Czy to kampania strachu?

Zacznijmy jednak od krótkiego wstępu.

Gender jest określeniem pochodzącym z łaciny, a za jej pośrednictwem z języka angielskiego, oznaczającym ogólnie płeć. Idea, która stała się obecnie tematem bardzo licznych rozmów i dyskusji, opiera się na założeniu, że zarówno kobiecość, jak i męskość, to nie atuty związane z biologicznymi uwarunkowaniami człowieka i jego budową ciała, ale cały system elementów (zachowań, stereotypów, przypisanych tradycyjnie i kulturowo ról płciowych, czy preferowanych cech), które składają się na określenie danej osoby, jako kobiety

bądź mężczyzny.

Niedawne ustalenie Światowej Organizacji Zdrowia ( WHO) spowodowały, że problem gender zaczął być rozpatrywany szczególnie w perspektywie wczesnego i pełnego uświadamiania dzieci, co do ich seksualności. Edukacja zgodna z nakazami genderyzmu ma uwzględniać w tym wymiarze nie tylko informowanie o rolach płciowych (wykluczone jest narzucanie dziewczętom i chłopcom zachowań zgodnych z pewnymi oczekiwaniami społecznymi; najważniejsze jest pozostawienie im dowolności okrywania siebie jako człowieka i nie narzucanie ról płciowych rozumianych tradycyjnie jako powinności kobiety / mężczyzny).

Całość rozważań można by sprowadzić do nieustannej wojny płci i walki o wyzwolenie uciemiężonych gospodyń domowych, które chcą same iść do pracy, a nie tylko zajmować się obowiązkami domowymi. Wynagrodzenie za prace domowe, czy wychowanie dzieci, pozwalałoby im uniezależnić się od opresji mężów ( chociaż coś o miłości w przysiędze małżeńskiej było…) i rozwinąć skrzydła, jako wyzwolonym z tradycyjnych schematów. Gender jednak, to nie tylko dysputa między dorosłymi osobami, o sprawach dotyczących dorosłych, ale wkracza na bardzo ważkie tereny, związane ściśle z wychowaniem dzieci i młodzieży.

Kusząca wizja wyzwolenia kobiet przeradza się więc w dość niepokojącą, jeśli uwzględnić najnowsze trendy i zalecenia, które realnie wprowadza się na wielu polach.

Nie ma tu znaczenia, czy opowiada o nich przedstawiciel PiS, czy bliski mu duchowny, ale mówi o nich także ateista, czy człowiek nauki, starający się zdroworozsądkowo pojmować niektóre kwestie. Gender staje się ideologią coraz mocniej domagającą się posłuchu i biorącą pod swoje opiekuńcze skrzydła najmłodsze dzieci, a to bulwersuje: ponad podziałami.

Być może nie dorośliśmy do pewnych opinii jako ludzie, ale wydaje się, że seksualizacja życia dzieci, o której w wielkich słowach opowiadała dziś poseł Pawłowicz, jest problemem coraz bardziej realnym. Zastanawiające: z jednej strony poskromienie żądzy ciała od zawsze było traktowane, jako pewien element świadomości człowieka, który stawia go ponad zwierzętami. Oto dziś seksualność ma być zaspokajana nawet przed jej realnym pojawieniem się i rozbudzeniem, przed jej uświadomieniem. Czy przyszłe pokolenia pozostaną lepszymi od zwierząt..?

Eksploatacja niektórych sfer intymności już na poziomie dziecięctwa pozostaje tylko wycinkowym, ale najważniejszym, jak się dziś wydaje elementem ideologii gender i niemal w całości, właśnie temu aspektowi poświęcony został wykład pani poseł Pawłowicz.

Istna orgia słów, która rozpętała się po krótkim powitaniu Pani poseł przez Barbarę Bartuś spowodowała, że nawet najwierniejsi przyjaciele tego prawicowego ugrupowania musieli przeżyć niemały szok słuchając pani Pawłowicz.. Tak wiele słów i tak liczne sposoby poruszania problemu seksualności nie zdarzały się i najprawdopodobniej nie zdarzą się nawet na najdokładniejszych naukach przedmałżeńskich.

W swoim kilkudziesięciominutowym wystąpieniu posłanka wymieniała niezwykle liczne elementy, które składają się na aspekt seksuologiczny związany z ideologią gender. Trudno było jednak wyłuskać z całości wystąpienia jednoznaczne i rzeczowo uzasadnione elementy jej stanowiska. Wiele ze słów, jakie padły w murach Dworu Karwacjanów tego popołudnia, dotyczyło też problemów, które tylko wątkiem seksualności, wiązały się z zasadniczym tematem wystąpienia.

Po tym niezwykłym

spotkaniu audytorium, około 100 w większości starszych osób, rozeszło się z wieloma przemyśleniami i prawdziwym natłokiem myśli. Z przykrością stwierdzić muszę, że w mojej opinii temat gender kryje jeszcze wiele tajemnic - najwyraźniej także przed naszą światłą elitą. Nie sposób było bowiem zrozumieć, czym tak naprawdę ideologia gender jest oraz jakie niesie ze sobą zagrożenia, poza rozbuchaną seksualnością we wszystkich możliwych formach.

Nieco akademickiej wiedzy wplecionej w potok słów, jakie dziś padły z ust poseł Pawłowicz, pozwoliło uczynić treść jej wypowiedzi bardziej zrozumiałą, jestem jednak pełna obaw, czy aby dla wszystkich. Temat niewątpliwie aktualny i niezwykle głęboki, śmiem jednak przypuszczać, że też bardziej wielopłaszczyznowy, aniżeli dzisiejsze wystąpienie. Może odpowiedni plan wypowiedzi sprzyjałby rozjaśnieniu wątpliwych kwestii i wyraźniejszej prezentacji przyczyn i skutków ukazanych zagrożeń (których istnienie jest niewątpliwe)? Być może spokojniejsza i mniej emocjonalna postawa prelegenta? Być może.. dowiemy się przy okazji rewizyty po reelekcji...?

Mak

fot: Jacek Spyra/fotogorlice.pl