Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
PRZECZYTAJ
Reklama SANTANDER PARTNER - placówka partnerska nr 1 | Kredyty: gotówkowe, konsolidacyjne, hipoteczne, dla firm, leasing | GORLICE, ul. Legionów 12
Reklama Zapraszamy na zakupy do Delikatesów Szubryt w Gorlicach przy ul. Kościuszki
Reklama MRÓWKA WIELKIE OTWARCIE, 20.04.2024, sobota - Ropa 1275
ReklamaSkorzystaj z oferty Iwo Computers wejdź na stronę internetową lub odwiedź sklep stacjonarny
Reklama Zespół Szkół Technicznych im. Wincentego Pola – DOŁĄCZ DO NAS

Grosik będę dłużna

Podziel się
Oceń

Wychodzimy na zakupy, a w rękach trzymamy listę priorytetów spisanych dokładnie co do sztuki lub grama. Obecnie nie kupujemy hurtem, tak na wszelki wypadek, bo to przecież już nie te czasy.
Grosik będę dłużna

W pamięci mamy jeszcze lata PRL- gdy wracaliśmy do domu z produktami, które akurat "rzucono", więc bez namysłu kupowało się to, co popadnie. Tak było np z naręczem papieru toaletowego zakupionego na zapas, bo była okazja. Pamiętamy także bliższe nam chwile tuż przed wejściem Polski do Unii Europejskiej, kiedy to pogłoski o ewentualnych wysokich cenach cukru powodowały, że nie dwa, trzy, ale dwadzieścia, trzydzieści kilogramów białego produktu zapełniało nasze wózki z zakupami. I co? Przeliczyliśmy się. Cukier taniał, a niektórzy ze złości zaciskali zęby.

Dzisiaj kupujemy co chcemy i ile chcemy. Wolny rynek otworzył przed nami wielkie możliwości, choć z drugiej strony stan portfeli u większości nie uległ pomnożeniu proporcjonalnie, co do ilości towaru na półkach. Inna jest także obsługa. Dawniej panie sprzedające były alfą i omegą, a ich humor stawał się naszym udziałem. Powłóczysty wzrok znad lady i słowa " nie ma, skończyło się", czy też " nie wiem kiedy znowu bedzie" brzmiały w naszych uszach jak wyrok. Obecnie sprzedawca w większosci przypadków dwoi się i troi, byle tylko klient był zadowolony, a uśmiech od pani jest gratis.

Mimo tak wielkich zmian w zakresie jakości zakupów, słyszymy, że dla niektórych z nas owe zakupy, czy też uiszczenie opłat, stanowią źródło wielkiego stresu lub conajmniej irytacji. W powszechnie uznawanych za tanie i przyjazne hipermarkety, czujemy się oszukiwani, zwłaszcza starsi ludzie. Ceny towarów na pierwszy rzut oka bardzo przystępne, okazują się wartością przed opodatkowaniem. Brak informacji o dacie przydatności lub jej celowe usunięcie na wybranych produktach, to także przykład późniejszych niespodzianek w domu.

Jednymi z najcześciej spotykanych sytuacji przy kasie, są powtarzane jak z automatu słowa kasjerki "grosika będę dłużna". Słyszymy je niemal na równi z innymi formalnymi zwrotami typu " Dziekuję. Zapraszam ponownie". Wszystko to z uśmiechem na twarzy. Prawda, to tylko grosik, od niego nie zubożejemy. Chodzi jednak o coś innego, o zasadę, że nie mamy w czasach tzw. wolności, żadnego wyboru. Bo co zrobimy? Mimo wszystko będziemy się kłócic i żądać tego przysłowiowego grosika, a może przy następniej okazji upomnimy się o naszą resztę? Kupując stajemy się niewolnikami pewnych schematów, uznajemy że tak ma być i nie ma o co robić hałasu. Tylko co zrobić w sytuacji, kiedy to nam brakuje nawet 10 groszy, czy wtedy jesteśmy w stanie uiścić opłatę przy parkometrze lub przy innym automacie? Nasza dobroduszność albo brak asertywności prowadzi, że gdy sami czegoś potrzebujemy, to wtedy zdani jesteśmy na samych siebie, ewentualnie na podobną dobroduszność ze strony innej osoby.

Kolejny przykład z życia, to cykliczne zachowania w pewnym osiedlowym punkcie pocztowym. Nie wiem, czy tak jest w innym miejscach w Gorlicach, proszę ewentualnie o wasze głosy w tej sprawie. Gdy moi znajomi dokonują  wpłat za telewizję cyfrową, czy inne rozliczenia,to  pani obsługująca okienko bardzo często bez wcześniejszej konsulatcji z klientem pobiera dodatkowe 10, czy 20 groszy z gwarancją natychmiastowej realizacji. Jeśli raz lub dwa razy się to zdarzyło, to człowiek dla świętego spokoju powiedział, że się zgadza. Z drugiej strony dlaczego to pytanie nie zadaje się nam przed tranzakcją, tylko po jej zakończeniu? Przepraszam, to już wtedy nie jest pytanie, tylko raczej informacja typu "doliczyłam pani 10 groszy więcej, ale za to już dziś zostanie to na 100% zrealizowane". Paradoksem była niedawna sytuacja, kiedy to osoba płacąc prawie z 3 tygodniowym wyprzedzeniem rachunek za telewizję cyfrową, usłyszała właśnie to wyjaśnienie, że dzięki tej pani na pewno w ekspresowym tempie dokonany zostanie przelew, a przecież termin zapłaty był odległy! I tutaj czara goryczy się właśnie wylała. Tak zwana "troska" o klienta, tam gdzie się jej nie oczekuje, może doprowadzić do furii. Rozumiem, że każdy pracuje dla jakiejś prowizji, nagrody, ale z drugiej strony klient też powinien mieć przecież wybór i prawo do wyrażenia swojego zdania. "Klient nasz pan"-tak brzmiało kiedyś sztandarowe hasło sprzedwaców.

Na koniec smaczek z moich własnych sobotnich zakupów. Kupując naczynie szklane na sztuki, konkretnie jedną sztukę, zapytałam, czy istnieje możliwość spakowania go w tekturowym oryginalnym opakowaniu. Pani sprzedająca odpowiedziała, że tylko komplet, czyli np 7 sztuk tych naczyń można dostać w opakowaniu tekturowym. Odpuściłam więc sobie, choć pamiętałam że znajoma kupując w tym samym sklepie identyczne 2 naczynia otrzymała oryginalne opakowanie. Trudno, pomyślałam dobrodusznie i poprosiłam o zawinięcie go przynajmniej w papier. Pani ochoczo to zrobiła i nawet dodała woreczek dla lepszej ochrony. Gdy przyszła pora zapłaty usłyszałam, że kwota jest wyższa niż cena towaru widniejąca na półce. Zapytałam grzecznie, że chyba cena sie nie zgadza, a pani znów z miłym uśmiechem odpowiedziała, że wszystko się zgadza, tylko ona jeszcze doliczyła mi reklamówkę. Uff... Zaznaczam, że znów nie chodzi o kilkanaście dodatkowych groszy, ale o zasadę, o możliwość wyboru, o zwykłą informację.

Czy wy też macie przykłady takich absurdalnych sytuacji, gdy na każdym kroku czujecie, że ktoś nam z góry coś narzuca, a my potulnie lub dla świętgo spokoju pakujemy towar i znikamy do swoich spraw, po drodze tylko rozmyślając, że znów dałem sobie coś wcisnąć? Piszcie, dzielcie się swoimi historiami.

Iwona Warzycka


Napisz komentarz
Komentarze
Monika 23.07.2018 22:34
A co mnie to obchodzi jak każdy nie będzie mi wydawa grosika to nazbiera się w koncu znaczna kwota tam gdzie mi nie wydali grosika mówię prostu ostatnio mi pani grosika nie wydała proszę odliczyć koniec kropka

Ekonomista 23.06.2015 10:52
Zasada jest taka jak nie mają grosika to się tam nie wchodzi więcej bo od tego są markety.

benzyna 12.06.2015 14:04
jest taka stacja benzynowa, gdzie tankujac za 99.98zl i chcac zaplacic karta Szanowny Pan kasuje rowne 100zl, a gdy wkeje sie za 100.02 to wowczas skasuje 100.02. I znow nie chodzi o dwa grosze, ale o zasade. Pozdrawiam Pana... mam nadzieje ze przeczyta

Kuba 12.06.2015 04:13
olo ja należę do tego dziwnego podgatunku homo sapiens który nie posiada fejsbuka

olo 11.06.2015 17:01
Drogi Kubo.... jak Ty czasem (a nawet częściej) głupoty opowiadasz....Więcej nauki mniej fejsbuka :PWyjaśniam :Zgodnie z art 535 Kodeksu Cywilnego to kupujący ma obowiązek zapłaty ceny i posiadania odliczonych pieniędzy.To tyle w kwestii drobnych.A jeśli chodzi o to, że nie chcą ci przyjąć zapłaty drobiazgami to kłania się ustawa o NBP wg której nie można czynić różnicy pomiędzy prawnie obowiązującymi znakami pieniężnymi i z tego wynika, że sprzedawca ma obowiązek przyjąć (odliczoną) zapłatę niezależnie od tego jak drobnymi banknotami czy monetami klient płaci.A zapewnianie drobnych nie jest obowiązkiem sprzedawcy ale dobrym obyczajem dzięki któremu klient po prostu częściej i chętniej wraca do sklepu.

ula 11.06.2015 15:51
A Olo to mysli, że wszyscy zbierają grosiki do skarbonki?Ja np nie mam żadnych grosików naskładanych w skarbonce, a jak mi się trafi że jakieś tam mam w portfelu to na bieżąco wydaje. Ale tak jak mówię teraz nie mam za dużo problemu z brakującymi grosikami, bo jak tylko mogę płacę kartą. A jak wybieram z bankomatu to małe kwoty. I mnie już nikt nie dręczy, że nie ma mi wydać np ze 100 zł.

Kuba 11.06.2015 15:17
olo jako kupujący mam prawo płacić dowolnym środkiem płatniczym akceptowalnym w danym kraju. I nic mnie nie obchodzi czy ma wydać czy nie. Mam prawo tak zapłacić a oni mają mi wydać.Pamiętam jak w jednej sieciówce zwanej skrótowo DC robiłem zakupy i nie raz nie dwa był problem z grosikami. Kiedyś wyzbierałem wszystkie grosiki w domu i chciałem nimi zapłacić za jakieś ciastka. Mimo ze pieniądze były przeliczone to pani była wielce oburzona "co ja mam to teraz liczyć?"Macie prawo płacić i 200 zł banknotami i 1 groszówkami. To prawny środek płatniczy. Ja nie narzekam jak zapłacę za batona 20, a kasjerka wydaje mi po 1, 2 zł.

olo 11.06.2015 14:45
Prawda jest taka , że powinniśmy jako klienci mieć przygotowane pieniądze (także drobne) żeby zapłacić za zakupy. To nasz obowiązek - teoretycznie sprzedawca nie ma żadnego obowiązku biegać żeby rozmieniać klientowi pieniądze po to żeby wydać mu resztę. Utarło się, że tak robią sprzedawcy w sklepach.Prawda jest też taka, że wielu nie chce się po prostu , nawet jak o to są proszeni , wyciągnąć i dać te drobne - chociaż mają ich nieraz sporo. Ale po co - przecież trzeba przyszpanować 100 albo 200 zł banknotem :) Zauważcie, że po wypłacie mało komu chce się sięgać po drobne. Każdy z grubej rury . A przed wypłatą to i ten grosik się znajdzie w portfelu...Droga autorko - jaki brak asertywności, ot po prostu, będziesz do upadłego żądać tego nieszczęsnego grosza to skończy się na tym, że sprzedawca stwierdzi, że nie jest w stanie ci wydać i w związku z tym zakupy zpowrotem na ladę :) To taka wersja hardcore.No i uprzedzając tych twierdzących, że kasjerki drugą pensję na "grosikach" dorabiają. Otóż nie, bo to co "uczciwi" klienci ukradną idzie często na ich konto albo przez to tracą premię, często podarują ten grosik czy pięć dzieciakowi czy stałemu klientowi... Ale tego nikt nie zauważa, nie ma to jak wytaczać artylerię przeciwko grosikowi .A weźcie te grosiki, dwójki i piątki co je do słoików , skarbonek wrzucacie żeby wam portfeli nie obciążały (bo to przecież "złom") noście po parę sztuk w portfelu to dostaniecie tego grosika...

Biedronka 11.06.2015 12:19
WitamPrzepraszam, że na wstępie to stwierdzam, ale ten artykuł to szukanie dziury w całym. Pisząc o wolności wyboru, zawsze w sklepie można się uprzejmie odezwać do kasjera, że przepraszam, ale nie życzę sobie tej reklamówki, czy też na poczcie, iż nie życzę sobie tej dodatkowej opłaty... nasza wolność wyboru nie jest nam w żaden sposób odbierana. Odnośnie dat na produkcie, partia produktu bez partii. jak i daty przydatności nie może być dopuszczona do handlu, więc sytuacja wymieniona w artykule jest śmieszna. Owszem zdarzają się partie, które posiadają wadę, ale należy to zgłosić do sklepu i towar wymienić (podkreślam, iż nie jest to wina sklepu, aczkolwiek producenta). Jeśli ktoś celowo usuwa datę, sprawę należy zgłosić do sanepidu Duże hipermarkety działające na terenie Gorlic dają możliwość wyboru, kwestia tego, czy idąc na zakupy my potrafimy swoje podstawowe prawo wykorzystać... Nie musimy kupować całego arbuza, skoro go nie zjemy, wystarczy poprosić o ćwiartkę, tak samo idziemy po jedną sztukę kawy, gdy promocja na kawe jest taka, iż kupując jedną, drugą sztukę dostajemy w gratisie, to poprzez chwyt marketingowy bierzemy dwie, ale finalnie potrzebowaliśmy jedną. Co do grosika przy kasie, proszę spróbować zwrócić się do ekspedientki: a co jeżeli potrzebuje tego grosza? Zostanie wydana zaokrąglona kwota... Jeżeli fizycznie nie posiada kasjerka bilonu, a zwłaszcza groszówek, zwraca się z prośbą, czy mogę być dłużna grosik. Odnosząc się do artykułu, to posiadamy wolność wyboru nawet o ten głupi grosz można się upomnieć, tylko trzeba potrafić ze swoich praw korzystać...

ula 10.06.2015 17:43
Ciekawe dlaczego to nie zachód i kraje wysokorozwinięte nie mają brać wzoru z nas tylko my z nich. Dziwna filozofia. Po za tym Kubo proszę nie nadinterpretować mojej wypowiedzi jakobym zabraniała ludziom posiadania czegokolwiek co ma służyć ich rozwojowi i godnym warunkom życia. A nie wiem jak 50te spodnie temu służą?Po za tym ludzie harują w różnych firmach produkcyjnych produkując wszystkiego ponad miarę i są wykończeni, nie mają czasu dla rodziny, a w dodatku potem mają problem ze sprzedażą i nakręcają ludzi żeby kupowali, a ludzie jak tylko mają za co to lecą jak pszczoły czy potrzebne im to czy nie.

tomek 10.06.2015 15:50
KOMUNO WROC

Kuba 10.06.2015 11:42
ula a ja się zupełnie z Tobą nie zgadzam.Uważam że każdy pracujący człowiek ma prawo chcieć i MÓC kupić 30stą parę butów czy 50te spodnie. Po to się edukujemy mniej czy bardziej - na sprzedawców, inżynierów, magistrów żeby coś z życia mieć. RZYGAM mówiąc prostym językiem na myśl o tym ilu ludzi w tym kraju pracuje aby żyć. To jest straszne. Straszne jest to że dla Polaka szczęściem jest kupić 10 letnie auto. Straszne jest to że o mieszkaniu/domu nie ma co mysleć.Straszne jest to że właśnie z takim zdziwieniem niektórzy myślą o 10tej parze butów i uważają to jako zbytek. My na prawdę nie powinniśmy być trzecim światem w środku Europy.Takie rzeczy powinny być NORMALNE. Mam znajomego, który już od kilkunastu lat siedzi w Anglii. Rozmawiałem z nim ostatnio i okazało się że obaj kupiliśmy ten sam model Salomonów. Dla mnie to buty bardzo drogie, coś co kupuje z radością, ale też musze dłużej na to zbierać. Dla niego jest to kwestia wydania połowy dniówki. To co dla nas jest "luksusem", to co mi daje radochę na zachodzie jest NORMĄ. Należy skończyć z takim myśleniem do jakiego zmuszeni są Gorliczanie. Że pensja jest po to aby od 1 do 31 mieć co jeść, raz do roku kupić za 200 zł jakieś ubrania, a jak się pozbiera przez kilka lat to może i wyjechać się uda na wakacjeKompletnie odbiegliśmy od tematu no ale

ula 10.06.2015 10:51
A co do ilości towarów na półkach to jest ich zdecydowanie za dużo. Np żywności - dobrze wiemy ile z tego się marnuje. A nie mówmy też, że ludzie mają kupować nie wiadomo jakie ilości jedzenia, żeby opróżnić półki w sklepach, bo wiemy do czego prowadzi nadmierne jedzenie- do otyłości i chorób.I jeść trzeba rozsądnie. A co do innych dóbr materialnych to też wcale nie potrzeba posiadać ich w domu w nadmiernej ilości i kupować wciąż nowe nawet jak nie aż tak potrzebne tylko dlatego, żeby się sklepy lepiej poczuły, że wszystko wyprzedają. Wszystkie zakupy robić z rozumem i nawet mając dużo pieniędzy niekoniecznie trzeba szaleć i wydawać na to co niepotrzebne np 10 kubek czy 20 parę butów itd.Takie jest moje zdanie.

ania 10.06.2015 10:14
do ja...Chyba nie zrozumiałeś tekstu, zdanie wyrwane z kontekstu nadinterpretujesz:) Wszak kolejny fragment następujący po słowach, przez Ciebie cytowanych, chyba jasno określa, że nowe czasy, to nie lesze czasy :"Wolny rynek otworzył przed nami wielkie możliwości, choć z drugiej strony stan portfeli u większości nie uległ pomnożeniu proporcjonalnie, co do ilości towaru na półkach".

~~~~ja 10.06.2015 08:11
"Dzisiaj kupujemy co chcemy i ile chcemy" to chyba jakiś żart albo prorządowa propaganda jedynej słusznej partii. Tak się składa że większość Polaków zwłaszcza mieszkańców miejscowości takich jak Gorlice w których większość przemysłu zostało zniszczonego i nic nie wygląda na poprawę ludzie kupują tylko to co konieczne i na co ich stać. Co z tego że na półki uginają się od towaru jak nas na to nie stać i patrzymy co tańsze bo liczy się każdy grosz.

ula 10.06.2015 07:47
Na te grosiki to ja mam receptę - jeśli jest możliwość to najlepiej płacić kartą jeśli się ma konto bankowe i kartę i wtedy nie ma problemu z grosikami, a i kolejka szybciej mija niż na tym grzebaniu w portfelu i poszukiwaniu drobnych.

Kuba 10.06.2015 07:41
jak dla mnie nie ma problemu. pod jednym warunkiem. Gdy mi grosika brakuje to pani nie ma patrzeć "spodełba" jak na złodzieja tylko ma to zignorować. A nie zawsze tak jest

ReklamaAQUAPLAST - rynny, pokrycia dachowe
ReklamaTekStylowo - WIELKIE OTWARCIE JUŻ 17-go kwietnia - ul. Chopina 20, Gorlice
ReklamaNowe mieszkania na sprzedaż, Osiedle "Szklane Tarasy" - Gorlice, ul. Kapuścińskiego
AKTUALNOŚCI
ReklamaAgencja Detektywistyczna „Biuro Bezpieczeństwa SPECTRUM – detektyw NOWICKI” zaprasza! GORLICE, ul. Michalusa 22
ReklamaNekrologi Gorlice 2022
Reklama
Reklama
Reklama SANTANDER PARTNER - placówka partnerska nr 1 | Kredyty: gotówkowe, konsolidacyjne, hipoteczne, dla firm, leasing | GORLICE, ul. Legionów 12