I tak zaczęło się wielkie charytatywne bieganie po drogach powiatu gorlickiego. Biegaczom towarzyszył cały dzień deszcz, wiatr, a gdy wszyscy wbiegali na gorlicki rynek około godziny 19.30 nawet deszcz z gradem. Nie przeszkodziło im to jednak w pokonaniu tego morderczego dystansu, podczas którego zmagali się nie tylko z trudnymi warunkami atmosferycznymi, ale także licznymi wzniesieniami, błotem i nawet zaśnieżonymi drogami.
Pokonaliśmy wspólnie niełatwe 150 km po drogach Powiatu Gorlickiego. Było nas ponad 40 uczestników. Łącznie przebiegliśmy podczas tych niezwykłych 15 godzin ponad 750 km. Dziękuję wszystkim za pomoc i udział w sztafecie. Wszyscy byliście niesamowici. To był ogień. Najbardziej zaskoczyła nas pani Wioletta Podsadowska z pyszną ciepłą herbatką, ciastem i kanapkami na gorlickim Rynku – powiedział nam Marek Dziedziak z Gorlickiej Grupy Biegowej.
Celem sztafety była zbiórka funduszy dla tych, którzy w nierównej walce zmagają się z ciążka chorobą lub walczą z niepełnosprawnością. Biegacze wpłacali na specjalne konta Wiktorii Sarkowicz, pani Uli Kuryło, pani Ewy Przybyło oraz rodziny państwa Gruszczyńskich dobrowolne kwoty i zachęcali swoim biegiem do pomocy tym osobom wszystkich mieszkańców powiatu.
Gorlicka Grupa Biegowa funkcjonuje od ponad roku. Lubi aktywnie spędzać i w biegu promujemy nasze miasto oraz powiat.
Razem trenujemy, wyjeżdżamy na zawody, ale także próbujemy działać charytatywnie. Braliśmy udział w akcji Szlachetna Paczka i pobiegliśmy dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy oraz z pomocą dla pana Mariana z Ropek, a ta akcja zrodziła się spontanicznie i pomimo trudnych warunków wypadła nam na medal. Potrzebujących pomocy jest wiele, mamy świadomość, że wszystkim nie pomożemy, ale to nie znaczy, że nie możemy nic zrobić. Nie każdy biega, ale każdy może pomóc i prosimy o wsparcie tych osób, którym dedykowaliśmy naszą sztafetę– wyjaśnia Maciej Napora, pomysłodawca i uczestnik sztafety.
Jednym z najstarszych uczestników sztafety był Leopold Jamro i Marek Konieczny.
Biegłem w wyjątkowej zmianie z Sękowej do Rozdziela z paniami. Nie ukrywam, że nie było łatwo dorównać młodym biegaczkom, ale dałem radę i cały czas miałem z sobą sztafetową pałeczkę. Wspaniała atmosfera, a nogi niosły same – mówi Marek Konieczny.
Na symbolicznej mecie na gorlickim rynku na całą grupę oczekiwał Karol Górski, starosta gorlicki, który podziękował biegaczom za wspaniałą inicjatywę oraz przekazał im okolicznościowe dyplomy. Wsparł też jedną z potrzebujących osób.
Napisz komentarz
Komentarze