W ubiegłym roku nasi mundurowi założyli blisko 250 Niebieskich Kart, które wszczynają procedurę pomocy rodzinie dotkniętej przemocą.
Nie są to wszystkie Niebieskie Karty, które zostały założone w 2016 roku w powiecie gorlickim, ale stanowią większość. To policjanci najczęściej zaczynają ową procedurę, ale taką możliwość mają równie Zespoły Interdyscyplinarne ds. przeciwdziałania przemocy w rodzinie, Ośrodki Pomocy Społecznej, członkowie komisji ds. rozwiązywania problemów alkoholowych, pracownicy oświaty i służby zdrowia – wyjaśnia starszy aspirant Grzegorz Szczepanek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach.
Co istotne Niebieska Karta może zostać założona bez wiedzy poszkodowanego, a problem przemocy w rodzinie może zgłosić każdy z nas, wystarczy udać się do jednej z wymienionych wyżej instytucji.
Mundurowi informują, że z ich statystyk wynika również, iż to na kobiety najczęściej jest ukierunkowana przemoc w rodzinie.
W sumie w 2016 roku dotkniętych przemocą zostało ponad 540 osób, w tym aż 228 kobiet i 258 nieletnich, spośród których większość to świadkowie tej przemocy – podkreśla Grzegorz Szczepanek.
Osoby te najczęściej były narażone na przemoc fizyczną i psychiczną oraz tak zwane „inne rodzaje przemocy” w tym ekonomiczną.
Sprawcą przemocy ekonomicznej może być na przykład jedyny żywiciel rodziny, który zaniedbuje podstawowe potrzeby swoich najbliższych – wyjaśnia rzecznik gorlickiej komendy.
Przykład? Rodzic nie chcę dać dziecku pieniędzy, by mogło jechać na wycieczkę klasową, nie dlatego, że go nie stać, nie dlatego, że nie zasłużyło, tylko dlatego, że „nie”.
Warto również podkreślić, że ponad połowa podejrzanych o popełnienie przestępstw kwalifikujących się do wszczęcia procedury Niebieskiej Karty była pod wpływem alkoholu.
Oczywiście nie możemy jednoznacznie powiedzieć, że za przemoc w rodzinie odpowiedzialni są tylko mężowie i ojcowie, ale z policyjnych zestawień można wyczytać, że na 250 podejrzanych, aż 226 stanowili mężczyźni.
Dwa z ostatnich zgłoszeń dotyczą synów znęcających się nad rodzicami. Oczywiście mówię tu o dorosłych osobach. Obaj grozili rodzicom śmiercią, obaj pochodzą z Gorlic – mówi rzecznik Szczepanek.
W ostatnim czasie nasi mundurowi dostali również zgłoszenie od nastolatka, który twierdził, że ojciec znęca się nad nim psychicznie i fizycznie.
Sytuacja bardzo delikatna, bo ojciec był jedynym prawnym opiekunem chłopca – mówi Grzegorz Szczepanek.
Nastolatek miał już dość bycia kozłem ofiarnym. Jego brat był traktowany przez ojca zgoła odmiennie. Policjanci ustalili, że na sytuację w tej rodzinie miało wpływ wiele czynników, również brak stabilności finansowej. Oczywiście nic nie usprawiedliwia przemocy, dlatego to sąd zdecyduje o dalszych losach chłopców i ich ojca.
Niestety często zdarza się tak, że osoby pokrzywdzone wycofują zarzuty i mają do tego prawo.
Jako osoby najbliższe mają również prawo odmówić składania zeznań – wyjaśnia aspirant Szczepanek.
Bardzo często podejrzani o przemoc wobec rodziny są zatrzymywani, jednak nie dłużej niż na 48 godzin. Daje to czas pokrzywdzonym na przemyślenie całej sytuacji, uspokojenie się i podjęcie decyzji, co dalej…
W ubiegłym roku policja na podstawie Niebieskich Kart wszczęła ponad sto dochodzeń, 45 skończyło się postępowaniami przygotowawczymi, a blisko 30 aktami oskarżeń.
Osoby poszkodowane, ale również sprawcy, mogą zwrócić się o pomoc, między innymi do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie.
W tym roku będziemy prowadzić grupę terapeutyczną i grupę wsparcia, warsztaty edukacyjne w zakresie promowania i wdrażania prawidłowych metod wychowawczych w rodzinach z problemem przemocy oraz program korekcyjno-edukacyjny dla osób stosujących przemoc w rodzinie – mówi Romana Gajdek, dyrektor gorlickiego PCPR.
Prawda jest jednak taka, że ciągle zbyt mało osób korzysta z tej pomocy, również dlatego, że ofiary po prostu wstydzą się, a sprawców trudno zmobilizować do, chociażby chęci poprawy.
Gorliczanka, która doświadczyła fizycznej i psychicznej przemocy ze strony męża, powiedziała w rozmowie z nami, że to właśnie wstyd był dla niej paraliżujący i sprawił, że zdecydowała się zakończyć toksyczną relację dopiero po kilku latach. Skrzętnie ukrywała całą prawdę i kolejne siniaki. Na szczęście spotkała na swojej drodze ludzi, którzy otworzyli jej oczy i dzisiaj, jakkolwiek patetycznie to zabrzmi, patrzy w przyszłość z entuzjazmem, chociaż zdaje sobie sprawę, że wychowywanie dzieci w pojedynkę nie jest łatwą sprawą, ale ich spokój jest dla niej bezcenny.
Napisz komentarz
Komentarze