
Dzisiaj (17 stycznia) około godziny 14.30 na ul. Gorlickiej w Moszczenicy nieopodal granicy ze Staszkówką doszło do nietypowego zdarzenia drogowego.
Według wstępnych informacji wynika, że kierujący nissanem, chcąc uniknąć zderzenia z sarnami, które nagle wbiegły na jezdnię, wykonał gwałtowny ruch kierownicą. Jego pojazd zjechał z jezdni i dachował.
Mieszkaniec Staszkówki może mówić o ogromnym szczęściu, gdyż nie odniósł żadnych obrażeń, jednak samochód 62-latka został bardzo uszkodzony.
Na miejscu obecny był patrol z ruchu drogowego KPP Gorlice.
Jedyne pocieszenie dla kierowcy, to uczynienie go przez Pana redaktora 10 lat młodszym. Grunt, to rzetelna informacja.
Polak ty to chyba się główkami zamieniłeś
dodalem komentarz na temat wypowiedzi polaka dlaczego jej nie ma?????
Życie dziczyzny ważniejsze od człowieka. Chory naród.
Odszkodowanie powinni zapłacić obrońcy zwierząt. Ci co przeganiają myśliwych w czasie polowań.
Pani Tokarczuk i cale lewactwo chce wpisać do konstytucji prawa zwierząt. Moim zdaniem jeżeli prawa to wpisać tez i obowiązki. W tym przypadku sarny nie zachowały ostrożności na drodze i one ponoszą odpowiedzialność. A tak na poważnie to właścicielem zwierząt są Lasy Państwowe, bardzo bogata instytucja, która sama powinna pokryć koszty napraw jeżeli nie ma ubezpieczenia na zwierzęta
Adam, Pola poczytajcie trochę, poznajcie historię . Dowiecie się co to jest lewactwo i jak pani Tokarczuk wypowiadała się na temat Polski i Polaków. Dla was niestety życie zwierząt jest ważniejsze od życia ludzi. Waszym zdaniem zwierząt hodowlanych nie można zabijać, ale dziecko nienarodzone oczywiście można.
A co to znaczy lewctwo? Ja myślę że prawactwo powinno złożyć wniosek do konstytucji o umożliwieniu prawdziwym Polakom bezkarnego katowania zwierząt i celowego ich zaniedbywania bo przecież Pan Bóg dał ludziom zwierzęta i "nakazał czynienia ich sobie poddanymi".
pani Tokarczuk to ty nawet bucików nie wyczyścisz
ŻADNEGO ODSZKODOWANIA NIE BĘDZIE JEŚLI WŁAŚCICIEL POJAZDU NIE MIAŁ WYKUPIONEGO AC
zieloni powinni zwrócić koszty naprawy
Zgoda. Ale za każde potrącone zwierze (od wiewiórki, przez jeża, kota, psa, po sarnę, jelenia i łosia) kierowca powinien zapłacić 5000zł grzywny, a za człowieka 50000. Momentalnie na drogach zrobiłoby się bezpiecznie.
No tak jak się jeździ do kościoła raz w tygodniu to można wpisywać takie pierdoły. Zarówno piesi jak i kierowcy musza myśleć a od zwierzęcia ciężko wymagać by przestrzegało przepisów . Sekundy jak wyskoczy na drogę i nawet niewiedz z której strony.
Tak co ty nie powiesz jak ci podleci pod maske nie wiadomo kiedy narażając twoje życie powinni ale odstrzelac zwierzyne bo jest za fuzo
Ubezpieczenie będzie gdy nie było znaku drogowego.
I co teraz z odszkodowaniem ???
Z czyjego konta pójdą dukaty na remont samochodu ???
Nic nie dostanie. Niezaleznie czy był znak czy nie nie dostanie nic. wiem bo to przechodziłem