Cena
Zacznijmy od tego, co zawsze pozostawia pole do gorących dyskusji: cenach wejściówek. Różnice, co widać na zdjęciach, są kosmetyczne. Za bilet całodniowy w Gorlicach zapłacimy 30 złotych, w Wapiennem – 25 złotych. Bilety ulgowe dla dzieci i młodzieży analogicznie: Gorlice – 20 złotych, Wapienne – 15 złotych.
Obydwa ośrodki oferują także tańsze wejścia po godzinie 16. Istnieje jedna, znacząca różnica, która dla zainteresowanych całodniowym pobytem na basenie, może okazać się decydującą. Gdy opuścimy gorlicki basen (np. powrót do domu, czy restauracji na obiad), nasz bilet straci ważność na dalszą część dnia, nawet mimo zachowania paragonu. W Wapiennem otrzymujemy paragon i ,,pieczątkę’’, która pozwala opuścić basen i skorzystać z oferty którejś z pobliskich restauracji, by potem na niego wrócić.


Infrastruktura
Zacznijmy od niecek: w Gorlicach trzy, w Wapiennem dwie. Dużą przewagę gorlickiemu ośrodkowi zapewnia bardzo płytka, przeznaczona dla najmłodszych niecka, dzięki której rodzice mogą na moment ,,spuścić z oka’’ swoje pociechy: poziom wody umożliwia zaledwie brodzenie. Mniejsza niecka w Wapiennem, w naszej opinii, przeznaczona jest dla dzieci starszych, pływających lub chociaż oswojonych z wodą.
Jej głębokość (z dnem o profilu krzywej) zaczyna się od okolicy 100 cm, co czyni ją niedostępną dla najmłodszych pozostawionych bez kurateli dorosłych. W prostych słowach? W Gorlicach zasiądziemy na ręczniku z zimnym napojem, obserwując zabawę dziecka; w Wapiennem będziemy musieli wejść do wody z nim na ramionach.


Główna niecka w Gorlicach przeznaczona jest do wodnych zabaw, prowadzą do niej zjeżdżalnie zarówno dla dzieci i dorosłych. Jest także zjeżdżalnia dedykowana najmłodszym dzieciakom, o mniejszym nachyleniu, z zakrętami, uniemożliwiająca ryzykowne rozpędzenie.
Zjeżdżając z każdej z nich trafimy do niecki o głębokości około 110 cm, pogłębiającej się w miarę, w której maluchy muszą przebywać pod opieką dorosłego. Dzieci powyżej siódmego roku życia bawią się za to znakomicie w tej największej, głównej niecce, przeznaczonej według projektu do rekreacji właśnie. Nie tylko, zresztą, dzieci – co widać na zdjęciach.

A co dla pływaków? Gorlicki basen posiada nieckę z czterema torami, przeznaczoną królewskiemu sportowi. Większa głębokość, a w związku z nią nieobecność dzieci, umożliwia ,,zrobienie’’ treningu, choć raczej tylko w godzinach porannych i wieczornych.
Czwartkowe upały zgromadziły na basenie rekordową liczbę osób szukających ochłody, więc każdy skrawek wody był dosłownie oblegany, wykluczając możliwość realnego uprawiania sportu w tak wielkim tłumie.

W Wapiennem główna niecka jest pływacką właśnie, i choć nie posiada torów, to legitymuje się głębokością sięgającą ponad 300 cm. Naturalnie wyklucza to więc użytkowników ,,rekreacyjnych’’, którzy nie potrafią pływać. Ale czy mamy tam istotnie wielu pływaków?
Duża głębokość jest, przede wszystkim, przywilejem użytkowników słynnej wieży, z której można okresowo skakać. Korzystanie z niej jest regulowane czasowo przez ratownika, więc pływacy się nie muszą obawiać się, że podczas treningu ktoś spadnie im na głowę. Jest czas na sport, jest czas na zabawę: wydaje się to rozsądnym z punktu widzenia użytkowników.


Podsumowując, OSiR oddaje do dyspozycji obiekt nowy, wybudowany według nowoczesnych standardów. Jest bardziej inkluzywny, ponieważ umożliwia komfortowy wypoczynek rodzinom z naprawdę małymi pociechami, bez ryzyka nieszczęścia. Basen w Wapiennem ma już swoje lata, cała infrastruktura także, poza tym korzystanie z niecek wymaga utrzymania bezwzględnej czujności rodziców najmłodszych dzieci. Posiada za to wiele innych plusów, o których wspomnimy w kolejnym akapicie.
Ogólny klimat i podsumowanie
Nie, nie piszemy o odmiennej charakterystyce pogodowej, choć pogodowi esteci dostrzegą nieco inny, górski mikroklimat uzdrowiska. Bardziej chodzi nam o gusta, o których rzekomo się nie dyskutuje. Innych ,,atrakcji’’ szuka młodzież, innych rodzice z dziećmi, jeszcze innych – seniorzy.
Biorąc powyższe pod uwagę, bardziej kameralnym jest zdecydowanie ośrodek w Wapiennem. W tygodniu niezatłoczony, ściągający młodych amatorów skoków dopiero w godzinach wieczornych, do południa – w porównaniu do Gorlic – jest niemal bezludny. Dla seniorów i młodych rodziców stanowi to często bezcenną zaletę. Dla młodzieży, szukającej nowych znajomości, stanowić może to wadę – tym polecamy obiekt OSiR-u, jako główny w powiecie, zrzeszający mieszkańców najdalszych jego zakątków.
Oba ośrodki posiadają zaplecze gastronomiczne, więc głód nikomu nie grozi. W Gorlicach, w związku z geograficzną bliskością restauracji oferujących dowóz posiłków oraz wspomnianej niemożności opuszczenia obiektu przy zachowaniu prawa do ponownego wejścia, zauważyliśmy duże zainteresowanie usługami lokalnych barów i jadłodajni. W Wapiennem możemy opuścić basen i udać się do uzdrowiskowych restauracji.

Reasumując: nie odważymy się wystawić oceny wartościującej, ponieważ to... dwa różne obiekty. Zarówno w Gorlicach, jak i Wapiennem członkowie naszej Redakcji bawili się znakomicie, zaś jedynym weryfikatorem Państwa wyboru powinny zostać preferencje własne.
Gorlice to nowoczesna i bezpieczna infrastruktura, która uwzględnia komfort dwu–, trzylatków oraz daje możliwość zawarcia nowych znajomości ze względu na zgromadzony tłum, zaś Wapienne utrzymuje uzdrowiskowy, ,,senny’’ klimat, a mniejsza frekwencja umożliwia przeprowadzenie treningu sportowego. Jedno jest pewne: bez względu na wiek i upodobania, w naszym Powiecie każdy znajdzie to, czego szuka.
Materiał nadesłany/Mateusz Krzysztoń
Napisz komentarz
Komentarze