Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
PRZECZYTAJ
Reklama MULTISERWIS | Szewc • grawer • dorabianie kluczy • pieczątki • ksero | Zapraszamy – ul. Legionów 6a GORLICE
Reklama Zapraszamy na zakupy do Galerii Gorlickiej. Świętuj z nami 5 urodziny Galerii Gorlickiej
Reklama Zapraszamy na zakupy do Delikatesów Szubryt w Gorlicach przy ul. Kościuszki
ReklamaZapraszamy do zakupów u wiodącego sprzedawcy rowerów elektrycznych - Iwo Bike w Gorlicach

Seks, homoseksualizm i pedofilia w kościele

Podziel się
Oceń

Pewnej marcowej niedzieli wybrałem się do kościoła wraz ze swoim synem. Na ogół uczestniczę we mszy świętej o godzinie 11:30 w Bazylice Mniejszej, jednak od trzech niedziel wraz z synem uczęszczam do kościoła pod wezwaniem Świętej Królowej Jadwigi na mszę o godzinie 10:30. Jest to msza z kazaniem specjalnie dla dzieci. Ksiądz zaprasza wszystkie dzieci blisko do ołtarza. Z mikrofonem w ręce omawia ewangelię, zadaje pytania, dzieci odpowiadają, panuje znakomita atmosfera. Synowi bardzo się to podoba, bo jak na koniec jeszcze naklejkę od ministranta dostanie to już nic więcej nie potrzeba.  

Dzieci w wieku 5-6 lat w końcu coś rozumieją, to nie tylko gadanie dla dorosłych, z którego wybija się tylko AMEN, BÓG i PAN Z WAMI. Sam pamiętam jako małe dziecko, że w kościele mi się nudziło. Byłem za mały, żeby rozumieć, dlaczego tam jestem, co się tam dzieje i czemu to wszystko tyle czasu musi trwać. Za każdym razem jednak ksiądz czytał jakąś wielką i grubą książkę i za każdym razem zastanawiałem się kiedy się ta książka skończy. Myślałem, że jak już przeczyta tę książkę ludziom po kawałku co niedzielę, to nie trzeba będzie przychodzić tego słuchać. Miałem wtedy może 4 lata - tak szacuję.

 

W poprzednią niedzielę ksiądz w bardzo piękny sposób omawiał przypowieść „O synu marnotrawnym”. Jest to, jak to niektórzy mają w zwyczaju mawiać, przypowieść „akuratna” dla dzieci. Znakomity przykład ojcowskiego wybaczenia. Tak Bóg nam grzesznikom właśnie wybacza nasze błędy i grzechy.

Tym razem jednak o godzinie 10:30 wysłuchałem ewangelii, w której to faryzeusze przyprowadzili do Jezusa kobietę przyłapaną na cudzołóstwie. W mym ciele krew popłynęła jakby szybciej, Zestresowałem się, no bo jak ten ksiądz tym dzieciom wytłumaczy tę ewangelię? Czekam z obawami... Jak zawsze ksiądz zaprosił wszystkie dzieci blisko siebie. Mój syn dziedzicząc po ojcu nieśmiałość zostaje oczywiście przy mnie. Zamieniam się z obawą w słuch.

Do pomocy księdzu przybywają dwaj ministranci. Rozmowa z dziećmi toczy się wokół ubrania jednego z ministrantów. Jest on ubrany w białe szaty. Ksiądz pyta co może oznaczać kolor biały i kto pracuje w białym fartuchu. Pomimo, że ksiądz miał na myśli lekarza i pielęgniarkę jako przykład czystości i sterylności, dostaje odpowiedź od dzieci wprost: Papież! No pewnie, wielu dorosłych nawet nie wie jak fachowo nazywa się strój papieża. Dla dzieci to fartuch i już.

Drugi z ministrantów trzyma w rękach rekwizyty. To kamienie. Na prośbę księdza, ministrant pokazuje je wszystkim wiernym. Ksiądz opowiada dzieciom o tym jak w czasach Chrystusowach nawet podejrzanych o grzech kamienowano. Mówi, że to straszna śmierć. Co to jest kamienowanie? Takie pytanie pewnie zadało sobie nie jedno dziecko w głowie. Ksiądz nie wyjaśniał na szczęście. Moja krew zwolniła.

W pewnym momencie dzieje się jednak dla mnie i podejrzewam, że nie tylko dla mnie, coś niesamowitego. Ksiądz niczym mój profesor historii Polski z czasów studiów, przeskakuje w całkiem „inny wiek, inną dynastię panującą i inne wydarzenia”. Zwraca się do dorosłych ze statystykami, które podają media nie tylko polskie, ale i zagraniczne. Przywołuje liczby publikowane przez New York Times i Washington Post. Te statystyki dotyczą pedofilii w kościele amerykańskim. 1,2%, jak dobrze zapamiętałem, co daje jakieś 6 tys księży zamieszanych w afery pedofilskie w Ameryce. Krew mi stanęła. O czym on mówi tym dzieciom??? Obracam się, patrzę na reakcję innych. Chyba wszyscy zachowują zimną krew, ale widzę niesmak i oburzenie na twarzach. Ksiądz mówi, że media podają statystyki o wiele zawyżone. Przepraszam, że co? To ksiądz, parafia bądź Episkopat prowadzi jakieś swoje statystyki? Zaczynam się powoli bać co będzie dalej. Spoglądam na syna, widzę, że od momentu, gdy ministrant nie pokazuje już kamieni jest w innym świecie. Cieszy mnie to. Ksiądz ciągnie jednak dalej, mówi, że świat zwariował (czy jakoś tak) na punkcie seksu? Pyta (chyba dorosłych, mam nadzieję, że nie dzieci) czy tak nie uważamy. No jest takie powiedzenie, że świat stoi na seksie i pieniądzach, ale dlaczego i kogo on o to pyta?

Co to jest seks?! - Zadało sobie pytanie nie jedno dziecko. Mój pięcioletni syn nie wie i chyba jestem normalny uważając iż w tym wieku ta wiedza jest mu do niczego nie potrzebna. To jednak nie wszystko, z ust księdza pada też słowo homoseksualizm. Teraz nie mam już wątpliwości, że dzieci nic z tego i tak nie rozumieją na szczęście. Po co jednak to wszystko na mszy z kazaniem dla dzieci? Nie wiem, nie umiem sobie odpowiedzieć na to pytanie.

Ksiądz mówi, że dzieci słyszą te terminy bo wychowują się w czasach medialnych. Należy dzieciom w odpowiednim czasie i sposób wyjaśniać te terminy(!). Jako fachowiec w tej dziedzinie mówię wprost, że to rodzina jest podstawową komórką społeczną. To rodzice są pierwszymi nauczycielami swych dzieci. Nie trzeba tego rodzicom mówić uważam, a już na pewno nie w obecności dzieci. Czy nie można było tego kazania wygłosić na innej mszy czy też w czasie rekolekcji dla ojców i matek?

Tydzień temu syn spytał co jest napisane pod obrazkiem na naklejce (o synu marnotrawnym). W drodze powrotnej opowiedziałem mu jeszcze raz całą przypowieść (dla niego historię) i porównałem z miłością Boga do ludzi. Dziś zacząłem się zastanawiać co będzie na ilustracji tej naklejki, którą syn od ministranta przyniesie? Chyba nie ilustracja kamienowania? O co syn zapyta w drodze powrotnej? O cudzołóstwo, seks, pedofilię czy homoseksualizm?

Podsumowując stwierdzam, że jeśli ksiądz chcąc niejako oczyścić kościół z zarzutów bądź wskazać na zakłamanie mediów używając słów pedofilia i homoseksualizm na mszy świętej przeznaczonej dla dzieci, które to stały przy nim i słuchały bo do nich mówił i po to je zaprosił, „strzelił sobie w nogę”. Niektóre z tych dzieci usłyszały po raz pierwszy te słowa właśnie w kościele od księdza, zapamiętają je i z nim się mogą już teraz kojarzyć.

Gdyby jakiś wikary, czy proboszcz chciał skontaktować się ze mną w celu wyrażenia swoich wątpliwości co do powyższego tekstu upoważniam wydawcę i redaktora naczelnego do udostępnienia mu mojego numeru telefonu i adresu, chętnie w cztery oczy wyjaśnię swoje wątpliwości odnośnie słuszności i celowości formy tego kazania dla dzieci.

parafianin parafii NNMP w Gorlicach, Adrian Wokurka


Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaNowe mieszkania na sprzedaż, Osiedle "Szklane Tarasy" - Gorlice, ul. Kapuścińskiego
ReklamaTylko znani u sprawdzeni producenci! PIŁY TAŚMOWE I TARCZOWE - PŁÓTNA I PAPIERY ŚCIERNE - ŁOŻYSKA I PASY KLINOWE - Sklep Techniczno-Przemysłowy BARABRA w ROŻNOWICACH
ReklamaBudżet Obywatelski - GŁOSUJ 15 maja - 14 czerwca
AKTUALNOŚCI
ReklamaDzień Dziecka w Minizoo Zdynia - 2 czerwca 2024r.
Reklama
Reklama
Reklama ENERGO ELECTRIC – GORLICE ul. 11 Listopada 16 – Dzięki połączeniu doświadczeń i potencjału grupy możemy zagwarantować naszym klientom atrakcyjne warunki handlowe.