Pierwszym i podstawowym „sposobem” zapobiegania pożarom sadzy, ale również tym spowodowanym usterkami przewodu kominowego, jest po prostu regularne czyszczenie kominów i ich kontrola - wyjaśnia młodszy brygadier Dariusz Surmacz, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w gorlickiej PSP.
Od pożaru sadzy niedaleka droga do rozprzestrzenienia się ognia na więźbę dachową, strych, poddasze, a dalej resztę budynku.
Przykłady można mnożyć, ale wystarczy sięgnąć pamięcią kilka tygodni wstecz, gdy przez wadliwą instalację kominową zapaliła się piekarnia w
Bobowej - mówi Dariusz Surmacz.
Oczywiście straty w tym pożarze były liczone w setkach tysięcy, a w przypadku tych w domach mieszkalnych zazwyczaj mówimy o znacznie
mniejszych kwotach. Nie zmienia to jednak faktu, że większość z nas wolałaby wydać pieniądze na coś innego, niż niezaplanowany remont dachu czy malowanie pomieszczeń.
A wystarczy regularnie czyścić komin i raz w roku zaprosić na „przegląd” kominiarza. Warto również przypomnieć, że brak dokumentów potwierdzających jego wizytę może narazić nas na trudności w wypłacie odszkodowania z firmy ubezpieczeniowej, gdyby doszło do pożaru.
Czyszczenie przewodów spalinowo-dymowych powinno być wykonywane co trzy miesiące w przypadku, gdy mamy w domu piec na paliwo stałe (drewno, węgiel) i co sześć miesięcy, gdy dom ogrzewamy gazem czy olejem - informuje nas Dariusz Surmacz, oficer prasowy PSP w Gorlicach.
Strażacy przestrzegają, by nie czekać tylko na „kwitek” od kominiarza, ale wymagać od niego dokładnego sprawdzenia całego przewodu
spalinowo-dymowego.
Nie ma takiego tygodnia, abyśmy nie byli wzywani, co najmniej kilka razy, do pożarów sadzy - mówi Surmacz. I dodaje: Gdy zobaczymy, że coś
złego dzieje się w naszym kominie powinniśmy spróbować wygasić palenisko i szczelnie zamknąć piec. Próbę gaszenia możemy podjąć tylko przy użyciu gaśnicy proszkowej.
W żadnym wypadku nie należy gasić pieca i palącej się sadzy wodą, bo może to uszkodzić i piec i komin. Najlepiej wybrać z niego żar lub ugasić, wspomnianą wcześniej, gaśnicą proszkową. Jeśli nasze działania nie przynoszą rezultatów bez wahania wezwijmy straż pożarną.
Pożarowi sadzy zazwyczaj towarzyszy głośny szum spowodowany gwałtowną reakcją spalania. Czasami z komina wydobywają się równocześnie płomienie ognia oraz gęsty, ciemny dym. Nie da się tego nie zuważyć - wyjaśnia Dariusz Surmacz.
Każdy pożar sadzy niszczy komin, a towarzysząca mu wysoka temperatura może doprowadzić do jego rozszczelnienia, co z kolei może grozić
przedostaniem się dymu do pomieszczeń mieszkalnych. Dodatkowo przez ową nieszczelność ogień może rozprzestrzenić się na poddasze czy dach.
Napisz komentarz
Komentarze