Chora ścieżka zdrowia

Do samego parku od strony miasta prowadzi most linowy zwany „ławą”, nieodłączny element wielu gorlickich pocztówek od zawsze kojarzący się z rekreacją i aktywnym spędzaniem czasu wolnego. Oprócz funkcjonalnych alejek i nowo wyremontowanego placu zabaw w parku znajduje się również ścieżka zdrowia. Jednak czy faktycznie zdrowiu ona służy?

Infrastruktura w parku pozostawia wiele do życzenia, najbardziej użyteczne budynki zostały zamknięte i nikt z nimi już nic nie chce zrobić. Budynek po siłowni przy Sękówce służący dawniej jako sklepik dla dzieciaków szalejących na placu zabaw, czy dawna kawiarnia parkowa to teraz tylko niemi świadkowie historii gorlickiego parku. Na tym niestety nie kończą się smutne wieści z parku.

Otworzona jeszcze w latach świetności PRL-u ścieżka zdrowia miała służyć rekreacji. Teraz z minioną epoką łączy ją to, że upodobnia się do zomowskich ścieżek zdrowia. Nie ma ona już nic wspólnego z kondycją fizyczną, natomiast jej elementy z powodzeniem mogą stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia osób próbujących skorzystać z urządzeń, których blask minął kilkanaście lat temu. Co więcej natura też pozostała bezlitosna dla ścieżki. Zaniedbywana przez lata powoli niknie w gęstwinie traw i liści stając się ciekawszym miejscem dla osób prowadzących zielniki niż uprawiających sport.

Jednak natura nie lubi próżni, ludzie zresztą też. Zamiast sportowców na ścieżce zwłaszcza w rejonie góry parkowej coraz częściej pojawiają się osoby, które ze sportem mają raczej mało wspólnego. Amatorzy mocnych trunków i imprez w plenerze wprost uwielbiają stare drabinki czy rurki, które służą im teraz jako miejsce imprezowania.

Miejskie służby odpowiedzialne za sport pompują publiczne pieniądze w zieloną murawę stadionu przy Sportowej mimo iż od lat nie przynosi ona chluby naszemu miastu. Miasto staje się organizatorem olimpiad dla młodzieży, pokazuje się nowo otwarte boiska do siatkówki plażowej, remontuje się halę sportową, jednak tak naprawdę te inwestycje są poza zwykłymi mieszkańcami i służą głównie profesjonalnym sportowcom.

A gdzie dbanie o tężyznę fizyczną Gorliczan? Wydaje się, że ktoś odpowiedzialny za sport w Gorlicach zapomniał o tym, że elementy ścieżki zdrowia w parku mogły i mogą służyć bardzo szerokim rzeszom obywateli, a nie tylko wąskiemu gronu sportowców zawodowych.

Ciekawym faktem jest to, że wszyscy ścieżką w parku się chwalą począwszy od miasta, a na starostwie kończąc. Na stronach urzędów można przeczytać jak wspaniale doposażony jest park. O ile z samym placem zabaw nie sposób się nie zgodzić, o tyle chwalenie się ścieżką, przy której nikt już dawno nic nie robił, jest delikatnie mówiąc kpiną zarówno z nas mieszkańców jak i potencjalnych turystów chcących skorzystać z tej ścieżki. Czyżby urzędnicy dawno nie mieli okazji spojrzeć na stan jakże wspaniałej ścieżki zdrowia? Z każdym dniem na odbudowę ścieżki zdrowia trzeba przeznaczyć coraz większe pieniądze. Pozostaje jeszcze pytanie czy ktoś w ogóle chce odbudować tą ścieżkę.

Jeszcze w czasie kadencji burmistrza  Sterkowicza składany był wspólny polsko-słowacki wniosek w ramach którego ujęta była rewitalizacja parku, jednak wtedy wniosek ten nie znalazł akceptacji. W tej kadencji wniosek o rewitalizację parku został zgłoszony jako propozycja projektu kluczowego do realizacji w przyszłym okresie finansowania unijnego - powiedział nam rzecznik prasowy burmistrza Gorlic Jakub Krzyszycha

(BP)

fot: Jacek Spyra