Jeszcze dwa miesiące temu Klimkówka budziła niepokój - szare, wyschnięte brzegi świadczyły o dramatycznie niskim stanie wody. Teraz porastają je gęste trawy i krzewy, tworząc malowniczy widok.
Na poważnie wiosennie jest nad Klimkówką - relacjonuje Piotr Szczerba. Zalew, mimo niskiego poziomu wody, otoczony jest soczystą zielenią, choć wciąż wyraźnie widać, że potrzebuje uzupełnienia.
Za pięknymi obrazami kryje się jednak poważny problem hydrologiczny. Według danych Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie, zbiornik jest wypełniony zaledwie w 18 procentach swojej pojemności. Dopływ w ostatnich dniach wynosi jedynie 1,18 m³/s, co przy wysokiej temperaturze powoduje szybkie parowanie.
Choć na wodzie pojawiły się już rowerki i sprzęt wodny, strzeżone kąpielisko w tym roku może nie zostać uruchomione. Jak podkreśla wójt Górski, infrastruktura przygotowana jest na konkretnej działce, która obecnie pozostaje poza linią wody.
Brak pełnego sezonu oznacza stratę dla całego regionu. Każdego lata Klimkówkę odwiedza nawet 25 tysięcy osób, w tym wielu turystów z Nowego Sącza, Jasła oraz wczasowiczów korzystających z lokalnych pensjonatów i gospodarstw agroturystycznych.
Fotografie Piotra Szczerby pozwalają spojrzeć na Klimkówkę z innej perspektywy. Choć woda wciąż się cofa, przyroda nie traci okazji, by odzyskać przestrzeń i stworzyć niemal tropikalny krajobraz.
Napisz komentarz
Komentarze