Na Cmentarzu Wojennym nr 91 w Gorlicach doszło do niepokojącego incydentu, który poruszył mieszkańców miasta. Przechodzień odwiedzający nekropolię natknął się na nietypowe i budzące kontrowersje przedmioty ustawione na kilku nagrobkach oraz krzyżu centralnym. Wśród nich znajdowały się m.in. lampki podłączone do power banków, puste opakowania po środkach farmakologicznych, muszelki, kamienie, guziki, kartki z niezrozumiałymi napisami, a także różnego rodzaju zawieszki i znicze. Całość sprawiała wrażenie chaotycznego „ołtarza” z elementami przypadkowymi lub celowo dobranymi.
Sprawa szybko wywołała lawinę komentarzy w mediach społecznościowych. Wiele osób nie kryło oburzenia i poczucia, że doszło do profanacji miejsca pamięci.
Tyle lat na odludziu stało i nikomu do głowy nie przyszło, żeby tu sobie odczyniać przesądy i uroki – komentował Julian, przypominając, że cmentarz zawsze był miejscem zadumy i szacunku.
Część internautów zwracała uwagę na to, że niektóre z porzuconych opakowań mogły pochodzić po medycznej marihuanie, co w Polsce jest ściśle rejestrowane. Jego zdaniem ustalenie źródła zakupu i właściciela opakowań mogłoby pomóc w dotarciu do sprawcy.
Inni komentatorzy nazywali to „czarną magią”, „czarami-mary” czy nawet „schizofrenią w czystej postaci”. Nie brakowało też głosów, że to przykład „pokolenia” oderwanego od tradycyjnych wartości oraz nawoływań do zamontowania monitoringu na terenie nekropolii.
Incydent został oficjalnie zgłoszony policji. Funkcjonariusze przyjęli zawiadomienie w związku z podejrzeniem obrazy uczuć religijnych, powołując się na art. 196 Kodeksu Karnego. Ten przepis przewiduje karę grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat dwóch za publiczne znieważenie przedmiotu czci religijnej lub miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów religijnych.
Policjanci prowadzą czynności zmierzające do ustalenia sprawców incydentu pod kątem obrazy uczuć religijnych – informuje rzecznik gorlickiej policji, podkom. Gustaw Janas.
Ustalenia są już na bardzo zaawansowanym etapie.
Na miejscu pozostały ślady nietypowych działań – od porozrzucanych fragmentów opakowań, po lampki zasilane power bankami, które ustawiono bezpośrednio na krzyżach i płytach nagrobnych.
Na razie nie wiadomo, co kierowało osobą lub osobami, które w taki sposób „ozdobiły” wojenną nekropolię. Czy była to próba przeprowadzenia rytuału, prowokacja, a może działanie osoby w kryzysie psychicznym? Mieszkańcy Gorlic, dla których Cmentarz Wojenny nr 91 jest symbolem pamięci o ofiarach I wojny światowej, domagają się szybkiego wyjaśnienia sprawy i przywrócenia godnego wyglądu temu miejscu.
Wielu komentatorów apeluje o natychmiastowe posprzątanie znalezisk, a także o zainstalowanie monitoringu, który mógłby zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości.







Napisz komentarz
Komentarze