Karta dla mieszkańca Gorlic, który tu żyje i płaci podatki
Jak podkreśla radny Marcin Schindler, ideą Karty jest nagrodzenie lojalności mieszkańców, którzy swoją codzienność i podatki wiążą z Gorlicami.
Karta Gorliczanina miałaby być formą docenienia tych, którzy mieszkają tu na stałe, płacą podatki w gorlickim urzędzie skarbowym i aktywnie uczestniczą w życiu miasta – tłumaczy autor wniosku.
Zgodnie z propozycją, posiadacze karty mogliby korzystać ze zniżek i ulg w miejskich instytucjach kultury i sportu, takich jak OSiR czy GCK, a także w miejskiej komunikacji i wybranych punktach usługowych. W planach jest również nawiązanie współpracy z lokalnymi przedsiębiorcami, którzy mogliby oferować zniżki dla mieszkańców posiadających Kartę.
To rozwiązanie z powodzeniem funkcjonuje już w wielu miastach w Polsce. Chcemy, by Gorlice również znalazły się w tym gronie. Karta mogłaby stać się lokalnym programem lojalnościowym, wspierającym zarówno mieszkańców, jak i lokalny biznes – dodaje radny.
Gorliczanin z aplikacją w telefonie
Nowoczesna wersja Karty Gorliczanina miałaby funkcjonować nie tylko w tradycyjnej formie plastikowej karty, ale również jako aplikacja mobilna. Dzięki niej mieszkańcy mogliby korzystać z ulg, ale też otrzymywać bieżące informacje z urzędu miejskiego, zapisywać się na wydarzenia czy śledzić aktualne promocje i inicjatywy miejskie.
Karta Miejska w wersji cyfrowej mogłaby stać się wygodnym kanałem komunikacji między urzędem a mieszkańcami. To wpisuje się w ideę smart city i nowoczesnego samorządu – zaznacza Marcin Schindler.
Burmistrz. Projekt w przygotowaniu
Pomysł wprowadzenia Karty Gorliczanina spotkał się z pozytywnym odzewem ze strony władz miasta. Burmistrz Rafał Kukla potwierdził, że prace koncepcyjne nad projektem już trwają.
Myśleliśmy, żeby ująć Kartę Gorliczanina w programie szwajcarskim typu smart city, ale niestety nie udało się nam zakwalifikować do finansowania – powiedział Rafał Kukla.
Spośród 120 gmin wybrano tylko dziesięć. Nie odpuszczamy jednak tematu – chcemy, by karta obejmowała szeroki pakiet rozwiązań, nie tylko tańsze parkingi czy bilety, ale też zniżki w obiektach sportowych, kulturalnych i usługach miejskich.
Burmistrz dodał również, że Karta mogłaby w przyszłości zostać rozszerzona o kolejne funkcjonalności, np. dostęp do miejskiego systemu transportu czy powiązanie z programami proekologicznymi.
Co zyska zwykły gorliczanin?
Dla przeciętnego mieszkańca Gorlic – ucznia, rodzica, seniora czy przedsiębiorcy – Karta Gorliczanina może oznaczać wymierne korzyści: tańszy bilet na basen, ulgę w opłacie parkingowej, zniżkę w lokalnej restauracji czy darmowy wstęp na miejskie wydarzenia.
To również symboliczny gest, który buduje więź z miastem i poczucie, że warto być jego częścią.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, pierwsze założenia programu zostaną zaprezentowane w przyszłym roku. Władze miasta zapowiadają, że w prace nad szczegółami zostaną włączeni również lokalni przedsiębiorcy i organizacje społeczne.
Radny Marcin Schindler, autor interpelacji w sprawie wprowadzenia Karty Gorliczanina, podkreśla, że jego pomysł nie ogranicza się jedynie do systemu zniżek, ale ma o wiele szerszy wymiar.
Ja to widzę jako coś znacznie większego niż tylko zniżki do kina czy na basen – mówi Marcin Schindler.
Karta Gorliczanina w formie aplikacji to było coś – nowoczesne narzędzie łączące mieszkańców z miastem. Dzięki niej można byłoby stworzyć jeden wspólny kanał informacyjny – mieszkańcy mieliby szybki dostęp do komunikatów z urzędu, wydarzeń kulturalnych, alertów miejskich czy nawet zgłoszeń dotyczących problemów w okolicy.
W jego wizji Karta ma także służyć promocji lokalnych przedsiębiorców, którzy mogliby prezentować w aplikacji swoje produkty, oferty i rabaty.
To byłoby świetne wsparcie dla gorlickiego biznesu. Mieszkaniec wchodzi do aplikacji i od razu widzi, co oferują lokalne sklepy, kawiarnie czy zakłady usługowe. Dzięki temu pieniądz zostaje w mieście – wyjaśnia Marcin Schindler.
Dodatkowo radny wskazuje na możliwości dalszego rozwoju systemu.
Karta mogłaby integrować się z miejskimi parkingami, komunikacją publiczną, a nawet z planowanymi projektami smart city. Można to rozbudowywać na wiele sposobów – krok po kroku, tworząc spójny i nowoczesny system miejskich usług.
To naprawdę duże przedsięwzięcie, ale jeśli zaczniemy już teraz, w niedalekiej przyszłości Gorlice mogą mieć narzędzie, którym będą mogły się chwalić inne miasta.
Karta Gorliczanina to inwestycja w mieszkańców. To sposób na pokazanie, że bycie z Gorlicami naprawdę się opłaca – podsumowuje Marcin Schindler.
Napisz komentarz
Komentarze