Cały koncert to muzyczna podróż dookoła świata. Oprócz zawodowo wykonywanych utworów zaprezentowano krótkie prezentacje na temat każdego kraju przygotowane przez młodzież, zadbano o szczegóły dotyczące strojów, pojawiły się też niespodzianki, ale .. po kolei:
Spotkanie rozpoczął krótki mini-koncert młodego zespołu Green Temper, w składzie: Jakub Szwala, Konrad Wachowski, Ola Knybel, Wiktor Rotko, Adam Szwajcowski, Diana Dublewicz, Bianka Dublewicz, Przemek Szura. Wykonali 3 utwory rozkręcając publiczność i wprowadzając w muzyczne klimaty.
Po ich występie zgasło światło a na sali rozległ się charakterystyczny jingiel kojarzony z konkursami eurowizji. W głośnikach rozległ się głęboki, mocny głos prezentera, który w języku angielskim witał zgromadzonych gości. Wydawało się, że ta zapowiedź to podkład, a głos należy to Michaela Buffer'a, najsłynniejszego spikera gal bokserskich, który swoim okrzykiem "Let's get ready to rumble" rozpoczyna największe sportowe imprezy. Tu jednak pierwsze zaskoczenie wieczoru, bo głos należał do współprowadzącego koncert Jakuba Krężela, który bezbłędnym angielskim, w eleganckim garniturze zapowiadał kolejnych wykonawców i kolejne prezentowane państwa. Towarzysząca mu w wieczorowej sukni Urszula Załęska dopełniała zapowiedzi w języku polskim.
Przed każdym występem, po gustownej, humorystycznej, dwujęzycznej zapowiedzi, na wielkim ekranie pojawiały się wspomniane już prezentacje państw, z których pochodziły utwory. Przygotowali je sami wykonawcy i każda z nich wzbudzała salwy śmiechu, a niekiedy wzruszenia, na wypełnionej po brzegi auli Państwowej Szkoły Muzycznej w Gorlicach.
Jako pierwsza pojawiła się Hiszpania i utwór "Besame mucho" zaśpiewał Bartek Kozień. Kolejne zaprezentowane państwo to Czechy i Martyna Wałęga w utworze "Neber mi sen". Po niej na scenie pojawiła się Sylwia Olbrych w portugalskim utworze "Rosa branca", a następnie Jakub Szwala z francuskim "Belle".
Niemałe wyzwanie stało przed kolejną wykonawczynią Klaudią Druciak, która po japońsku wykonała utwór "Sakura sakura". Równie niełatwe zadanie stało przed Kingą Joniec, która zaprezentowała greckie "Liga psihoula agapis sou girero". Kolejne państwo to Ukraina, które piosenką "Oj, czy to kiń stojit" przedstawił Andrzej Łabowski w towarzystwie Moniki Bubniak.
Kolejny utwór to brawurowe, wspaniałe wykonanie kultowego już utworu "Oczy czornyje" przez Katarzynę Gajdę, która tym samym zaprezentowała Rosję. Równie duże emocje wzbudził reprezentujący Izrael Adam Gomułka, który w żydowskim przebraniu wkroczył na aulę sypiąc ziarnem, a na scenie wykonał utwór "Ven ich bin a Rotschild". Następnie scena należała do Urszuli Wszołek, która utworem "Fuoco nel fuoco" przedstawiła Włochy. Wykonaniu towarzyszyła taneczna prezentacja pięknych, weneckich masek.
Następnie w wesołej, melodyjnej romskiej piosence na scenie zaprezentowała się uśmiechnięta Idalia Kołak. Po niej gromkie brawa otrzymał ..Stanisław Gurba, czyli grający na skrzypcach członek zespołu "Ostatnia wieczerza..", który postanowił zaskoczyć widownię i zaśpiewał słowacką piosenkę "Lem bez żeny".
Monika Bubniak do swojej prezentacji wybrała Indie i wykonała trudny utwór "Rab ne bana di jodi". Towarzyszyły jej Kasia Gajda i Idalia Kołak. Koncert zamykał Krzysztof Labut, który zaśpiewał węgierski numer "Gyongyhaju Lany" bardziej znany u nas jako "Dziewczyna o perłowych włosach", gitarowe solówki wykonał Michał Szarowicz.
Przy dźwiękach tego kultowego utworu do zwyczajowego pożegnalnego ukłonu na ciasną scenę weszli wszyscy uczestnicy i pośród gromkich braw para prowadząca jeszcze raz przedstawiła każdego wykonawcę.
Na koniec wymienić należy niezawodnych muzyków "Ostatniej wieczerzy w karczmie przeznaczonej do rozbiórki", którzy akompaniowali młodym wokalistom i bez których ten koncert z pewnością nie miał by takiej formy: Na instrumentach klawiszowych i gitarze Mirosław Bogoń, który również zaaranżował prezentowane utwory, na gitarze Bogusław Diduch, instrumenty perkusyjne Rafał "Boni" Boniśniak, gitara basowa dyrektor MDK Tomasz Kubala, skrzypce Stanisław Gurba.
Koncert z pewnością należał do jednego z najlepszych w wykonaniu podopiecznych Młodzieżowego Domu Kultury w Gorlicach. Żałować można tylko tego, że zapytany o ewentualną powtórkę dyrektor Tomasz Kubala z uśmiechem skwitował, że powtórki nie mają już takiej mocy i raczej nie lubi się powtarzać. Koncert jednak z całą pewnością zasługuje na zaprezentowanie na dużo większej scenie i dla dużo większej publiczności. Gościnna aula gorlickiej Państwowej Szkoły Muzycznej niestety ma swoje wymiary, których przeskoczyć nie można.
Być może udało by się w porozumieniu z Gorlickim Centrum Kultury (dysponującym mocniejszym sprzętem) pokazać w przyszłości taki koncert np. na nowym, gorlickim rynku, czy choćby w trochę większej sali teatralnej GCK? Mam nadzieję, że obecny na sali Pan Starosta Mirosław Wędrychowicz odniósł równie mocne i pozytywne wrażenia jak ja i szepnie słówko w tej sprawie komu trzeba ;)
Serdecznie gratulując i pozdrawiając wszystkich pomysłodawców, organizatorów i wykonawców piatkowego koncertu zapraszam na skromną fotorelację.
(rb)
Napisz komentarz
Komentarze