W gorlickich szkołach bez sprawdzianów do końca maja

I bardzo dobrze ze nie pytaja dzieciom bardziej teraz jest potrzebny kontakt z rowiesnikami i odbudowanie relacji miedzy soba a nauka byla on line i kto chcial to sie uczyl sprawdziany i odpytywanie tez bylo wiec oceny maja chyba ze sie ktos migal z lekcjami to ma braki po co wracac do materialu ktory byl skoro jeszcze sporo maja do przerobienia

no przecież nauka trwała cały czas to o co chodzi z tymi sprawdzianami boją się żeby nie wyszło że nic nie nauczyli a mieli za to wszystko płacone musi ktoś ich za to usprawiedliwić żeby nie wyszło szydło z worka

Moje dziecko miało wszystkie lekcje online, nauczyciele naprawdę świetnie prowadzili te zajęcia. Syn się uczył i pracował samodzielnie. W przeciwieństwie do wybranych kolegów i koleżanek z klasy nie udawał, że psuje mu się kamera, mikrofon lub nie ma nagle Internetu. Nie grał w gry, nie logował się tylko po to, żeby jego awatar pojawił się na lekcji online i dlatego NIE JEST zestresowany. Poza tym, czego mu uczymy dzieci i młodzież? Nic nie robiłeś i nie spotkają cię żadne konsekwencje? Poza tym, stres jest częścią życia, a szkoła ma przygotować także do pracy i dorosłego życia. Czy jakikolwiek szef "cacka" się ze swoim pracownikiem? Czy traktuje go indywidualnie? Czy nieustannie dba o jego samopoczucie? W zdecydowanej większości na pewno NIE. Przestańcie trzymać dzieci (a zwłaszcza młodzież) pod nieustannym kloszem, ponieważ nie poradzą sobie z presją i stresem, który czeka na nich w dorosłym życiu. Nie jestem zwolennikiem żadnej skrajności (ani stu sprawdzianów z całego roku, ani totalnej "laby"). PS Nauczyciele, którzy pracowali online na każdej jednej godzinie, układali testy online, sprawdzali testy online, szukali materiałów online i odpisywali na maile online też są pewnie zmęczeni i zestresowani. Ciekawe czy ich dyrektorzy szykują im "bezpieczny powrót do szkoły" czy zwalą ich pracą.

Moje dziecko miało wszystkie lekcje online, nauczyciele naprawdę świetnie prowadzili te zajęcia. Syn się uczył i pracował samodzielnie. W przeciwieństwie do wybranych kolegów i koleżanek z klasy nie udawał, że psuje mu się kamera, mikrofon lub nie ma nagle Internetu. Nie grał w gry, nie logował się tylko po to, żeby jego awatar pojawił się na lekcji online i dlatego NIE JEST zestresowany. Poza tym, czego mu uczymy dzieci i młodzież? Nic nie robiłeś i nie spotkają cię żadne konsekwencje? Poza tym, stres jest częścią życia, a szkoła ma przygotować także do pracy i dorosłego życia. Czy jakikolwiek szef "cacka" się ze swoim pracownikiem? Czy traktuje go indywidualnie? Czy nieustannie dba o jego samopoczucie? W zdecydowanej większości na pewno NIE. Przestańcie trzymać dzieci (a zwłaszcza młodzież) pod nieustannym kloszem, ponieważ nie poradzą sobie z presją i stresem, który czeka na nich w dorosłym życiu. Nie jestem zwolennikiem żadnej skrajności (ani stu sprawdzianów z całego roku, ani totalnej "laby"). PS Nauczyciele, którzy pracowali online na każdej jednej godzinie, układali testy online, sprawdzali testy online, szukali materiałów online i odpisywali na maile online też są pewnie zmęczeni i zestresowani. Ciekawe czy ich dyrektorzy szykują im "bezpieczny powrót do szkoły" czy zwalą ich pracą.

Nic wam nie będzie. Kto się uczył na bieżąco, żeby właśnie nie miał stresu po powrocie do szkoły, ten na spokojnie, przygotowany wraca. Przecież uczyliście się od września. Lekcje on line były. Książki, internet w domu każdy ma. Kto chciał ten się uczył. Kto się nie uczył idzie teraz zestresowany i niedouczony na własne życzenie.

W bieczu w podstawówce pierwszy dzień, na pierwszej lekcji sprawdzuan z angielskiego tak na rozruch i przywitanie.

Szkoda, że tylko burmistrz i ze tylko w podstawówkach. W jednej ze średnich szkół pewien ,,profesur" już zaciera ręce, straszy pytaniną, egzaminowaniem, żeby udowodnić... no właśnie, CO? ... A takich pewnie jest więcej...

Uczniowie w MZS1 mają zapowiedziany na lekcji sprawdzian z ( usunąłem celowo przedmiot, żeby nauczycielka nie zestresowała) w przyszłym tygodniu - uwaga z Całego roku. Brawo

Jedno wielkie kłamstwo. Dzieci już mają zapowiedziane sprawdziany...

ale i tak zrobią wszystkie sprawdziany w czerwcu ?? powodzenia

No jasne nie oceniać do końca maja byle uczniowie się nie stresowali... tylko tak nieśmiało zapytam to kiedy zamierzają zweryfikować ich wiedzę ze wszystkich przedmiotów przez kilka tygodni czerwca? Wychodzi na to, że w czerwcu będzie sprawdzian za sprawdzianem, a przecież to także może być przyczyną stresu... No tak ważne, że to już nie będzie stres po powrocie do szkół!

ale za to w czerwcu.......

"uczniowie mogą stresować się wizją powrotu" Naprawdę? Bo z moich obserwacji wynika, że stresująca to jest ta pseudo-nauka w domu i brak kontaktu z rówieśnikami. Dzieci czekają z utęsknieniem na pójście do szkoły.