Do 6 czerwca stacja przyjęła 45 zgłoszeń dotyczących boreliozy, to ponad połowa wszystkich z 2016 roku (85). W 2015 roku na boreliozę zachorowało 44 mieszkańców powiatu, a w 2014 – 72. Specjaliści alarmują jednak, że w tym roku zachorowań na boreliozę może być znacznie więcej niż w latach ubiegłych.
Z informacji prasowych, jakie dostajemy, wiemy, że boreliozę nie przenoszą jedynie kleszcze, ale również komary czy bąki krowie – powiedziała w rozmowie z nami Jadwiga Wójtowicz, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gorlicach.
Pracownicy sanepidu ostrzegają – nie ma stuprocentowego sposobu, który odstraszyłby kleszcze. Środki dostępne w aptece nie zawsze działają, dlatego niektórzy mieszkańcy ratują się tymi ze… spożywczaka czy sklepu zielarskiego.
Olejek citronella i lawendowy – to w te preparaty najczęściej zaopatrujemy się w sklepach zielarskich, z przeznaczeniem „na kleszcze i komary”. Klienci często wspominają również o czosnku, który dodawany do spożywanych potraw sprawia, że nasza skóra przez dłuższy czas wydziela jego zapach.
Przeraża nas wizja zachorowania na boreliozę. Lekarze uczulają, że ryzyko zakażenia może zmniejszyć jedynie szybkie wykrycie i usunięcie intruza. Im krócej jest w naszym organizmie, tym lepiej. Poza tym nie każdy kleszcz roznosi choroby, dlatego trzeba obserwować miejsce ukąszenia.
Do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego zgłasza się bardzo dużo osób po pomoc w usunięciu kleszcza, a prawda jest taka, że sami możemy to z powodzeniem zrobić – mówi lekarz Adrian Nowak, zastępca dyrektora do spraw medycznych Szpitala Specjalistycznego w Gorlicach.
Nie trzeba mieć specjalnych zestawów do usuwania kleszczy – wystarczy sterylna igła, którą go podważymy lub pęseta do wyciągnięcia intruza – dodaje.
Pacjenci zgłaszający się do SOR boją się, że wyciągając kleszcza „urwą go” i że to będzie miało wpływ na ich zdrowie. Nic bardziej mylnego, jeśli kleszcz miał nas czymś zarazić, to już to zrobił, a ta „resztka” zostanie samoczynnie wydalona przez nasz organizm.
Jedynym wskazaniem, aby przyjechać do szpitala w celu usunięcia kleszcza, które na ten moment przychodzi mi do głowy, jest jego ewentualne umiejscowienie w okolicy oczu – podkreśla dyrektor Nowak.
Jeśli zaś zauważymy po kilku, kilkunastu dniach od ukąszenia tak zwany rumień wędrujący, czyli czerwoną plamkę, która rozchodzi się promieniście, powinniśmy pójść do lekarza rodzinnego, aby ten postawił pewną diagnozę i przepisał stosowne leki.
Foto: pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze