Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
ReklamaZapisy na bezpłatne aparaty słuchowe - Gorlice, ul. Sienkiewicza 36 - tel. 18 353 82 66/ 501 700 244
Reklama Nowe mieszkania na sprzedaż "Osiedle Szklane Tarasy" - Gorlice, ul. Kapuścińskiego
ReklamaKup swój wymarzony rower w IwoBike - Gorlice, ul. Michalusa 1
Reklama TERMIX, znicze, wkłady, kwiaty - Przedmieście Dolne 73, Biecz - telefon 607 063 057 lub 501 569 020
Reklama Zapraszamy na zakupy do Delikatesów Szubryt w Gorlicach przy ul. Kościuszki

Co się dzieje z naszą rzeką? Dno Ropy staje się podwodną pustynią

Podziel się
Oceń

Ekosystem Perły Beskidu Niskiego - naszej Ropy, jest poważnie zagrożony. Naturalny bieg rzeki, zmieniony trzydzieści lat temu budową zapory w Klimkówce, jest wrażliwy na wszelkie zmiany wynikające z gospodarowania wodą. W obecnych okolicznościach brak wody w jeziorze nie jest, niestety, problemem wyłącznie turystycznym. Rzeka niesie osady zaległe na dnie od lat, będąc jednocześnie źródłem wody pitnej dla Miasta.
Zdjęcie przedstawiające brudną, górską rzekę.
Rzeka Ropa w Gorlicach, która swoją barwę zawdzięcza osadom naniesionym z dna Zbiornika Klimkowskiego.

Autor: Mateusz Krzysztoń

Sygnały ostrzegawcze


Zaczęło się od interwencji wędkarzy. Pstrągarze, wyruszywszy na wczesnowiosenne wędrówki w górę rzeki zauważyli, że na gładkich kamieniach zalega żółty osad, który nie jest jedynie efektem naturalnego procesu gnilnego opadłych liści nadrzecznych drzew i zarośli. 

Z nimi samoczynnie radzi sobie nurt, zwłaszcza po intensywnych opadach, który „przepłukuje” koryto z jesiennych pozostałości. Żółty osad na kamieniach, tworzący w płytszych strefach „podwodne pustynie”, po poruszeniu uwalnia czarny tuman i wydziela specyficzny zapach.

 

„Podwodna pustynia”. Miejsce, w którym jeszcze niedawno lśniły kamienie. autor foto: Mateusz Krzysztoń

 

„Pierwszy krok w chmurach”, czyli spacer „górską” rzeką. Każdy krok uwalnia do nurtu pylisty osad. autor foto: Mateusz Krzysztoń

 

To wydzielający się amoniak - tłumaczy Łukasz Kosiba, prezes gorlickiego Koła Miasto należącego do struktur PZW.

Zaburzenie przepływu doprowadziło do sytuacji, w której pozbawienie Klimkówki walorów turystyczno-krajobrazowych jest najmniejszym problemem.

Cierpi rzeka, którą w związku z niskim stanem rezerwuaru zasilają masy zaległych osadów i nieczystości z dna jeziora.

Dodatkowo, Ropa ma bardzo niski stan, jej obniżony poziom widać szczególnie na kamieniach i skałach, symbolizujących jej górski genotyp. Dziś, odsłonięte nadbrzeżne burty, nienaturalna ciepłota wody i jej żółtawa barwa odbierają rzece charakter cieku pogórza Karpat. Ale to nie estetyka jest tutaj najważniejsza. 

Zważywszy na fakt, że w Ropicy Polskiej znajduje się ujęcie wody pitnej dla mieszkańców Gorlic, wszystkie powyższe wiadomości powodować mogą uzasadniony niepokój. Pomimo, iż oczyszczalnia zaopatrzona jest przecież w filtry: mechaniczne, biologiczne i chemiczne, to sytuacja nie stanowi wartości constans, a wręcz będzie się pogarszać.

 

Widoczny niski stan na rzece. W prawej części kadru - podwodne "obłoki", autor foto: Mateusz Krzysztoń

 

Mamy wielką nadzieję na zmianę modelu działania RZGW - mówi prezes Kosiba.

Susza, suszą, dopływ do jeziora istotnie się zmniejsza, stanowi obecnie 0,3 - 0,4 m³/sekundę, podczas, gdy normalnie - 0,8 m³/sekundę. Natomiast w takiej sytuacji, utrzymywanie odpływu na poziomie 2 m³/sekundę, by zapewnić pracę turbiny, stanowi przepis na katastrofę. 

W naszej opinii należałoby wodę przetrzymać, by jej uniknąć, choć i tak wydaje się być za późno. Profity z działania elektrowni przysłoniły niektórym podstawę funkcjonowania środowiska naturalnego, pogodziliśmy się z tym ze smutkiem. Teraz jednak zagrażają zdrowiu ludzkiemu.

Przepis na katastrofę

Pojawia się bowiem kolejny problem: trwają upały, a empiryzm nakazuje stwierdzić, że utrzymywać się będą, co najmniej, przez dwa najbliższe miesiące. Ryby, które żyły na ponad trzystuhektarowym akwenie, obecnie "gnieżdżą się" się na dwudziestu, trzydziestu hektarach. W przegrzanej wodzie przypominającej zupę. Co się stanie, gdy zaczną zdychać?
 

Ryby „białe”, a więc większość ekosystemu Klimkówki: klenie, leszcze, świnki i karpie są często zarażone ligulozą: chorobą wywołaną przez tasiemce. Jest to zjawisko normalne, ale tylko wówczas, gdy występuje w optymalnych warunkach środowiskowych - natura radzi sobie z tym sama. 

W zaburzonym ekosystemie, przy nienatlenionej, przegrzanej wodzie, ścieśnione w warunkach przypominających wannę ryby zaczną snąć - mówi Łukasz Kosiba.


Wyłania się z tego przerażający obraz: oto do rzeki, która jest źródłem wody pitnej dostanie się nie tylko osad, ale i szlam z gnijącego, gorącego wodnego grobowca. Czy uda się tego uniknąć?
 

Nadzieja

Przedstawiciele Koła Miasto są po wstępnych rozmowach z administratorami Gmin: Uście Gorlickie, Ropa i Gorlice w celu zorganizowania spotkania, które pozwoliłoby podjąć działania mogące zapobiec katastrofie. 

Zainteresowany jest także Burmistrz Gorlic, Rafał Kukla. Pomóc mogłaby jedynie solidarna, łącząca wszystkie środowiska interwencja w RZGW, które wydaje się bagatelizować temat.
 

Czekamy na spotkanie - mówi Łukasz Kosiba.

Warto podkreślić, że bardzo liczymy także na tych, których problem gospodarowania wodą w jeziorze dotknął bezpośrednio. Przedsiębiorcy, właściciele domków na wynajem i wszyscy, którzy na chleb zarabiają w sektorze turystycznym, mogliby nas wesprzeć w swoim interesie. 

Być może, jako wędkarze, nie posiadamy „siły przebicia”, a opieka, którą sprawujemy nad wodą, dla wielu jest nieistotna. Tym razem zapewniam, że taka interwencja jest w interesie wszystkich: nie mówimy już o problemach sensu stricto należących do PZW, nie mówimy o stratach wynikających z upadku turystyki, mówimy o bezpieczeństwie mieszkańców Ziemi Gorlickiej.

To naprawdę nie są żarty - podkreśla prezes gorlickiego koła.
 


Nasza Redakcja skontaktowała się z przedstawicielami zainteresowanych Gmin naszego Powiatu. Temat, na szczęście, nie jest im obcy i wszczęte są odpowiednie procedury. Otrzymaliśmy informację, że najprawdopodobniej początkiem lipca dojdzie do spotkania z przedstawicielami RZGW w celu przedstawienia propozycji „zmiany algorytmu gospodarki wodą ze względu na wyjątkowość warunków środowiskowych”.

Trzymamy kciuki za powodzenie misji naszych przedstawicieli. Na koniec dnia - chodzi o dobro nas wszystkich. O wszystkim będziemy Państwa informować. Zostańcie z nami.

 


Napisz komentarz

Komentarze

Leśny 09.07.2025 01:13
Wody w centrum Gorlic jest mało także dzięki temu, że zniszczono próg wodny koło mostu na obwodnicy. Teraz chcą to samo zrobić z jazami w parku na Sękówce

Mw 30.06.2025 11:41
Tą rzekę zamienili w ściek. Mimo, że nie ma opadów woda spuszszczana z klimkówki płynąca tą rzeką jest mętna jak podczas ulewy. Dno rzeki całe pokryte mułem. Jeśli chodzi o przepływ wody w rzece to nie mam pojęcia kto o tym decyduje. Mimo braku opadów od kilku dni ,poziom wody podniesiony, by następnego dnia środkiem koryta płyną tylko mały ciurek. O rybach nie wspomnę bo już prawie ich nie ma.

Ktos 30.06.2025 07:20
Czas najwyższy na pełną kontrolę WSZYSTKICH szamb, które są przy jakikolwiek potoku prowadzącym do Ropy! Prostaki potrafią wypompowac szambo w środku lata przy 40 stopniach do wyschniętego koryta potoku i problem z głowy. Szamba są nie szczelne, często bez dna i z przelewem żeby nie trzeba było wybierać. Bardzo niski poziom Ropy plus takie zasilanie w nieoczyszczone ścieki i Ropa ledwo żyje :(

tolek 30.06.2025 21:32
Szamb i oczyszczalni gminnych - tam dopiero się dzieje. Przykład - rzeka Moszczanka i gmina Moszczenica - wiosną w okolicach Świąt Wielkanocnych rzeką płynęło szambo - po interwencji WIOŚ co nieco się poprawiło ale jakoś nie słychać aby wójt dostał jakąś karę.

tomy29 29.06.2025 13:59
W roku 2024 pomimo małego dopływu na zaporze pracowały dwie turbiny - mniej więcej do połowy października. Spuszczono wodę z zalewu jak z wanny. Teraz jest problem bo zima była kiepska. Co ciekawe problemu niskiego stanu nie ma na Solinie, w Rożnowie czy Czorsztynie. Ta tragiczna sytuacja jest zatem wynikiem sposobu zarządzania zaporą w Klimkówce - sprawa na dochodzenie prokuratorskie.

Pseudoeko 29.06.2025 10:51
Ten żółty osad jest nie groźny, zobaczcie jak wygląda ropa od strony Jasła w górę. Czarny szłam to osad spuszczany z oczyszczalni, bo higienizacja jest droga (wapno) lepiej spuścić do rzeki i pozbyć się problemu. Najlepiej się to robi po dużych opadach wtedy nikt tego nie widzi. Pseudo ekologia. Dawniej można było popływać w Ropie teraz jest jak Ganges

Szef 29.06.2025 07:36
Aaaa to dlatego dzidziabyki cieszą się wodą na basenie i szukają zaczepki by zasponsorować książki i ciuchy

Marek 29.06.2025 06:02
Super artykuł

Klaudiusz 28.06.2025 22:56
A czy ktoś badał dorzecza ropy przecież ile jest tam rozlewisk żeremi zrobionych przez bobry tego nikt nie widzi

Marcin 29.06.2025 16:39
Całe szczęscie, że są, dzięki temu woda jest zatrzymywana i filtrowana

??? 29.06.2025 20:12
Żeremia zatrzymują wodę a tu ktoś ją spuścił z zalewu bo trzeba było produkować prąd. Teraz mamy to co mamy.

?? 28.06.2025 20:56
A tam osad to tylko pozostałości po zalanym cmentarzu i ścieki z szamb

ReklamaAparaty słuchowe? Sprawdź u nas bezpłatnie jakie będą najlepsze dla Ciebie! Badanie słuchu? U nas są wszystkie badania dzieci i dorosłych! Umów wizytę - tel. 510 500 802, Gabinet "Więcej słyszeć", Gorlice, ul. 11 Listopada 27/1.9
ReklamaNowe mieszkania na sprzedaż, Osiedle "Szklane Tarasy" - Gorlice, ul. Kapuścińskiego
AKTUALNOŚCI
Reklama
Reklama
POPULARNE
Reklama
pochmurnie

Temperatura: 4°C Miasto: Gorlice

Ciśnienie: 1027 hPa
Wiatr: 6 km/h

Reklama
Reklama SANTANDER PARTNER - placówka partnerska nr 1 | Kredyty: gotówkowe, konsolidacyjne, hipoteczne, dla firm, leasing | GORLICE, ul. Legionów 12