Rogatki nie dla ozdoby
Zdarzenie zostało zarejestrowane przez monitoring i udostępnione ku przestrodze. Nagranie pokazuje wyraźnie, jak ogromnym zagrożeniem może być chwila nieuwagi, ignorowanie sygnalizacji świetlnej czy próba ominięcia zamykających się rogatek. Takie decyzje mogą kosztować życie.
Eksperci przypominają: pojazd szynowy nie zatrzyma się tak łatwo jak samochód – droga hamowania pociągu wynosi nawet 1000 metrów. W starciu z lokomotywą nie mamy żadnych szans. Nie ma też miejsca na ryzykanctwo ani pośpiech.
Zasady, które ratują życie
Zbliżając się do przejazdu kolejowego, obowiązuje absolutny zakaz wjazdu, jeśli sygnalizacja świetlna miga na czerwono, rogatki są opuszczone lub w trakcie opuszczania. Należy zatrzymać się, rozejrzeć i ruszyć dopiero wtedy, gdy mamy całkowitą pewność, że tory są wolne. Co więcej – nigdy nie należy zatrzymywać się na samym torowisku. Jeżeli za przejazdem tworzy się korek, trzeba poczekać przed nim. Omijanie stojących przed przejazdem pojazdów to skrajna nieodpowiedzialność.
W sytuacji ekstremalnej – gdy nasz samochód zatrzyma się pomiędzy zamkniętymi rogatkami – trzeba działać natychmiast. Nie wolno czekać. Należy dojechać do rogatki i popchnąć ją zderzakiem – mechanizm zwolni blokadę i umożliwi opuszczenie torów.
O krok od tragedii
Wola Filipowska była tego ranka świadkiem sytuacji, która mogła zakończyć się dramatem. Film udostępniony przez służby powinien stać się obowiązkową przestrogą dla wszystkich kierowców. W starciu z pociągiem nie ma drugiej szansy – zachowanie ostrożności to nie tylko obowiązek, ale warunek przeżycia.
Niech ten incydent będzie przypomnieniem, że za każdym razem, gdy wjeżdżamy na tory, ryzykujemy życiem swoim i innych. Tego typu błędy nie kończą się zwykle happy endem – tym razem był cud. Ale na cud nie można liczyć zawsze.
Źródło info i video: Małopolska Policja
Napisz komentarz
Komentarze