
To jedna z wielu sytuacji, o jakich piszecie do nas w kontekście fontann na gorlickim rynku. Większość wiadomości nawołuje wręcz naszą redakcję do zabronienia kąpieli w wodotryskach na gorlickim Rynku. Takiej mocy sprawczej nie mamy, ale możemy opowiedzieć Wam kolejną historię.
Wczorajsze (25 czerwca) popołudnie, policjanci dostają zgłoszenie o nietrzeźwych mężczyznach schładzających się w fontannie. Po przyjeździe na miejsce zdarzenia mundurowych na płycie Rynku już nikogo nie było, ale na ławkach rozsiedli się zmoczeni panowie. Cóż im zrobić – wlepić mandat? Zostali pouczeni.
Z dobrodziejstw wodotrysków korzystają również gołębie, psy, koty i... (o zgrozo!) dzieci, które czasami przysiadają na wodotrysku, a czasami otwierają nad nim buzie...
Na nic zdają się ostrzeżenia porozwieszane przy fontannach, informujące że nie wolno na nie wchodzić i że woda z nich nie jest zdatna do picia.
Chcielibyśmy przypomnieć, że woda w gorlickich fontannach ma obieg zamknięty. Oznacza to, że zostaje w niej wszystko, co woda spłucze ze skóry, wszystkie zanieczyszczenia fizjologiczne. Co prawda woda ta jest chlorowana, tak jak ta w basenach, i uzupełniana, ale nadal nie nadaje się do spożycia.
Największe zagrożenie niesie więc ze sobą picie takiej wody, ale również przeniesienie bakterii z naskórka do ust, które mogą się w niej znajdować. Możemy również nabawić się chorób skórnych, na przykład grzybicy.
Urzędnicy z gorlickiego magistratu apelują o rozwagę i przypominają, że fontanny nie mają służyć kąpielom, a raczej zostały zamontowane, żeby cieszyły oko i schładzały powietrze w ich pobliżu.
Gratuluję rodzicom "mądrości" dziecko może zarazić się paciorkowcem bądź gronkowcem co ciężko wyleczyć i wymaga hospitalizacji, ale jeśli uciecha dziecka ważniejsza od jego zdrowia to miłego oglądania w tym syfie.
Na calym swiecie dzieci kąpią sie w takich fontannach i jest ok, tylko w gorlicach to komuś przeszkadza
Paranoja puknijcie sie w głowę i dajcie dzieciom sie bawić. Kto nie chce, zeby jego dziecko sie tam bawiło, zabroni mu, a kto chce,pozwoli, koniec tematu, po co jakies ingerencje miasta.
Nie zliczę tego ile razy za dziecka zjadłem błoto, robaka czy inne paskudztwo i nic mi nie było, jak również wielu innym dzieciom. Wręcz nasuwa się tekst "wspominając co robiłem za dziecka, dziwie się, że w ogóle żyję"
Może najlepiej dzieci zamknijcie w szklanych, sterylnych kulach...
Jak nie zostanie zamknięte fotanny to wybuchnie tyfus albo inna zaraza.
Dziś jak wracałam do domu to masa dzieci się kąpało w tej wodzie a rodzice siedzieli i się patrzyli. Mam 3 dzieci i nigdy nie pozwalałam im podchodzić do tych fontann. Brak słów. Gdzie rodzice mają głowe!!!
Głupota ludzi nie zna granic. Jak można dać dziecku bawić się w takiej wodzie, gdzie ktoś za przeproszeniem się odl........a. Tam z reszta powinno być info, ze woda nie zdatna do picia i ze w obiegu zamkniętym.
Czemu Karyna nigdy nie weźmie swoich bąbelków nad rzekę albo na basen? Przecież tam też mogłaby siedzieć i kopcić papieroski.
Myślałam ze każdy wie o tym i nikogo to nie dziwi ze to obieg zamknięty, jednak głupota niektórych mamusiek nie jest możliwa do zmierzenia ... szkoda tylko biednych dzieci... które mogą nosić różne bakterie i wirusy strach pomyśleć tylko jakie ...
No strach pomyslec,takie okropne,ze wszyscy są zdrowi.
Szach mat, Gorlickie madki...
Ah te madki ?