
Dzisiaj sam zgłosił się do komendy, gdzie usłyszał zarzut spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Informacja o zdarzeniu wpłynęła do gorlickich policjantów 14 lipca 2019 roku o godzinie 1.45. Policjanci zastali na miejscu zdarzenia „wbity” w ogrodzenie posesji samochód. Nie było jednak kierowcy, ani pasażerów. Mundurowi szybko ustalili, kto jest właścicielem samochodu. Jednak ten poinformował, że na co dzień tym pojazdem porusza się wiele osób i nie jest w stanie wskazać, kto kierował ostatniej nocy.
Dziś rano (15 lipca 2019 roku) do gorlickiej Komendy Policji zgłosił się 19-letni mieszkaniec gminy Gorlice, który poinformował, że to on kierował oplem w chwili zdarzenia. Przyznał się, że jechał zbyt szybko, w następstwie czego stracił panowanie nad pojazdem, zjechał z drogi i uderzył w ogrodzenia dwóch posesji. Uszkodził także dwa znaki drogowe. Młodemu mężczyźnie postawiono zarzut spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, a za swój czyn odpowie przed sądem. - informuje rzecznik gorlickiej policji, asp. sztab. Grzegorz Szczepanek.
Sąd się tylko zapyta czy była Wiecha. Koleś jak będzie nie kumaty to powie prawdę i wszystko będzie jasne a wierzę że będzie nalot pytań które będą zdawać się nawet bezsensowne. Oczywiście mogą się znalezć świadkowie jak to jest zwykle że bredzą i sami wkopią się w problemy bo tak jest z przesłuchaniami.
Teraz zależy na jakiego Sędziego padnie, bo jak ktoś ważny podpadnie to zrobią go chorym krzywdy nie będzie miał.
Musiał być pijany!!!
Takie mamy chore prawo! Furtka dla pijanych którzy uciekają z miejsca zdarzenia i po wytrzeźwieniu idą po mandat na policje.