Dlaczego wybieramy przesyłki pocztowe?
Wielu z przyzwyczajenia i dlatego, że nie widzi alternatywy: poczta jest wszędzie, dostarcza przesyłki na cały świat. Pojawiające się firmy konkurencyjne najczęściej działają w ograniczonym zakresie, a przesyłki kurierskie były zwykle znacznie droższe niż te pocztowe. Obecnie jednak ta ostatnia różnica niemal zupełnie się zatarła.
Z roku na rok, stopniowo odczuwamy wzrost cen przesyłek na Poczcie Polskiej.
Powróćmy na chwilę myślami do minionych świąt Bożego Narodzenia. Nawet ci, którzy nie wykorzystują na co dzień usług pocztowych kupują w tym czasie znaczki, wysyłają listy, wielu z nas przygotowuje okolicznościowe paczki świąteczne dla najbliższych w kraju i zagranicy. Poczta śle prezenty, życzenia, tradycyjny opłatek.
Czasem niestety wygląda to tak jak w przypadku dwójki starszych ludzi, których zdarzyło się nam spotkać w placówce pocztowej tuż przed świętami Bożego Narodzenia.
Przecież to tylko opłatek!
Kobieta z małą paczuszką, skrupulatnie zapakowaną i obwiązaną sznurkiem - i z uśmiechem poprosiła w okienku o przesyłkę zagraniczną. Po usłyszeniu kwoty nadania – niemal 80 zł! – świąteczna atmosfera zniknęła w mgnieniu oka, ustępując miejsca zwykłemu żalowi. Kobieta wskazała na wykaligrafowany adres paczki, która miała dotrzeć na święta do Jej najbliższych: „ale to nie tak daleko… to przecież prawie cena biletu do nich!”.
Scena, której świadkami było wiele osób stojących właśnie w kolejce była nie tyle niezręczna, co najzwyczajniej w świecie smutna. Starsza kobieta poprosiła do siebie męża, wspólnie zaczęli tłumaczyć pani w okienku zawartość paczki: „to tylko opłatek i mały upominek dla wnuków”, „sama zabawka tyle nie kosztowała, „gdybym wiedziała, że to tak drogie, nie obiecywałabym dziecku prezentu od Mikołaja”… Na poczcie nie ma jednak mowy o negocjacji ceny. Zakłopotana obsługująca cierpliwie tłumaczyła sposób przeliczania kwoty wysyłki. Po kilkukrotnym sprawdzeniu możliwości wysłania najtańszej, najwolniejszej i pozbawionej potwierdzenia paczki kwota kilkudziesięciu złotych została uiszczona. Zszokowane małżeństwo z rozczarowaniem na twarzy opuścili pocztę.
Wszyscy stojący dookoła zamilkli: zdawali sobie sprawę z tego, że wysoka cena wysyłka jest normą – niestety, często brak alternatywy.
Płać albo zapomnij o wysłaniu czegokolwiek.
Chociaż przesyłki zagraniczne od 1 lutego nie podrożały, to szok cenowy przeżywają Ci, którzy starają się nadać przesyłki krajowe. Zmiana ceny o 30 czy 70 groszy wywołuje komentarz, ale nie złość. Podwyżka niektórych typów wysyłek o ponad 5złotych sprawia jednak, że nadający poważnie zastanawia się, czy to jeszcze opłata za usługę czy już zwykła kradzież.
Nic nie pomogą wyjaśnienia: że poczta się profesjonalizuje, że jakość (?) kosztuje, że innowacje są drogie (ale czy wszystkie konieczne?), a do tego… podrożały ceny biletów jednoprzejazdowych w Warszawie. Nie brakuje też porównania z cenami obwiązującymi „na zachodzie” – o podwyżkach realnych wynagrodzeń nikt nie próbuje się zająknąć, słyszymy jednak oczywiście przypomnienie kwoty średniego wynagrodzenia. Płaca najczęstsza nikogo nie obchodzi, a o waloryzacjach najłatwiej milczeć.
Szerokie wyjaśnienia nie pomagają też zracjonalizować tego, że obecnie bardziej opłaca się osobiście dostarczyć niektóre przesyłki autobusem (opłacając przejaz w dwie strony!!!) niż wysłać je za pośrednictwem poczty. Wzrost nawet o 30% powoduje, że historii podobnych do przedstawionej wcześniej, będziemy musieli spodziewać się coraz częściej.
Porównanie cen starych i nowych w serwisie BANKIER
Informacje za:
Komunikat prasowy Poczty Polskiej TU
Nowy cennik Poczty Polskiej TU
foto: materiały dla mediów - poczta-polska.pl
Napisz komentarz
Komentarze