Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Sklep z artykułami elektrycznymi: oświetlenie LED, kable i przewody, gniazda i łączniki, rozdzielnice, telewizja przemysłowa, alarmy, aparatura modułowa. Hurtownia. Znakomita jakość w najlepszej cenie! ;)
ReklamaZapraszamy do zakupów u wiodącego sprzedawcy rowerów elektrycznych - Iwo Bike w Gorlicach
Reklama DELIKATESY SZUBRYT – GORLICE, ul. Kościuszki 34A – Sprawdź najnowsze promocje! [od 12 do 25 maja 2025]
Reklama Zespół Szkół Technicznych im. Wincentego Pola w Gorlicach - REKRUTACJA - sprawdź ofertę
ReklamaZostań uczniem Zespołu Szkół Zawodowych w Gorlicach - trwa rekrutacja 2025/26

Szansa przygasła

Podziel się
Oceń

W kiepskich nastrojach wróciły siatkarki Ekstrimu Gorlice z Krakowa, gdzie zmierzyły się z tamtejszym zespołem Salosu. Po porażce w stosunku setów 0:3, straciły szansę na zajęcie trzeciego miejsca w tabeli rozgrywek III ligi, które dawało im bezpośredni awans do baraży o wyższą ligę. Pewna szansa na udział w dalszych rozgrywkach jednak istnieje, trzeba tylko obronić czwarte miejsce.

SALOS Kraków – EKSTRIM Gorlice 3:0 (25:9, 25:21, 27:25)

Sędziowali: Krzysztof Karwowski i Grzegorz Mulka (Kraków).

SALOS: Olipra, Klita, Czeremuga, Szafraniec, Bakuła, Rerak oraz W. Nowak (l), D. Nowak (l), Budziaszek, Czapiga, Miętka. Trener: Michał Flaszowski.

EKSTRIM: Silczuk, Sarlej, Jasionowicz, Dynarowicz, Stanisz, Kania oraz Królikowska (l), Golba (l), Pabis, Ochab. Trener: Grzegorz Silczuk.

W razie porażki Salos straciłby na rzecz gorliczanek trzecią lokatę, ale krakowianki już na początku odpędziły taką ewentualność serwisami. Po pięciu w wykonaniu Agnieszki Szafraniec piłka ani raz nie wróciła na stronę gospodyń (10:4), to nie był dzień dla libero gorlickiego zespołu Oliwii Królikowskiej, która zanotowała bardzo słaby procent odbioru. Po dwóch asach i ataku z szóstej strefy Agnieszki Bakuły było już 15:5, a kiedy Katarzyna Rerak udanie akcje nad siatką dowartościowała nie gorszymi zza linii końcowej – 19:7.

Miejscowym wszystko wychodziło, czego symbolem jest sytuacja, gdy Judyta Olipra nurkowaniem zza linią boczną wybroniła piłkę, ta jednak dalej hulała bezpańsko, więc następnym nurkowaniem Weronika Nowak podbiła ją w kierunku Bakuły, która po taśmie umieściła ją w polu przyjezdnych. Ona też skończyła partię ścięciem, poprzedzonym przez asa Agnieszki Budziaszek (25:9). Nokaut...

- Wszystko było na zasadzie: huzia-buzia, może się uda
– irytował się Grzegorz Silczuk, do grudnia trener wycofanej z rozgrywek Wandy Kraków, który objął gorlicki zespół kilka tygodni temu (na początku roku trafiła tam jego córka, rozgrywająca Patrycja Silczuk). - Dotychczasowe mecze wyglądały zupełnie inaczej: czy to z Zatorem, czy z Popradem, czy nawet połowa spotkania na Bronowiance.

W drugiej odsłonie jego podopieczne próbowały gonić (9:3 – 9:7, 21:13 – 21:16) ale popełniały zbyt dużo prostych błędów, w ataku czy nawet w asekuracji. Po drugiej stronie Olipra wypuszczała w kontrach Bakułę, Ewelinę Klitę i Szafraniec, kontrolując wynik. – Przez dwa sety to było prawdziwe rozegranie w jej wykonaniu, bardzo mi się podobało – chwalił ją szkoleniowiec miejscowych, Michał Flaszowski.
W pewnym momencie Klita dwukrotnie nie zmieściła się w boisku, ale potem walnęła w czwarty metr, a kolejnymi skutecznymi zbiciami wyprowadziła koleżanki na 23:17 i 24:19. Gorliczanki zmieniły jeszcze zapis na 24:21, jednak w tym momencie zepsuły zagrywkę.

Trzecia partia była wyrównana, bo ekipa gości sprawniej zwijała się w obronie, pociągnęły ją też liderki, Lidia Stanisz i Katarzyna Sarlej. Odskakiwały na 3:2, 9:8, 14:11, 17:14, 21:18. - Skoncentrujmy się, skoncentrujmy! – nawoływała raz po raz Weronika Nowak, zapewniająca Salosowi dokładne przyjęcie (zresztą dzisiaj cała drużyna zanotowała w tym elemencie tylko jedną wyraźną pomyłkę). Problemy w ataku jej partnerki rekompensowały podaniami, wyrównując po asach Klity (14:14), Szafraniec (18:18) i po dwóch Bakuły (21:21). Po obronie tej ostatniej i kontrze Klity było nawet 22:21, ale po sekwencja obustronnych błędów serwisowych skutkowała kolejnym remisem – 23:23. Wówczas przyjezdne dwukrotnie podbiły ścięcia przeciwniczek, a Sarlej posłała na druga stronę piłkę „dyszlem” i ta upadła na parkiet (23:24). 24:24 zrobiło się błędzie przejścia dołem Ekstrimu, a kiedy sędzia już wyjaśniał z przyjezdnymi powody swojej decyzji – krakowianki tak były zanurzone w walce, że ciągle jeszcze grały…
Pieczątkę na ich sukcesie przyłożyły Klita (uderzenie z prawej flanki) i Szafraniec z Aleksandrą Czeremugą, blokujące na 27:25. Dominika Nowak zaś – drugie libero, udanie wchodząca w ustawieniach, gdy jej zespół zagrywał – opuszczała plac ze zranionym w jednej z interwencji, krwawiącym łokciem i bardzo zadowoloną miną.

To przedłużenie rewelacyjnej passy Salosianek, które dwa tygodnie temu zafundowały Bronowiance pierwszą w trzysezonowej historii porażkę poniesioną w Krakowie.

Ekstrim ma w planach jeszcze jeden mecz, w którym zmierzy się na gorlickim parkiecie z wiceliderem rozgrywek Maratonem Krzeszowice. Aby obronić czwarte miejsce musi to spotkanie wygrać, najlepiej za 3 punkty. W przeciwnym razie musi liczyć na sprzyjające rozwiązania w innych meczach, gdzie Cordia Plus Zator zmierzy się z Bronowianką Kraków a Poprad Stary Sącz z Salosem Kraków.

źródło: sportkrakowski.pl / PAWEŁ FLESZAR


Napisz komentarz

Komentarze

ReklamaMajowa promocja dla klientów
ReklamaPrace wysokościowe - szybko, solidnie i sprawnie - Adam Piątkiewicz Alp-Lin
ReklamaBudżet obywatelski 15 maja do 13 czerwca - GŁOSUJ!
AKTUALNOŚCI
ReklamaZnajdujemy się w Jankowej k. młyna, w budynku stacji PKP. Z nami Wybudujesz ,Wykończysz, Wyremontujesz. Największy wybór materiałów budowlanych w regionie. Kontakt: 18 479 14 13 / 692 700 673
Reklama
POPULARNE
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 12°C Miasto: Gorlice

Ciśnienie: 1005 hPa
Wiatr: 8 km/h

Reklama SANTANDER PARTNER - placówka partnerska nr 1 | Kredyty: gotówkowe, konsolidacyjne, hipoteczne, dla firm, leasing | GORLICE, ul. Legionów 12