Pierwszy sprawdzian formy odbył się w sobotę, 12 lipca, kiedy to Glinik podejmował na własnym boisku drużynę MKS Limanowa. Spotkanie zakończyło się efektownym zwycięstwem gospodarzy aż 6:0. Cztery z sześciu bramek zdobyli testowani zawodnicy, który tym samym mocno zaznaczyli swoją obecność w ofensywie. Po jednym trafieniu dołożyli: Jakub Koźma, Piotr Gogola. Dla kibiców był to prawdziwy festiwal strzelecki i powód do optymizmu.
Kolejny mecz towarzyski odbył się w sobotę 19 lipca – i tym razem gorliczanie zmierzyli się na wyjeździe z Izolatorem Boguchwała. Spotkanie okazało się bardziej wyrównane, jednak ostatecznie zakończyło się zwycięstwem Glinika 5:3. Na listę strzelców wpisali się kolejno: Krzysztof Dąbrowski, Piotr Gogola, Radosław Gucwa, Kacper Zięba oraz testowany zawodnik. Szkoleniowiec drużyny, Łukasz Krzysztoń przyznał po meczu, że mimo momentami otwartej gry, jego zespół przez większość czasu kontrolował przebieg wydarzeń na boisku.
Trener Glinika przyznał, że przygotowania przebiegają zgodnie z planem, a drużyna prezentuje się dobrze jak na początek okresu przygotowawczego.
Wyniki i gra mogą cieszyć, ale zdajemy sobie sprawę, że prawdziwe wyzwania dopiero przed nami – podkreślił Łukasz Krzysztoń.
Jeśli chodzi o kadrę, z zespołem pożegnali się dwaj zawodnicy Damian Śliwa oraz Konrad Grela. Pozostali gracze kontynuują przygotowania, a sztab intensywnie pracuje nad kolejnymi wzmocnieniami.
Nie chcę jeszcze zdradzać nazwisk, ale jesteśmy blisko pozyskania boiskowej „dziewiątki” – to nasz główny cel – dodał szkoleniowiec.
Kibice muszą więc uzbroić się w cierpliwość.
Czy Glinik Gorlice znów powalczy o 3. ligę?
Gorliczanie przystępują do nowego sezonu z mocnym postanowieniem poprawienia wyniku z poprzedniego roku. Przypomnijmy, że w sezonie 2024/2025 Glinik był o krok od awansu do III ligi. W finałowym meczu barażowym z Naprzodem Jędrzejów prowadzili 3:2, jednak w dramatycznych okolicznościach stracili wyrównującą bramkę na kilkadziesiąt sekund przed końcem regulaminowego czasu gry. W dogrywce rywale zdobyli jeszcze dwa gole, a Glinik odpowiedział tylko jednym, przegrywając ostatecznie 3:4.
Ta porażka, choć bolesna, może działać mobilizująco. Drużyna zachowała trzon kadry, buduje formę w kontrolowanych warunkach i konsekwentnie testuje nowe rozwiązania taktyczne oraz zawodników. Jeżeli plan szkoleniowy wypali, a ofensywa zostanie odpowiednio wzmocniona – Glinik ma realne szanse ponownie znaleźć się w grze o awans. Tym razem być może już bez dramatycznych zwrotów akcji.
Napisz komentarz
Komentarze