Zaginieni po imprezie – realistyczny scenariusz
Ćwiczenia zaplanowano z dużym realizmem. Założono, że podczas zakrapianego alkoholem spotkania doszło do kłótni, po której trzy osoby oddaliły się w nieznanym kierunku.
Kontakt z nimi urwał się kilka godzin wcześniej. Teren do przeszukania był trudny: zalesione obszary, gęste zarośla i miejscami brak zasięgu telefonicznego. Zadanie: odnaleźć zaginionych jak najszybciej.
W działania zaangażowaliśmy około dwudziestu ratowników, wspierał nas też pies tropiący – relacjonuje Piotr Sekuła, prezes Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej OSP Siary, który jednocześnie pełnił funkcję głównego koordynatora działań.
Współpraca jednostek i nowoczesna technologia
W ćwiczeniach wzięli udział nie tylko druhowie z Siar, ale również strażacy z OSP Moszczenica i OSP Brunary. Moszczenica przyjechała z quadem i dronem termowizyjnym, Brunary wsparły akcję za pomocą precyzyjnych urządzeń GPS. Obserwatorami wydarzenia byli funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach.
Zanim ratownicy ruszyli w las, odbyła się odprawa: podział na zespoły, przydzielenie sektorów do przeszukania, omówienie komunikacji. Koordynatorzy śledzili postępy grup na ekranach komputerów, na bieżąco analizowali obraz z drona, odbierali meldunki z terenu. Wszystko przebiegało zgodnie z procedurami, jakie obowiązują w realnych akcjach ratowniczych.
Młoda, ale prężna grupa
Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza OSP Siary istnieje niespełna rok, ale rozwija się w imponującym tempie. Obecnie liczy już 29 ratowników gotowych do działań, a całe stowarzyszenie to około 40 osób. Członkowie przechodzą regularne szkolenia i podnoszą kwalifikacje. W skład zespołu wchodzi pięciu certyfikowanych nawigatorów oraz certyfikowany planista.
Szkolimy się pod okiem Igora Marcina Józefowicza, byłego szefa wyszkolenia Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, obecnie lidera sekcji CYBERTech – mówi Piotr Sekuła.
To dla nas ogromna szansa na zdobycie wiedzy, która może uratować czyjeś życie.
Deszcz, błoto i determinacja
Choć pogoda nie sprzyjała – deszcz i wilgoć znacząco utrudniały działania – ćwiczenia zakończyły się sukcesem. Uczestnicy potwierdzili gotowość do działania w każdych warunkach. Dzięki nowoczesnemu sprzętowi i precyzyjnemu planowaniu możliwe było przećwiczenie działań zbliżonych do realnych zagrożeń.
Grupa z Siar nie ogranicza się tylko do pomocy przy zaginięciach. Bierze również udział w akcjach związanych z katastrofami naturalnymi, powodziami, wypadkami. Ich celem jest jedno – być tam, gdzie potrzebna jest szybka, profesjonalna i skuteczna pomoc.
Źródło info: własne/Gazeta GorlickaAutor foto: Katarzyna Nalepa/GPROSP Siary
Napisz komentarz
Komentarze