
Zamiast wyrzucić prosto do kosza ktoś pomyślał: może dzięki temu ktoś dziś nie pójdzie głodny spać? Może dzięki temu jutro ktoś będzie mógł zjeść dobry posiłek?
Jeszcze wyglądają na dobre i niezepsute, chociaż nie są jak z reklamowego obrazka. Sprzedaż się ich już nie da, ale po odpowiednim przetworzeniu z pewnością nadal mogą być zjedzone. Warzywa i owoce, które pozostały po targu czekają na osoby, które zechcą je ze sobą zabrać.
Opakowania z nimi zostały pozostawione w pobliżu Maślanego Rynku, przy ul. Kopernika, nieopodal śmietników i ogrodzenia SP5.
Jeśli chcecie je wziąć sami bądź wiecie, kto mógłby z nich skorzystać, zróbcie to: czekają czerwone porzeczki, marchewki, mnóstwo rzodkiewek i sałata.
Nie ma tego dużo, ale z pewnością może kogoś ucieszyć.
Myślami powracamy zaś do pomysłu jadłodzielni, czyli miejsca, w którym każdy z nas mógłby pozostawiać bezpiecznie jedzenie. Takie, które chcielibyśmy za darmo oddać, a nie wyrzucić. Rocznie marnujemy tony żywności: może warto w końcu przestać?
Fajny pomysł na ta jadłodajnie. Taka lodówka 'wspolna", do której kazdy moze cos wlozyc lub zabrać, mogłaby stanac gdzies koło ratusza lub innym w miare dostepnym miejscu. jestem za!
Lodówka ok.tylko Gorlicka menelia by ją zaraz wyczyściła
a czy mie można takich "odpadów" zostawić na straganie na dworzysku?tylko pod śmietnikiem gdzie szczury i inne cusa łażą
Tam nawet leżą Zerwatywy.
Tylko czekać jak opodatkują darczyńców vatem. Ci co zabiorą jedzenie do domu też muszą się liczyć z podatkiem od darowizny bo to przecież jest dochód.
Wystarczy że socjaliści przestaną zabierać w podatkach i opłatach lwią część zarobków, a nikt nie będzie chodził głodny spać.
Ile masz lat?