Setna rocznica odzyskania niepodległości, świętowana 11 listopada wypada w tym roku w niedzielę, więc pracownicy nie mogą odebrać tego dnia jako wolnego od pracy.
Specjaliści przekonują, że pomysł wprowadzany na ostatnią chwilę oznacza straty finansowe w gospodarce. Szacowane są kwoty na poziomie 5 mld złotych, które wyparują z finansów państwowych w tym roku.
12 listopada nie będą obowiązywać „zasady dotyczące ograniczenia handlu oraz wykonywania czynności związanych z handlem”, czytamy w projekcie, a więc ustawowe wolne nie obejmie pracowników handlu, co z kolei nie wydaje się fair w stosunku do nich. Dla pracodawców oznacza to nagłe i nieprzewidziane komplikacje. Larum podnoszą też specjaliści od kadr i płac, dla których zmiana oznacza wyliczenie od nowa ekwiwalentów urlopowych.
12 listopada będą działać publiczne szpitale, ambulatoria i apteki. Nie będzie też zakazu handlu. Wolnego nie będą mieć osoby wykonujący chociażby "prace związane z koniecznością prowadzenia akcji ratowniczej w celu ochrony życia lub zdrowia ludzkiego, ochrony mienia lub środowiska albo usunięcia awarii, a także w zakładowych strażach pożarnych i służbach ratowniczych czy też przy pilnowaniu mienia lub ochronie osób. Nie odpoczną też pracownicy pracujący w ruchu ciągłym, pracy zmianowej czy w systemie, w którym praca świadczona jest tylko w weekendy i święta. Poza tym kierowcy i spedytorzy, a także zatrudnieni przy niezbędnych remontach, w rolnictwie i hodowli. Wolnego nie będą mieć także pracownicy sklepów internetowych. Wyżej wymienieni będą mogli odebrać sobie dzień wolny w innym terminie. Jeśli nie będzie to możliwe, wówczas pracownik dostanie pieniądze, dodatek do pensji w wysokości 100 proc. wynagrodzenia za każdą godzinę pracy w święto.
Napisz komentarz
Komentarze