Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
PRZECZYTAJ
Reklama Sklep z artykułami elektrycznymi: oświetlenie LED, kable i przewody, gniazda i łączniki, rozdzielnice, telewizja przemysłowa, alarmy, aparatura modułowa. Hurtownia. Znakomita jakość w najlepszej cenie! ;)
Reklama Zapraszamy na zakupy do Galerii Gorlickiej. Świętuj z nami 5 urodziny Galerii Gorlickiej
Reklama Zapraszamy na zakupy do Delikatesów Szubryt w Gorlicach przy ul. Kościuszki
ReklamaSkorzystaj z oferty Iwo Computers wejdź na stronę internetową lub odwiedź sklep stacjonarny

Gdy rozum śpi, budzą się demony

Podziel się
Oceń

Szanowni czytelnicy, poniższy tekst nie powinien nigdy powstać. Sprawy i zdarzenia w nim opisywane nigdy nie powinny mieć miejsca. Gdy zaczynałem go pisać, miałem pokusę by zrobić z tego kabaret, bo to czego byłem świadkiem mogło równie dobrze być zaprezentowanym na scenie programem kabaretu, choćby „Neo-Nówka”, jednak zakończenie tego całego dzisiejszego zamieszania w radzie, wystąpienie Pani Magdaleny Miller kazało mi zmienić początkowy zamiar. Ale do rzeczy.

 

Wczorajsza sesja Rady Miasta zapowiadała się na nudny produkcyjniak. Kilka uchwał, w sumie poza tą dotyczącą cen wody, nie stanowiło jakiejś specjalnie zajmującej tematyki.

Coś jednak zmieniło się, gdy przewodniczący rady Pan Bogdan Musiał poddał pod głosowanie radnych rozszerzenie porządku obrad miejskich rajców o uchwałę w sprawie odwołania Przewodniczącego Komisji Oświaty i Kultury radnego Augustyna Mroza. Wniosek o odwołanie radnego Mroza z funkcji ma związek z jego wypowiedzią w trakcie grudniowej sesji Rady Miasta. Wtedy to radny Mróz zarzucił Pani Magdalenie Miller, dyrektor MBP, złamanie przepisów ustawy o języku polskim poprzez wysłanie w okresie przedświątecznym kartek z życzeniami świątecznymi, na których tekst życzeń zapisany był zarówno po polsku jak i po łemkowsku.

Uchwała dotycząca odwołania z zajmowanej funkcji Augustyna Mroza została wniesiona pod obrady rady przez grupę 14 radnych, którzy w dołączonym do wniosku oświadczeniu napisali miedzy innymi: „My niżej podpisani radni (…) zdziwieni nieprzemyślanym i niefortunnym wystąpieniem Radnego z Porozumienia Gorlickiego Pana Augustyna Mroza. (…) Radny swoją wypowiedzią wykazał się nie tylko nikomu niepotrzebną arogancją wobec społeczności łemkowskiej (…)”. Radni wnioskodawcy w uzasadnieniu swojego wniosku napisali również: „(…) Należy zauważyć w ostatnim okresie, że wypowiedzi Przewodniczącego Komisji Pana Augustyna Mroza odbiegają od przyjętych norm zachowań radnych. W sposób niegodny funkcji przewodniczącego obraża radnych oraz poprzez ostanie wypowiedzi na sesji Rady Miasta i zamieszczone artykuły w prasie stawia Radę Miasta Gorlice w niekorzystnym świetle(…)”.

Głosowanie radnych nad uchwałą poprzedziła dyskusja. Jako pierwszy głos zabrał Pan Augustyn Mróz. W emocjonalnym wystąpieniu Pan Mróz zapoznał obecnych na sesji ze swoją drogą zawodową, opowiedział z kim i kiedy się spotykał i jakie z tych spotkań wynikają predyspozycje do kierowania komisją Oświaty i Kultury Rady Miasta. Radny Mróz powiedział, że nie jest przyspawany do stołka i chętnie ustąpi z funkcji, jeśli w radzie jest ktoś, kto lepiej od niego nadawałby się na zajmowane przez niego stanowisko. W trakcie swojego wystąpienia przyznał, że mógł obrazić któregoś z radnych, ale przecież nikt mu nie zwrócił uwagi.

Radny Mróz z całą mocą zaprzeczył, jakoby jego „zwrócenie uwagi” na nieprawidłowość w życzeniach świątecznych wysłanych z biblioteki miejskiej miało podłoże „ksenofobiczne” czy też miało być wyrazem braku szacunku dla mniejszości narodowych w tym Łemków. Według Pana Mroza chodzi mu tylko i wyłącznie o przestrzeganie prawa (Ustawa o języku polskim). Radny chciał również by ktoś uświadomił mu o jakie normy chodzi wnioskodawcom uchwały o jego odwołanie.

W dalszej części dyskusji głos zabierali głównie „obrońcy” Pana Mroza.

Radna Alicja Nowak stwierdziła, że jej zdaniem w radzie istnieje coś na kształt spisku mającego na celu wprowadzenie w radzie „zamordyzmu”. Chciała ona również koniecznie dowiedzieć się o spis zasad i norm jakimi powinni kierować się radni. Jej pojęcie norm wzbudziło lekką konsternacje wśród radnych, a odpowiedź jaką uzyskała można w największym skrócie zawrzeć w sentencji rozpowszechnionej przez Antoniego Słomińskiego „Jeśli nie wiesz, jak należy się w jakiejś sytuacji zachować, na wszelki wypadek zachowuj się przyzwoicie”. Radna Nowak zgłosiła wniosek by nie głosować uchwały do czasu, aż prezydium rady nie przedstawi radnym zestawu norm i zasad, jakimi mają się kierować radni w swej pracy.

Jadwiga Wójtowicz w swoim wystąpieniu zakomunikowała, że nawet największy zbrodniarz ma prawo do obrony i ona nie rozumie w imię jakich interesów niszczy się człowieka.

Obserwujący tą cześć dyskusji mogli dojść do wniosku, że lada moment radny Mróz wywleczony zostanie przed ratusz przez siepaczy, tam wybatożony, a następnie w najlepszym wypadku rozstrzelany. Wiało grozą. I pewnie wszystkich by nas ta groza zawiała, gdyby nie fakt, że nikt nie chciał zrobić nic strasznego radnemu Mrozowi. Nikt nie chciał pozbawić go mandatu radnego, emerytury czy życia, chodziło tylko i wyłącznie o funkcje przewodniczącego komisji rady miasta.

Gdy tak siedziałem sobie w sali obrad rady i gdy słuchałem tych pełnych emocji, wygłaszanych na wysokich rejestrach wypowiedzi przypomniały mi się „boje” eks senatora Romaszewskiego o stanowisko wicemarszałka senatu w poprzedniej kadencji parlamentu. Prestiż, wynagrodzenie i limuzyna, które według słów pana senatora się mu po prostu należą. Dlaczego? Ano dlatego, że on tak uważa.

Dyskusja, czasem śmieszna, czasem żenująca trwała by pewnie jeszcze długo i wznoszono by się na niebotycznie wysokie rejestry emocji, gdyby nie zdrowy rozsądek radnego Diducha, który zgłosił wniosek formalny o zamkniecie dyskusji, czym jak sądze uratował radnych od całkowitej kompromitacji. Proszę mi wierzyć, to co działo się w trakcie tej dyskusji, gdyby było (w sumie to dobry pomysł, można by zainstalować wielki telebim na ścianie ratusza i transmitować obrady) pokazane w którymś z pasm kabaretowych nie odbiegało by „jakością” od średniej krajowej sceny kabaretowej właśnie.

Po krótkiej przerwie ogłoszonej przez przewodniczącego, a spożytkowanej na przygotowanie kolejnych wniosków, w tym wniosku o odsłuchanie nagrania z grudniowej sesji oraz wniosku Alicji Nowak o nie głosowanie uchwały, oba wnioski przepadły w głosowaniu, przed obliczem radnych miejskich stanęła pani Magdalena Miller, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej. Jeszcze tylko radny Mróz zapytał w jakim trybie dopuszczono ją do głosu, przewodniczący Musiał udzielił mu odpowiedzi, że skorzystał z przysługującego mu prawa.

I usłyszeliśmy co do powiedzenia ma Pani Miller.

„ Gdy rozum śpi budzą się demony” tym zdaniem zaczęła swoją wypowiedź pani dyrektor, potem długo i spokojnie posługując się piękną polszczyzną opowiedziała radnym dlaczego czuje się zażenowana tym, że musi stać w sali obrad Rady Miasta i przemawiać.

Wymieniła kilka powodów takiego stanu, nie będę ich tu wszystkich przytaczał, by nie posądzono mnie, że pastwię się nad radnym

Mrozem, choć były wśród nich takie, którymi pani Miller starała się ułatwić radnemu Mrozowi honorowe wyjście z ciężkiej sytuacji. Takim wyjściem mogło by być choćby przyznanie racji profesorowi Waleremu Pisarkowi który przysłał do MBP swoja opinię (list profesora). Radny Mróz uznał jednak, że znacznie lepiej rozumie ustawę o języku polskim niż jeden z jej twórców, równocześnie profesorowi w przesłanej do Biblioteki Miejskiej korespondencji zarzucił kłamstwo oraz brak umiejętności czytania ze zrozumieniem.

Pani Magdalena Miller uświadomiła też radnemu Mrozowi czym różni się pismo urzędowe oo kurtuazyjnej kartki z życzeniami świątecznymi, „(…)ulotnego druczku okolicznościowego, w terminologii bibliotekoznawstwa nazwanego „dokumentem życia społecznego”, nieposiadającego żadnych znamion pisma urzędowego.(…)”

Najistotniejszym jednak fragmentem wypowiedzi pani Dyrektor był ten odnoszący się do kontekstu kulturalnego całej tej żenującej sprawy.

„Trzeba mieć doprawdy wrażliwość młota pneumatycznego, żeby w tym szczególnym dla większości mieszkańców Polski – celowo nie mówię o narodowościach ani religiach – okresie świąteczno noworocznym, mieszkając na terenie wielokulturowym, (…) przypuścić atak z powodu otrzymania dwujęzycznych życzeń, które przypomnę, brzmiały m.in.: Dobrego życia, zdrowia, nastroju. Dobra wszelkiego. I nie mieć świadomości, jak taki postępek zostanie odebrany. (…) I ważne słowo na koniec – pan radny Mróz pisze: nie widzę powodu, żebym za swoje słowa musiał kogokolwiek przepraszać. Ja przeciwnie. Nie za życzenia oczywiście. I nawet, choć to bardzo bolesne, nie za obudzone upiory. Przepraszam za pana radnego Mroza.” – powiedziała między innymi pani Magdalena Miller.

Gdy zamilkła w sali obrad Rady Miasta Gorlice rozległy się oklaski.

Potem odbyło się głosowanie uchwały zgłoszonej przez 14 radnych z różnych ugrupowań reprezentowanych w Radzie Miasta. Za przyjęciem uchwały w sprawie odwołania Przewodniczącego Komisji Oświaty i Kultury było 15 radnych, jedna osoba była przeciw a jedna wstrzymała się od głosu. Pozostali radni nie głosowali.

Radny Augustyn Mróz przestał być przewodniczącym Komisji Oświaty i Kultury Rady Miasta Gorlice.

Lek

fot: Agnieszka Nigbor-Chmura/Gazeta Gorlicka

 


 

Prof. dr hab. Walery Pisarek

Językoznawca i prasoznawca. Specjalista w dziedzinie komunikowania masowego i socjolingwistyki. Od 1982 r. profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, w latach 1969-2000 dyrektor Ośrodka Badań Prasoznawczych w Krakowie. Pracownik naukowy Instytutu Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Przewodniczący jury i autor większości tekstów popularnego konkursu ortograficznego "Ogólnopolskie dyktando". Uczestnik prac Centrum Obywatelskich Inicjatyw Ustawodawczych Solidarności. Honorowy prezes (pierwszy przewodniczący) Rady Języka Polskiego. Autor publikacji na temat języka polskiego, teorii informacji i komunikacji masowej. Ma w swoim dorobku wiele podręczników akademickich, m.in. "Poznać prasę po nagłówkach", "Retoryka dziennikarska" i "Słowa między ludźmi", "Wstęp do nauki o komunikowaniu". Autor licznych wydań słownika ortograficznego. Laureat wielu nagród, m.in. Śląskiego Wawrzynu Literackiego 2002 za książkę "Nowa Retoryka Dziennikarska". W 2007 r. za "Słownik terminologii medialnej" uhonorowany został nagrodą Krakowska Książka Miesiąca. W 2011 r. nadano mu tytuł doctora honoris causa Uniwersytetu Śląskiego. Został pierwszym laureatem ustanowionej przez Prezydenta RP nagrody "Zasłużony dla polszczyzny".


Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaNowe mieszkania na sprzedaż, Osiedle "Szklane Tarasy" - Gorlice, ul. Kapuścińskiego
ReklamaFamilia BM - kostki i płyty brukowe, płyty tarasowe, murki i ogrodzenia - Biecz, ul. Przedmieście Dolne 174, Strzeszyn 486
ReklamaBudżet Obywatelski - GŁOSUJ 15 maja - 14 czerwca
AKTUALNOŚCI
ReklamaAgencja Detektywistyczna „Biuro Bezpieczeństwa SPECTRUM – detektyw NOWICKI” zaprasza! GORLICE, ul. Michalusa 22
Reklama
Reklama
Reklama