Na miejsce natychmiast wyruszył lek. wet. Wojciech Wójcik oraz członkowie Fundacji Dziki Projekt, jednak – jak relacjonuje lekarz, zwierzę odeszło zaledwie dziesięć minut przed ich przyjazdem.
Ślady postrzału i długiego cierpienia
Podczas oględzin stwierdzono, że był to młody samiec, niedźwiedź brunatny, prawdopodobnie w wieku około 2–3 lat. Zwierzę miało przestrzelone obie łopatki. Jak podkreśla lekarz weterynarii, na ranie rozwinęła się muszyca, co wskazuje, że zwierzę umierało w męczarniach przez co najmniej kilka dni.
Znaleźliśmy ranę wlotową i wylotową po pocisku z broni palnej. Zdjęcia rentgenowskie potwierdziły obecność opiłków metalu, co jednoznacznie wskazuje na postrzał – przekazał lek. wet. Wojciech Wójcik, specjalista chirurgii chorób zwierząt nieudomowionych i Prezes Fundacji Dziki Projekt.
W wyniku obrażeń i powikłań zakażenia doszło do powolnej śmierci zwierzęcia – dodał.
Przy oględzinach obecna była także dr n. wet. Marta Gałązka, specjalistka chorób zwierząt nieudomowionych i członkini Fundacji Dziki Projekt.
Policja włącza się do dochodzenia
O sprawie natychmiast powiadomiono Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska, a także policję. Jak poinformowano, oględziny prowadził Wydział Kryminalny Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach, jednak z uwagi na miejsce popełnienia przestępstwa, dalsze czynności mogą zostać przekazane funkcjonariuszom z Krosna.
Ciało niedźwiedzia zostało zabezpieczone do dalszych badań i sekcji, które mają pomóc ustalić dokładny przebieg zdarzeń. Śledczy sprawdzają, kto stoi za zastrzeleniem chronionego prawem gatunku i doprowadzeniem go do długotrwałego cierpienia.
Kara za nielegalny odstrzał
Niedźwiedź brunatny jest objęty ścisłą ochroną gatunkową w Polsce od 1952 roku. Zgodnie z ustawą o ochronie przyrody, za zabicie, okaleczenie lub uszkodzenie osobnika gatunku chronionego grozi kara pozbawienia wolności do 5 lat.



Źródło info: własne/Fundacja Dziki Projekt
Napisz komentarz
Komentarze