Tylko w ubiegłym tygodniu na saniach ciągniętych przez hucuły przewożono dziennie około 400 osób, a od grudnia amatorów takiej sanny było 10 tysięcy. Wszystko wskazuje na to, że takie warunki będą jeszcze utrzymywać się przez najbliższe dni. Huculski kulig w Regietowie to ciekawy pomysł na urozmaicenie spotkania integracyjnego oraz frajda dla dzieci.
- Wykorzystujemy ostatni czas na kulig. Koń, świeże powietrze i śnieg to coś wspaniałego. Przecież niektóre dzieci jadą na saniach po raz pierwszy w życiu. To wspaniała frajda – mówi Piotr Pawlikowski, przewodnik górski i organizator wyjazdów na kuligi
Dzięki dużej ilości zaprzęgów konnych stadnina jest przygotowana do organizacji kuligu dla nawet 50 osób jednocześnie. Po pełnym wrażeń kuligu można się ogrzać w karczmie Huculanka i skorzystać z dań regionalnych, które serwuje kuchnia.
- Sezon kuligowy trwa, chociaż powoli zmierza ku końcowi. Myślę, że jeszcze ze dwa tygodnie będziemy wozić gości. Przygodę z kuligami rozpoczęliśmy w połowie grudnia i trwa to do tej pory. Goście są bardzo zadowoleni, bo w lesie można spotkać jelenie i łanie. W dzień jeżdżą przeważnie dzieci, a wieczorem dorośli w ramach spotkań integracyjnych. Nie ma co ukrywać, że mamy absolutny rekord. Przewieźliśmy ponad 10 tysięcy osób i jeszcze nie jest koniec – powiedział nam zadowolony Stanisław Ciuba, dyrektor stadniny.
Napisz komentarz
Komentarze