Nie ma mowy o epidemii, a odra, na którą zachorowali w ostatnim czasie Polacy, nie jest „rodzima”, a przywieziona – albo przez Polaków wyjeżdżających za granicę, albo przez obcokrajowców odwiedzających nasz kraj.
Większość przypadków zachorowań dotyczy osób niezaszczepionych.
W Gorlickiem od obowiązku zaszczepienia swoich dzieci uchyliło się w 2017 roku 18 rodziców, a od stycznia do 7 listopada 2018 – 11 rodziców – powiedziała w rozmowie z nami Jadwiga Wójtowicz, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gorlicach.
Część z tych rodziców to zagorzali przeciwnicy szczepień, a inni na przykład nie chcą szczepić swoich maleńkich dzieci – wolą poczekać kilka miesięcy.
Nasz powiat jest więc stosunkowo bezpieczny, bo wyszczepialność wynosi grubo ponad 90 procent, czyli jako społeczeństwo jesteśmy chronieni tak zwaną odpornością zbiorowiskową.
Gorlicki sanepid i szpital cały czas monitorują sytuację.
Jesteśmy przygotowani na możliwość wystąpienia ognisk odry na naszym terenie – podkreśla Jadwiga Wójtowicz.
Dorosłe osoby również mogą się zaszczepić przeciwko odrze, zwłaszcza jeśli nie pamiętają lub nie są w stanie udokumentować, że takie szczepienie przeszły (przed 1975 rokiem szczepienie przeciwko odrze nie było obowiązkowe). Takie szczepienie jest szczególnie zasadne w przypadku dorosłych, którzy przebywają wśród osób z niskim wskaźnikiem zaszczepień lub miały kontakt z chorymi na odrę.
Jeśli nie wiesz lub nie pamiętasz, czy chorowałeś lub byłeś szczepiony, to powinieneś: zgłosić się do swojego lekarza, zapytać lekarza o zasadność badania poziomu przeciwciał przeciwko odrze, ewentualnie poddać się szczepieniu ochronnemu, po konsultacji z lekarzem – dodaje dyrektor gorlickiego sanepidu.
Napisz komentarz
Komentarze