Projekt uchwały zakładał, że powiat przeznaczy 30 tys. zł na zakup tlenu medycznego dla jednostek OSP. To odpowiedź na wieloletnie postulaty strażaków, którzy dotąd nie mieli stabilnego systemu uzupełniania butli tlenowych. Pomysł – jak podkreślał starosta Mirosław Waląg – został skonsultowany z przedstawicielami OSP Moszczenica i miał wypełnić lukę, której nie pokrywały budżety gmin.
Radny Przemysław Wszołek, reprezentujący środowisko strażackie, wyraził wdzięczność za wprowadzenie programu, jednak zwrócił uwagę na istotny problem: realne potrzeby OSP w zakresie zakupu tlenu to jedynie szacunkowo około 12 tys. zł. Pozostałe środki – jak wskazywał – prawdopodobnie pozostaną niewykorzystane.
W programie zapisano, że na dofinansowanie kosztów zakupu tlenu medycznego zabezpieczono kwotę 30 tysięcy złotych – powiedział radny Przemysław Wszołek.
Zadanie realizowane w formie wsparcia. Po analizie dokonanej przez Oddział Powiatowy Związku OSPRP, a także Komendę Powiatową Państwowej Służby Pożarnej w Gorlicach, na bazie posiadanych dokumentów oraz danych statystycznych, wynika, że na przyszły rok będzie istniała konieczność zakupu tlenu do napełnienia niecałych 40 butli.
Cena za nabicie jednej butli to niecałe 300 zł brutto. Tutaj nie liczymy kosztów transportu. To daje sumę około 12 tysięcy złotych.
Co z pozostałą kwotą?
Przemysław Wszołek złożył formalny wniosek, by zapis o dofinansowaniu obejmował możliwość finansowania również innego wyposażenia medycznego, jak torby medyczne, hydrożele czy bandaże. Propozycja została odczytana jako rozsądny krok – tym bardziej, że część komisji tematycznych już wcześniej zgłaszała podobne uwagi.
Jednak reakcja starosty wywołała falę komentarzy i kolejnych emocji.
Starosta Mirosław Waląg odpowiedział ostro, podkreślając, że powiat zajmuje się tylko tlenem medycznym i nie zamierza otwierać furtki do kolejnych wniosków o sprzęt. Dodał, że nie widzi powodu do tworzenia „pseudoburzy”, a sugestie rozszerzenia programu mogą prowadzić do lawinowych oczekiwań – od żeli i bandaży, aż po samochody strażackie.
Jeżeli wejdziemy w rozmowy na temat określenia „m.in.” to w 30 tysiącach co zaproponujemy? – pytał starosta Mirosław Waląg.
Oczywiście żel, za chwilę będzie kolejny wniosek, to może finansujmy samochody i idźmy dalej. Wie pan co, albo podchodzimy poważnie do tematu, albo robimy sobie jakąś minikampanię przy włączonej kamerze.
Była praca nad wnioskiem w komisji, temat był jednoznacznie przedstawiony. Chcemy pomagać strażakom tam, gdzie jest luka. Sprawa jest oczywista.
Przemysław Wszołek i kolejni radni wskazywali jednak, że uwagi o poszerzeniu katalogu zostały już zgłoszone na posiedzeniu komisji, a argument dotyczący braku innych propozycji nie odzwierciedla przebiegu prac. Radny Łukasz Igielski zasugerował również, że to nie radni tworzą kampanię, skoro starostwo opublikowało film informujący o programie jeszcze przed zakończeniem obrad komisji.
W założeniu prosty wątek – jak wspierać strażaków – przerodził się w wymianę zdań i uszczypliwości.
Radni finalnie przeszli do procedowania formalnej poprawki, która ostatecznie została odrzucona 12 głosami przeciw, 10 radnych było „za”.
Napisz komentarz
Komentarze