Pytanie, które dziś chcemy poddać pod dyskusję jest bardzo proste – czy szatnia na basenie publicznym jest odpowiednim miejscem dla nagości?
Sytuacja dla wielu banalna, a pytanie zdumiewające: bo przecież człowiek to człowiek – wszyscy rodzimy się nago i nie ma znaczenia, czy ktoś starszy czy młodszy – od cielesności nie uciekniemy. Inni podpowiedzą: podział na damskie i męskie szatnie w ogóle powinien zamknąć tę dyskusję – przecież nagość jest naturalna, a zagraniczne podróże tylko to potwierdzają – ludzie w takich miejscach powinni być gotowi na oglądanie nago osób trzecich. Nie ma tu mowy o żadnych podtekstach
Z drugiej jednak strony nie sposób nie zauważyć, że miejsce publiczne może jednak nie być postrzegane jako odpowiednie do pełnego negliżu. Dowodzić tego mogą sytuacje, w których nawet w naszym małym miasteczku część osób swobodnie paraduje po basenowej szatni w stroju Adama, druga część zaś nie wie, w jaki sposób ma się kryć – z jednej strony przed przypadkowym nawet spojrzeniem postronnych, z drugiej – przed przypadkowym spoglądaniem na goliznę mniej skrępowanych osób.
Wielu być może odpowie szybko - szatnia właśnie po to jest, żeby przebrać się w niej bez skrępowania. Podział takich miejsc na szatnie damskie i męskie dla wielu zamyka w ogóle dyskusję. No bo czy powinniśmy się wstydzić nagości wśród osób tej samej płci?
Nagość i wstyd z tym związany jest naturalnym zachowaniem ludzkim. Wyzbycie się wstydu swej nagości dla większości z nas jest trudne, jednak wielu potrafi to zrobić wśród przedstawicieli tej samej płci i nie traktuje tego jak czegoś nienormalnego. Niektórzy jednak takiej swobody nie rozumieją i czują, że nawet w takiej sytuacji do pewnych zachowań nie powinno dochodzić. Tylko jednoznaczne oznakowanie "plaża nudystów" lub "w tej szatni mozna przebywać nago" rozumieją jako jednoznaczne zezwolenie na takie sytuacje. Informacja wyrażona wprost powoduje, że nie ma zaskoczenia związanego z pełnym negliżem osób trzecich. Brak takiej informacji powoduje jednak konsternację, a reguły niepisane prowadzą często do rozbieżnych wniosków.
Warto też wyjść nieco poza krąg widzenia osób dorosłych i wspomnieć o sytuacji rodziców, starających się ukryć nagość osób trzecich przed wzrokiem swoich pociech. Nie otrzymując juz na wejściu informacji o tym, czy w danej szatni pełna nagość jest dopuszczalna czy też nie, rodzice często są zaskoczeni. Nie wszyscy wychowują dzieci tak samo - postrzeganie ciała ludzkiego i pewnych zachowań i ograniczeń w tym zakresie powinniśmy respektować. Jak się to ma do opisanej przez nas sytuacji w niektórych szatniach?
Kult ciała, który obecnie wszędzie dominuje powoduje, że basen bywa postrzegany jako krytyczna próba samozaparcia dla wielu, szczególnie młodych osób, które chcą się podobać i postrzegać się jako atrakcyjne, a jednocześnie mają świadomość, że nie są typami modeli i modelek (jak zdecydowana większość z nas, a mimo to…). Akceptowanie nagości jest w takiej sytuacji z jednej strony pożądane, jednak często może być niemal traumatycznym przeżyciem, dla osób, które nie zwykły oglądać nago samych siebie – a już z pewnością nie osób nieznajomych.
Skromność? Wolność? Swoboda? Bezpruderyjność? Szczególna sytuacja uzasadniająca wyłączenie pewnych reguł?
Które stanowisko jest Wam bliższe:
„Nie chcesz się przebierać publicznie – skorzystaj z przebieralni. Nie chcesz oglądać nas nago – odwróć wzrok.”
Czy też
„Uprasza się o nie obnażanie się w miejscach publicznych..”?
Zapraszamy do dyskusji.
foto: freeimages.com
Napisz komentarz
Komentarze