Cieplejszy weekend spowodował, że mieliśmy ręce pełne roboty z powodu palących się traw na łąkach i nieużytkach – mówi młodszy brygadier Dariusz Surmacz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Gorlicach.
Do największej liczby pożarów doszło w gminie Lipinki, na drugim miejscu znalazła się gmina Gorlice, a na trzecim - gmina Biecz.
W sumie spłonęło 16 hektarów, najwięcej, bo 3 ha w Bednarce, 2 ha w Krygu i 1,5 ha w Pagorzynie.
W akcjach tych wzięło udział 49 zastępów i ponad 200 strażaków, a ich koszt oszacowaliśmy na około 18 tysięcy złotych – wyjaśnia Dariusz Surmacz.
Rzecznik gorlickich strażaków podkreśla, że nadal utrzymuje się „moda” na bezmyślne podpalanie wszystkiego, co porośnięte jest usychającą trawą, a marzec i kwiecień to miesiące, w których takich pożarów jest najwięcej. W ponad 80 procentach są to celowe podpalenia.
W tym roku nasi strażacy wyjeżdżali do pożarów suchych traw już 43 razy. W ubiegłym roku takich interwencji było 115.
Napisz komentarz
Komentarze