Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
ReklamaZapisy na bezpłatne aparaty słuchowe - Gorlice, ul. Sienkiewicza 36 - tel. 18 353 82 66/ 501 700 244
Reklama SANTANDER PARTNER - placówka partnerska nr 1 | Kredyty: gotówkowe, konsolidacyjne, hipoteczne, dla firm, leasing | GORLICE, ul. Legionów 12
ReklamaKup swój wymarzony rower w IwoBike - Gorlice, ul. Michalusa 1
Reklama Zapraszamy na zakupy do Delikatesów Szubryt w Gorlicach przy ul. Kościuszki
ReklamaHydrotech - skład budowlany, stacja diagnostyczna, mechanika pojazdowa, wulkanizacja - Siedliska 116, tel. 513 184 054 | Kwiaciarnia Gabi - dekoracje kościołów, dekoracje samochodów ślubnych, dekoracje sal weselnych, bukiety ślubne i okolicznościowe - ul. Węgierska 5, Bobowa, tel. 510 199 110

Nasza Czytelniczka prosto z Włoch opowiada o policyjnych kontrolach, kolejkach do sklepu i ludziach uwięzionych w domach

Podziel się
Oceń

Czy ominie nas „włoski scenariusz”? Tak, jeśli sami o to zadbamy.
Nasza Czytelniczka prosto z Włoch opowiada o policyjnych kontrolach, kolejkach do sklepu i ludziach uwięzionych w domach

Autor: Foto: archiwum prywatne

Mieszkam na południu Włoch, gdzie sytuacja nie jest może tragiczna, w porównaniu do tego, co się dzieje na północy kraju, ale szpitale się zapełniają, a ludzie zaczynają po prostu panikować. Wczoraj została przecież ogłoszona pandemia – mówi Luciana Matula, która pochodzi z Libuszy, ale od 20 lat mieszka we Włoszech.

Sytuacja na dzisiaj wygląda tak, że w miejscowości Bari, gdzie mieszka nasza Czytelniczka, otwarte są sklepy z żywnością, poczty i banki. Kto może po prostu siedzi w domu. Obowiązuje również zakaz przychodzenia z dziećmi do parku. Do sklepów wchodzi się po parę osób, tylko w swojej gminie i tylko jedna osoba z rodziny.

Idę do sklepu co dwa, trzy dni po świeże mleko czy mięso, ale staram się zrobić zakupy na kilka dni do przodu, by po pierwsze nie stać codziennie w kolejce, a po drugie, chociaż w najmniejszy sposób ułatwić pracę kasjerkom, bo one też przecież mają dzieci i rodziny, a jednocześnie codziennie kontaktują się z bardzo dużą liczbą potencjalnych nosicieli choroby. No i oczywiście każdy, kto robi zakupy, musi cierpliwie poczekać na swoją kolej, by zostać wpuszczonym do sklepu – relacjonuje Luciana.

Na ulicach policja kontroluje pojazdy i pieszych – trzeba mieć ze sobą tak zwany autocertyfikat, którym deklaruje się powód wyjścia z domu czy opuszczenia gminy.

Autocertyfikat to dokument, który trzeba wydrukować ze strony ministerstwa zdrowia i w którym są wypisane trzy powody, z jakich możemy opuścić swoje miejsce zamieszkania, a mianowicie są to: praca, która jest w tej chwili niezbędna, na przykład: kasjerka, urzędniczka bankowa czy pocztowa, kurier, opiekunka osób starszych i niedołężnych, pielęgniarka czy lekarz, kolejny powód to niezbędna wizyta u lekarza, a trzeci – to zakupy – mówi kobieta.

Kontrole są skrupulatne, a policjanci bardzo dokładnie sprawdzają wiarygodność tego, co mieszkańcy napisali w autocertyfikacie. Za składanie nieprawdziwych zeznań grozi kara pieniężna lub sprawa jest zgłaszana do prokuratury.

 

Włosi podeszli do sprawy koronawirusa bardzo niepoważnie. W momencie ogłoszenia „czerwonej strefy” na północy kraju i zakazu przemieszczenie się ci masowo ruszyli na południe do rodzin, nie zdając sobie sprawy, że są nosicielami wirusa i oczywiście nie stosując się do kwarantanny – wspomina nasza Czytelniczka.

Skutek jest taki, że w 300-tysięcznej miejscowości Bari jeszcze 10 dni temu nie było żadnego przypadku zakażenia koronawirusem, a dzisiaj jest ich 45 i liczba ta rośnie w zastraszającym tempie.

Kiedy we Włoszech ogłoszono „czerwoną strefę” – bary nadal funkcjonowały, a ludzie przyjeżdżali na wakacje, bo media informowały, że nie trzeba panikować, a koronawirus to tylko odmiana grypy – mówi Luciana Matula. I dodaje: Kto zrozumiał powagę sytuacji, został w domu. Ja niestety jestem zmuszona iść do pracy, bo mój pracodawca odmówił mi urlopu – wychowawczego, a nawet bezpłatnego. I cały czas się śmieje, że to ja przesadzam.

Pomimo ogłoszonej pandemii niektórzy dalej podchodzą do problemu, jakby go nie było..... I w tym jest problem, że przez ludzką ignorancję ciężko będzie pozbyć się tego wirusa.

Mój mąż pracuje w szpitalach i niestety musi iść do pracy, a co za tym idzie, cała nasza rodzina powinna ograniczyć kontakty z innymi ludźmi. Pojawia się strach o dzieci. Bardzo ciężko też wytłumaczyć trzylatkowi, dlaczego musi siedzieć w domu i że nie możne nawet wyjść do babci czy do koleżanki, która mieszka na tym samym pietrze, a w parku czyha niebezpieczeństwo, którego z kolei on nie widzi. Nie ma przytulania i buziaków na dobranoc. No i ta smutna twarz córki, której po raz setny tłumaczymy, że raczej pierwszej komunii nie będzie i że dziadkowie, na których czeka od miesięcy, też raczej odpuszczą przyjazd – opowiada nasza rozmówczyni.

I dodaje: Bardzo się ciesze, że w Polsce też jest stan alarmowy, że rząd zawiesza pracę szkół i innych instytucji. Doświadczając na własnej skórze problemu, który jest teraz we Włoszech, denerwują mnie komentarze, że to zwykła grypa, bo tu nie chodzi o śmiertelność czy o to, że na koronawirusa umierają najczęściej osoby starsze. Uświadommy sobie, że osoby starsze to nasi rodzice, dziadkowie, wujkowie i ciocie. Młodsi zachorują i przejdą wirusa bezobjawowo albo ze zwykłym kaszlem, a „przy okazji” mogą zarazić kogoś innego, kto ma na przykład astmę, kto jest leczony chemią, kto nie ma odporności i dla nich nie skończy się to na zwykłym kaszlu...

Włosi obudzili się za późno, a niektórzy nadal nie widzą narastającego problemu z koronawirusem. Zaczynają chorować lekarze, zaczyna brakować miejsc w szpitalach.

Patrząc na włoskie doświadczenie, proszę Was, nie buntujcie się i pilnujcie się nawzajem. Zamknięte szkoły nie oznaczają, że młodzież ma spacerować po mieście, chodzić po sklepach i do pizzerii – ma siedzieć w domu.

I najważniejsze: rozprzestrzenianie się koronawirusa to ogromny problem, z którym nie poradzimy sobie, wyśmiewając go i bagatelizując, uważając, że „mnie to nie spotka”...

 

* Na zdjęciach poniżej doskonale widać, jak wygląda sytuacja we Włoszech – ulice opustoszały, a promenadzie, która o tej porze roku i przy takiej pogodzie jest oblegana również hula  tylko wiatr. Ludzie spotykają się jedynie w kolejkach do sklepu.
 

Załączamy również relację innej Polki, która jest lekarzem i przebywa we Włoszech. Pani Dagmara Popek prosi o udostępnianie tego posta i apeluje: zostańcie w domach!

 



Napisz komentarz

Komentarze

Lek. 13.03.2020 00:38
A co z tradycyjną naszą panną z nad poczty?!

Ce 12.03.2020 16:20
Bo włosi to brudasy nie trzymajacy się żadnych zasad niestey

Magda 12.03.2020 18:32
Mieszkam we wloszech od 20-lat i moge ci powiedziec ze nie sa brudasy wstydz sie za to Co piszesz zasady? Mam nadzieje ze to Co sie dzieje u nas nie dojdzie do Polski nawet sobie nie wydajecie sprawy Co sie tu dzieje. Ti dovresti vergognare

marcella 12.03.2020 19:47
mam trzeci samochód sprowadzony z italii jedna tragedia w środku. wszystko zniszczone i syf.

Kz 12.03.2020 18:54
Dobrze że Polacy to czystoszki

Gorliczanka 12.03.2020 16:16
Zakupy jedynie w małych osiedlowych sklepach.ludzie zobaczcie bułki są dotykane bez rękawiczek ludzie kaszla na towar za 14 dni wasze zakupy i pełne wózki nikt zje bo znadziecie się pod realizatorem w szpitalach w obecnej sytuacji tylko male sklepy i małe skupiska ludzi.

Czytelniczka 12.03.2020 16:05
Potwierdzam to o czym ta pani pisze poniewaz mam rodzine na poludniu Wloch i tak wlasnie jest .

MrRed 12.03.2020 15:11
WOW. Powściągnąć się. Powstrzymać. Unikać. Cała mądrość zachowania. Pozdrowienia! Powodzenia! Damy radę

ReklamaAparaty słuchowe? Sprawdź u nas bezpłatnie jakie będą najlepsze dla Ciebie! Badanie słuchu? U nas są wszystkie badania dzieci i dorosłych! Umów wizytę - tel. 510 500 802, Gabinet "Więcej słyszeć", Gorlice, ul. 11 Listopada 27/1.9
ReklamaNowe mieszkania na sprzedaż, Osiedle "Szklane Tarasy" - Gorlice, ul. Kapuścińskiego
AKTUALNOŚCI
Reklama
Reklama
POPULARNE
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 7°C Miasto: Gorlice

Ciśnienie: 1016 hPa
Wiatr: 6 km/h

Reklama
OSTATNIE KOMENTARZE
Autor komentarza: EmigrantTreść komentarza: Mamy stadion , dwa duże boiska na których prawie nic się nie dzieje , basen letni i basen kryty na którym brak chętnych , mamy biedę w mieście a tu burmistrzowi zachciało się kolejnych mało potrzebnych obiektów ale robi wszystko żeby zakończyć swoją kadencję jako dobry burmistrz i który zablokował miasto decyzją o budowie ronda gdzie obecnie do marca nic się nie dzieje a można było zacząć budowę w marcu albo robić częściowo i zostawić otwarty przejazd z Korczaka ale najważniejsze że spalarnia pnie się do góry w której ma być szefemData dodania komentarza: 7.12.2025, 12:06Źródło komentarza: Czy miastu potrzebna jest duża hala sportowa? Rafał Kukla stawia na nowe możliwościAutor komentarza: CiekawskiTreść komentarza: Czy jest rachunek zysków i strat?Data dodania komentarza: 7.12.2025, 12:05Źródło komentarza: Czy miastu potrzebna jest duża hala sportowa? Rafał Kukla stawia na nowe możliwościAutor komentarza: PolakTreść komentarza: Gdyby chodziło o ekologię, to by to zrobiono inaczej np. wszystkie plastikowe opakowania byłyby zwrotne i maszyny byłyby skonstruowane inaczej np. miały by komorę zasypową, żeby wrzucić od razu np. cały worek opakowań. Tam powinna być waga, która waży ten plastik, od razu rozdrabnia, odsacza np. wodę (jeśli ktoś wrzuciłby butelki pełne kranówki żeby zwiekszyć wagę) i wydaje bilecik. A chodzi tylko o udawanie, że się robi "bo na zachodzie".Data dodania komentarza: 7.12.2025, 09:31Źródło komentarza: Czy Gorliczanie są przygotowani na recykling butelek i puszek? Są już pierwsze automaty [FOTO]Autor komentarza: MLTreść komentarza: R.I.PData dodania komentarza: 6.12.2025, 21:26Źródło komentarza: Nie żyje Joanna Mierzwińska
Reklama SANTANDER PARTNER - placówka partnerska nr 1 | Kredyty: gotówkowe, konsolidacyjne, hipoteczne, dla firm, leasing | GORLICE, ul. Legionów 12