Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
PRZECZYTAJ
Reklama MULTISERWIS | Szewc • grawer • dorabianie kluczy • pieczątki • ksero | Zapraszamy – ul. Legionów 6a GORLICE
ReklamaZapraszamy do zakupów u wiodącego sprzedawcy rowerów elektrycznych - Iwo Bike w Gorlicach
Reklama Zapraszamy na zakupy do Galerii Gorlickiej. Świętuj z nami 5 urodziny Galerii Gorlickiej
Reklama Zapraszamy na zakupy do Delikatesów Szubryt w Gorlicach przy ul. Kościuszki
Reklama Zespół Szkół Technicznych im. Wincentego Pola – DOŁĄCZ DO NAS

Ewcia jest w ciąży i... ma raka

Podziel się
Oceń

Cztery miesiące temu Ewa i Kamil cieszyli się z informacji o wyczekiwanej ciąży. Radość nie trwała zbyt długo, bo w grudniu okazało się, że dziewczyna choruje na nowotwór.
Ewcia jest w ciąży i... ma raka

Przed usłyszeniem diagnozy mieliśmy plan - plan na idealne życie we trójkę. Odkąd dowiedzieliśmy się o ciąży przed oczami mieliśmy obraz wyremontowanego mieszkania i pięknego pokoju dla naszej pociechy. Mieliśmy w planach kupno psa, owczarka podhalańskiego, żeby nasze szczęście miało wiernego kompana od małego. Te obrazy ostatnio wydają nam się bardzo odległe. Teraz nasze marzenia uległy przewartościowaniu, chcielibyśmy dostać tylko szansę… szansę na długie wspólne życie – pisze Kamil Przybyło.

Historia tej pary zaczyna się jak większość innych. Dwoje młodych, zakochanych ludzi, po dwóch latach od ślubu, planują dziecko. 

Początki ciąży Ewci były spokojne. Nic nie zapowiadało koszmaru, który zaczął się, gdy żona była na początku trzeciego miesiąca – wspomina Kamil.

Dziewczyna wylądowała w oddziale ginekologiczno-położniczym po tym, jak od początku ciąży schudła dziewięć kilogramów, ciągle wymiotowała i była tak słaba, że nie mogła samodzielnie iść. 

Lekarze traktowali nas trochę niepoważnie. Wymioty i osłabienie to przecież niemalże standard w ciąży - mówili. Usłyszeliśmy nawet, że Ewcia ma problem z psychiką – wyjaśnia.

Chłopak wspomina, że wraz z rodziną musiał narobić trochę zamieszania w szpitalu, żeby w końcu zrobiono Ewie rezonans. 

Wynik: 6-centymetrowy guz w tylnej części głowy. Ewcia natychmiast została przewieziona do innego szpitala, gdzie błyskawicznie zaczęła się operacja usunięcia guza. Dla mnie te osiem godzin trwały wieki – mówi Kamil. I dodaje: Po badaniach histopatologicznych okazało się, że mamy do czynienia z rdzeniakiem IV stopnia, guzem typowo dziecięcym, który nie wiadomo dlaczego zaatakował moją 25-letnią żonę. 

Lekarze od razu zasugerowali usunięcie ciąży, bo guz, którego ma Ewa nie reaguje na chemoterapię, a jedynie radioterapia głowy i całego kręgosłupa mogłaby uratować dziewczynę, jednocześnie zabijając jej nienarodzone dziecko.

Jest szansa, że uda się odłożyć radioterapię do momentu, aż urodzi się nasz maluszek. Taką decyzję wspólnie podjęliśmy – zrobimy wszystko, aby nasze dziecko urodziło się zdrowe. Do tego czasu naszą jedyną nadzieją jest leczenie, które nie zaszkodzi rozwijającemu się bobasowi. Pokrycie jego kosztów jest dla nas trudne tym bardziej, że na chwilę obecną zrezygnowałem z pracy zawodowej, aby zająć się Ewcią, która wymaga całodobowej opieki – mówi.

Światełkiem jest fakt, że dziecko Ewy i Kamila rozwija się „książkowo”, może trochę nieświadome choroby mamy, a może po prostu jest spokojne, bo wie, że nie zostawimy jej albo jego rodziców bez pomocy… Na ostatnim zdjęciu z USG podnosi rączkę, tak jakby machało rodzicom, na znak, że dobrze robią.

Kamil Przybyło pochodzi z Dominikowic, jego żona z Łodzi, gdzie obecnie mieszkają. Młode

małżeństwo liczy na naszą pomoc, bo tu „u nas” nie są anonimowi, tak jak w wielkim mieście. 

Dziewczynie może pomóc każdy z nas. Wszystkie informacje odnośnie zbiórki pieniędzy i sposobów ich wpłacania można znaleźć na https://zrzutka.pl/pomoc-dla-ewy

Na pomoc w leczeniu i rehabilitacji Ewy można również przekazać 1% swojego podatku. KRS: 0000270809, w rubryce INFORMACJE UZUPEŁNIAJĄCE (bardzo ważne!) należy wpisać: Przybyło, 7030


Napisz komentarz
Komentarze
Pikuś 19.02.2017 19:53
Diagnoza przeważnie jest tragiczna ale życie pokazuje co innego, dlatego warto walczyć o wszystko.

Głos Rozsądku 19.02.2017 18:40
W tej sytuacji pozostawienie ciąży jest chyba jednak głupim posunięciem. Co z tego, że urodzi się dziecko jeśli dziewczyna po porodzie umrze, bo nie dostanie terapii na czas i nawet nie zdąży tego dziaciaka poznać. Ja wiem, że żyjemy w cholernie konserwatywnym społeczeństwie i być może jakaś babcia czy sąsiadka się obrazi, ale stawianie życia płodu ponad swoje własne to jakaś skończona głupota. Aborcja jest po to żeby z niej korzystać, szczególnie w takim przypadku.

Nadzieja do grubego 19.01.2017 15:48
Znam przypadek: mężczyzna miał nowotwór, był umówiony na operacje, w między czasie ktoś mu doradził, żeby spróbował pestek moreli. Przez miesiac jadł 30 sztuk dziennie, dzień przed operacją miał badania i ku zdziwieniu lekarzy wszystko było w porządku. Wspomnę, że przyjmował chemioterapię.Pisze o tym w dobrej wierze :) ważne, żeby w ogóle zacząć brać te pestki, a 30 sztuk to się tyczy głównie osób już zmagających się z nowotworem. Profilaktycznie można przyjmować tak jak pisałeś Mimo wszystko trzymać kciuki, myślę, że warto spróbować :)

gruby do nadzieji 18.01.2017 18:34
jezeli ktos by zjadal 30 pestek moreli minimum dzienie to by zatrul sie ciankiem .Mozna spozywac max do 7 pestek dzienie i nie odczowac skutkow potrucia ciankiem.Tez sa dobre pestki sliwek.nektarynek,wisni,jablek ,ale najsilniejszyskladnik ma morela ktora niszczy komurki rakowe nie uszkadzajac z drowych i tylko dzialaja jezeli ktos nie byl po chemioterapi.

das 18.01.2017 15:44
"Lekarze traktowali nas trochę niepoważnie. Wymioty i osłabienie to przecież niemalże standard w ciąży - mówili. Usłyszeliśmy nawet, że Ewcia ma problem z psychiką" Ile czasu to trwało a choroba postępowała ? Taki lekarz powinien zakończyć "karierę"trzymam za Was kciuki

Nadzieja 17.01.2017 15:59
Pestki moreli gorzkiej są szansą na wyzdrowienie :) Niby nic takiego, ale pomogło nie jednej osobie z nowotworem :D Min. 30 sztuk dziennie, na opakowaniu pisze mniej, ale lepiej się tym nie sugerować, kwas pruski atakuje tylko chore komórki. Można jeść przy "tradycyjnym" leczeniu.Należy szukać w sklepach zielarskich, najlepiej stacjonarnych :) Wierzę, że pomoże i życzę dużo zdrowia i wytrwałości!! ;)

kasia 17.01.2017 13:10
Sliczna para.prosze sluchac lekarzy i ratować siebie Pani Ewo.Zdazycie miec jeszcze dzieci,choćby i siedmioro.

zainteresowany 17.01.2017 08:53
Pod koniec lutego odbędzie się w Gorlicach koncert charytatywny na rzecz Pani Ewy i Jej dziecka

Ja 16.01.2017 19:48
Pomogę, bo wiem komu pomagam!

kibic71 16.01.2017 18:02
Pomogę ile będę mógł i nie zapomnę w modlitwie

Justyna 16.01.2017 16:45
Dobrze by było gdyby ktoś przetłumaczył ten tekst na język angielski i posłał linka dalej. Nic nie tracimy a próbować można za granica na portalach polskich za granica.

ReklamaNowe mieszkania na sprzedaż, Osiedle "Szklane Tarasy" - Gorlice, ul. Kapuścińskiego
ReklamaFamilia BM - kostki i płyty brukowe, płyty tarasowe, murki i ogrodzenia - Biecz, ul. Przedmieście Dolne 174, Strzeszyn 486
ReklamaBudżet Obywatelski - GŁOSUJ 15 maja - 14 czerwca
AKTUALNOŚCI
ReklamaAgencja Detektywistyczna „Biuro Bezpieczeństwa SPECTRUM – detektyw NOWICKI” zaprasza! GORLICE, ul. Michalusa 22
Reklama
Reklama
Reklama Agencja Detektywistyczna „Biuro Bezpieczeństwa SPECTRUM – detektyw NOWICKI”