Część dochodów ze sprzedaży książek Ewy Wachowicz oraz z kiermaszu przysmaków regionalnych ma być przeznaczona właśnie na wyżej wymienione, prężnie działające stowarzyszenie.
Mieszkańcy Libuszy i okolic z dużym zainteresowaniem wysłuchali rozmowy naszego gościa z Ewą Bochnią. Pani Ewa, jak zwykle barwnie i ze sporą dawką humoru, odpowiadała na pytania dotyczące jej kariery :począwszy od sukcesów w konkursach piękności (tytuły: Miss Polonia, III wice Miss World i Miss University), funkcji rzecznika prasowego w rządzie Waldemara Pawlaka, kończąc na pytaniach o znane wszystkim fanom gotowania programy : „Ewa gotuje” i „ Przez żołądek do serca”. Pytania dotyczyły także życia prywatnego Ewy Wachowicz, jej relacji z córką, silnej więzi z mamą ( to ona zaraziła małą Ewę pasją do gotowania). Ewa Wachowicz zjednała sobie widownię przede wszystkim podkreślanym na każdym kroku przywiązaniu do wsi, do rodzinnych Klęczan, Ziemi Gorlickiej i Małopolski. Popularna prowadząca akcentowała, jak bardzo ważne jest dla niej to, by gotować smacznie i zdrowo, absolutnie też odradzała katowania się drakońskimi dietami. Na pytanie, co dla niej jest wyznacznikiem kobiecego piękna, wymieniła dwa elementy: właściwe proporcje w budowie ciała („by kobieta miała czym oddychać i na czym usiąść”) oraz szczery uśmiech. To właśnie pogoda ducha, jest według Ewy Wachowicz kluczem do sukcesu, a pozytywne nastawienie do ludzi, ułatwia wzajemną komunikację. Panie zainteresowały się także radami Ewy, jak trafić do serca ukochanego mężczyzny-odpowiedź była następująca: dobrze go nakarmić, przede wszystkim serwować mu posiłki bogate w łatwo przyswajalne białka np. w postaci krewetek.
Ewa Wachowicz przyznała się, że mimo tak wielu wykwintnych dań, które sama przyrządza, bądź też spożywa u innych , to osobiście gustuje w prostych daniach naszej Ziemi Gorlickiej. Na liście ulubionych prym wiodą pierogi z wszelakim farszem. Nigdzie też, poza Klęczanami nie smakuje jej także rosół z tzw. „zdrowej, radosnej kurki”. Na pytanie, co najbardziej kojarzy się z naszą lokalną kuchnią, Ewa Wachowicz zdecydowanie wymieniła czarnuszkę, nieodłączny składnik wielu jej potraw, mało znany w innych częściach kraju.
Ewa Wachowicz przedstawiła też własne zdanie na temat pozycji współczesnej kobiety i próbie pogodzenia bycia gospodynią, dobrą matką, a jednocześnie odnoszącą sukcesy kobietą. Pani Ewa przyznała, że nie każda z nas musi na siłę starać się godzić te trzy aspekty w swoim życiu. Według naszego gościa, kobiety doskonale sprawdzają się w prowadzeniu domu i wychowywaniu dzieci i to wielu z nich wystarcza, są szczęśliwe. Inne z kolei zajęte robieniem kariery nie muszą za punkt honoru perfekcyjnie gotować. Każda z nas jest inna, wyjątkowa, a panowie niech to doceniają.
Promienny uśmiech i piękna czerwona sukienka, to powody, dla których panie, a szczególnie panowie nie mogli oderwać oczu od pani Ewy. Każdy także zauważył nienaganną figurę naszej gwiazdy telewizyjnej. Po zakończeniu wywiadu i rozmowie z publicznością, pani Iwona Tumidajewicz serdecznie podziękowała w imieniu całej Libuszy za wizytę, a w dowód wdzięczności Ewa Wachowicz otrzymała od niej niecodzienny, bo owocowo-kwiatowy bukiet. Następnie do stoliczka, przy którym spoczywała pani Ewa, ustawiła się bardzo długa kolejka. Stojący zaopatrzeni w zakupione wcześniej książki Ewy Wachowicz, z cierpliwością oczekiwali na autograf i pamiątkowe zdjęcie.
Iwa{jcomments on}
Napisz komentarz
Komentarze