające, by poprawić cechy motoryczne, w których Adam posiada spore rezerwy.
Obejmuje on nie tylko pracę na sali gimnastycznej gorlickiego basenu, ale także - i tutaj podziękowania - zajęcia w Gorlickim Klubie Sportów Walki – mówi nam Bartosz Ryndak, trener GKP Karpatia.
Imponujące jak na jedenastolatka. A gdy dodamy do tego, że nie jest to li tylko przyjemna dla większości dzieci zabawa w wodzie, a profesjonalny, bardzo nużący trening, to wyłania nam się obraz naprawdę wyjątkowego i konsekwentnego chłopca.
Adam trenuje w niskich intensywnościach, nie przekraczamy tzw. drugiej strefy, kontrolując wszystko poprzez sensory i odczyt na tablecie. Kluczem do sukcesów, które osiągnął w tym i poprzednich sezonach, jest pływanie średnim i wolnym tempem z dużym akcentem na technikę i tzw. czucie wody – dodaje trener.
Sukces, mimo zaangażowanej kadry trenerskiej i zapału Adama nie byłby jednak możliwy, gdyby nie rodzice, którzy każdego dnia utrwalają pasję chłopca. Starają się zachować balans między gorliwością, a niezbędną wrażliwością wśród niebezpieczeństw czyhających na emocjonalność młodego człowieka, przez które równie łatwo popadać może w stany euforyczne, co w załamania wynikające z nieuchronnych w każdym sporcie porażek.
Podchodzimy do sukcesów Adama zdroworozsądkowo – mówią nam Katarzyna i Marcin Labut, rodzice Adama.
Wspieramy i będziemy wspierać, m.in. poprzez realizację zadań wyznaczonych przez trenera, także tych dotyczących diety. Adam ma bowiem ogromny apetyt – śmieją się.
Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że jest to bardzo aktywny i konsekwentny, ale jednak - jedenastolatek. Drugim z priorytetów jest także szkoła, w której - na szczęście - nie ma problemów. Uwzględniamy potrzebę rekreacji poprzez uprawianie innych sportów i w żadnym wypadku nie zamierzamy ukierunkowywać syna wbrew jego własnym wyborom.
Na razie jest nim pływanie i w sercu mamy nadzieję, że tak pozostanie, ale liczymy się z tym, że „niespokojny duch” wybierze kiedyś inną drogę. Z naszej strony otrzyma wyłącznie wsparcie, podobnie jak siostra Adama, Zosia, która także na razie wybrała pływanie – deklarują rodzice.
A w macierzystym klubie? Wszak GKP Karpatia szkoli ponad stu zawodników, w których można znaleźć także ogromne talenty, potwierdzone wieloma sukcesami.
Niezwykle lubiany, rezolutny Adam doskonale odnajduje się wśród rówieśników, a jego sukcesy mają ogromny wpływ na morale wszystkich naszych podopiecznych. Wsparcie i kolektyw, drużynowość - są to fundamenty, na których budujemy atmosferę w Klubie.
Nie ma zazdrości - jest ogromny zapał i motywacja, gdy koleżanki i koledzy widzą najpiękniejszy moment w życiu sportowca: dekorację medalem i dyplomem. I idą w tym kierunku. Często bywam naprawdę wzruszony widząc dziesięcioletnie dzieci, które nawet zimą - gdy jeszcze jest ciemno - stawiają się o szóstej rano na gorlickim basenie – podkreśla Bartosz Ryndak.
Sezon 2024/2025 dobiega końca i zbliżają się wakacje, a przynajmniej wakacje od zawodów, bo treningi w Klubie odbywać się będą. Kolejny sezon to nowe wyzwania dla Adama i wszystkich zawodników Karpatii. Będą kolejne Mistrzostwa Okręgu, Małopolska Liga Dzieci (Grand Prix), zawody lokalne; jednak najważniejszy sprawdzian czeka gorlickie zawodniczki i zawodników za dwa lata.
Odbędą się wtedy Mistrzostwa Polski, na które Karpatia zamierza wystawić szeroką kadrę, spośród której wiele dzieci odniosło także sukcesy na przedwczorajszych zawodach: Łucja Glanda (III miejsce na 200 metrów stylem klasycznym), Marlena Żytka, Olek Glanda, Antonina Tokarz, Mira Honczarenko i Kinga Juruś.
Są także i inni. Rosną nam młode talenty i usłyszycie o nich Państwo w najbliższych latach – ze swadą (popartą jednak zawodowym doświadczeniem) zapowiada trener.
Szanowni Państwo, jedno jest pewne - rośnie nam mocna, gorlicka ekipa, dlatego wszyscy trzymajmy za nią kciuki równie mocno, jak cała nasza Redakcja.
Materiał nadesłany/Mateusz Krzysztoń
Napisz komentarz
Komentarze