Dziś ponownie mogliśmy się przekonać, jak lokalne potrafią być opady konwekcyjne. Godzinowy opad z 6 UTC ze stacji IMGW w Ropicy Górnej wyniósł aż 37,5 mm deszczu, podczas gdy stacja IMGW Biecz-Grudna zmierzyła o tej samej porze zaledwie 1,4 mm.
Przez to też poziom wody w Sękówce zdecydowanie wzrósł, gdyż odnotowano mocny opad właśnie w Ropicy.Zobaczcie Sękówkę z godz. 10.
Jest to zupełnie normalne zjawisko. W przypadku punktowych opadów pochodzenia konwekcyjnego poziom wody w małych rzekach szybko wzrasta.
Opady deszczu, które będą powiązane z niżem, pozostaną z nami w najbliższych dniach. Na razie będzie to z reguły słaby opad, choć wieczorem oraz w nocy ze środy na czwartek wzrośnie szansa na mocniejszy opad z konwekcji.
O ile w czwartek może jeszcze występować bardziej ciągły opad, tak w piątek oraz podczas weekendu będzie dominował znowu opad z konwekcji, który będzie towarzyszył burzom. Podczas weekendu warunki będą właśnie sprzyjały tworzeniu się komórek burzowych.
Na koniec tego wpisu dodam, że nie ma żadnych szans u nas na powtórkę z powodzi na większą skalę z 2010 roku, choć w przypadku przejścia wbudowanych komórek konwekcyjnych, miejscami mogą pojawić się w rejonie podtopienia.
Natomiast z taką sytuacją możemy mieć do czynienia podczas każdej burzy. Każdy z Was, kto mieszka w pobliżu małego cieku wodnego, wie, że poziom wody szybko tutaj wzrasta. Nie raz przez to była zalana choćby ulica Stróżowska w Gorlicach. Przypomnę tutaj choćby sytuację z 27 czerwca 2024 roku.
Grafika:
- porównanie opadu godzinowego ze stacji w Ropicej Górnej oraz ze stacji Biecz-Grudna.
Widać tutaj wyraźny wpływ konwekcji, w wyniku czego w strefie frontu powstały wbudowane chmury pionowe, które zdecydowanie podwyższyły sumę opadu.

Źródło: Hydro IMGW
Napisz komentarz
Komentarze