Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
ReklamaZapisy na bezpłatne aparaty słuchowe - Gorlice, ul. Sienkiewicza 36 - tel. 18 353 82 66/ 501 700 244
Reklama
ReklamaKup swój wymarzony rower w IwoBike - Gorlice, ul. Michalusa 1
Reklama Zapraszamy na zakupy do Delikatesów Szubryt w Gorlicach przy ul. Kościuszki
ReklamaStylowe Wnętrza - Ropa 1275, 38-312 Ropa - u nas kupisz: ceramika, armatura, płytki, wanny, kabiny, meble łazienkowe - OFERUJEMY: wizualizację 3D, fachowe doradztwo - SPRAWDŹ OFERTĘ - tel. 733 920 260

Magia liczb by gregus. Serial w odcinkach.

Podziel się
Oceń

Gregus kocha liczby, będzie pisał o liczbach, które weryfikują opinie i poglądy. Gregus odcina się od emocji, więc nie będzie ich opisywał, ani analizował. Gregus nie lubi ezoteryki, więc nie będzie twierdził, że miesiąc, który ma 5 wtorków, 5 śród i 5 czwartków zdarza się raz na 450 lat i właśnie minął, a wy, czytelnicy o tym nie wiedzieliście.

Motoryzacja przez ostatnie stulecie stała się kołem zamachowym światowej gospodarki. Samochód z przedmiotu marzeń stał się powszechnie dostępnym środkiem do ich realizacji. Dziś ten sam obiekt westchnień powoli przepoczwarza się w pariasa cywilizacji. Właściwie słusznie, bo po co komu półtoratonowy dwustukonny czołg, by zawieźć 40 kilogramów dzieci 5 kilometrów do przedszkola, gdy ten dowóz składa się z jazdy 60km/h, a głownie stania w korkach.

Jedno zdanie, co prawda złożone, a już w nim pięć liczb, i cztery różne wielkości fizyczne, a jakby się kto uparł to ze sześć albo i dziesięć, gdy ktoś bardziej dociekliwy. Mamy więc masę, ale i ciężar, gdy pomnożymy masę przez wartość przyśpieszenia ziemskiego. Jest odległość, jest czas, a gdy podzielimy jedno przez drugie jest prędkość. Mamy moc, którą generuje silnik spalinowy, a w domyśle jego sprawność, niewielką zresztą, ale skoro jest moc ciężar i odległość to mamy i pracę, jaką wykonał i energię, jaką zużył nasz obiekt marzeń za 150.000 zł.

No fakt, tę kwotę najczęściej wydał ktoś inny, myśmy kupili wóz od niego, a on płakał i to w znienawidzonym języku, gdy sprzedawał. Płakał, bo był księdzem lub pobożnym osiemdziesięciolatkiem, dojeżdżającym tylko na cotygodniową mszę albo gospodynią domową, co to „Kuche, Kirche, Kinder” , a jak samochodem, to tylko po kaszkę dla Kinder i po Bier dla Manna, stąd też ten oczywiście niski przebieg i wóz bezwypadkowy, bo ludzie ostrożni i zapobiegliwi.

 


 




Ale wróćmy do pracy. Ten czterokołowy, wyklęty stwór wozi głownie sam siebie, zżera energię, wykonuje niepotrzebną pracę a co gorsza wzorem krasuli zużywa nam bezcenny tlen z powietrza, zamieniając go w dwutlenek węgla i brudną wodę. Wodę byśmy jeszcze przeżyli, bo krasula wypije, ale tlenu szkoda, bo ludzki załadunek w potworze to najczęściej 5 procent, a gdy cała familia pojedzie do galerii na zakupy, to może piętnaście. Za to, kiedy mama pracująca miast i wsi jedzie do pracy SUVem, to może być i trzy procent materii ożywionej w masie ogólnej. Pod warunkiem, że mama stosuje się do zaleceń Pani Lewandowskiej i ćwiczy pilnie wieczorami na siłce, że 42 kilo skóry i kości oraz dwa kilo silikonu się gotują.

Co to jest 3%? To jest miara bezsensu, co wiedzą wytrawni pijacy i nie kupują jakichś radlerów, czy lekkich piw, tylko raczej Mocnego Harnasia. Ale ów harnaś to i tak jest wybieg, żeby jakoś zapełnić czas do południa, bo na wieczór lepiej walnąć małpkę czegoś, co ma bliżej 40% wydajności. Reszta to przecież woda, za którą nie ma sensu płacić. Cytując klasyka, nie ma co pić wody jak zwierzęta…

Czy te 40% to już dobrze jest? I tak i nie, więcej alkoholu w napoju może trwale uszkodzić śluzówkę i nie będzie można potem śpiewać na pogrzebie kompana „Salve Regina…” bo dzieci, psy, koty i szczury mogą pouciekać, tak więc w napojach ten procent jest już dobry.

Ale jako się rzekło 40% sprawności w samochodzie, a właściwie w jego silniku oznacza, że grubo ponad połowa naszych pieniędzy wyszła przez rurę wydechową oraz mówiąc z grubsza przez chłodnicę. Tylko po to, żeby zawieźć małżonkę na siłkę, bo ma opłacony abonament na dwa miesiące z góry i to w promocji. Tak, czy inaczej samochód gdy pali 10l/100km stojąc w korkach i troszkę podjeżdżając zużywa 70 gramów paliwa na kilometr, a co to jest 70 gramów to nie wie nikt, bo 50 gram albo 100 gram to normalka, ale zamówić 70 gram w knajpie jest trudno. To tylko tacy wielbiciele śmierdzących serów piją koniak na dwudziestki piątki, jak zamówią trzy takie lufy już się na nogach chwieją, ale to i tak trochę więcej, niż 70gramów. Ale niech tam 75 gramów benzyny też może być w przybliżeniu. Kosztuje toto 37 groszy, a reszty nie trzeba.

Możecie mi wierzyć albo sami policzyć, że to nam daje prawie 1kWh na kilometr. To coś kWh to nie to samo, co bardziej znane „chwdp”, właściwie to całkiem co innego. Żeby bardziej zaciemnić obraz, to dodam, że to ponad 3,5 MJ, czyli megadżule, które to słowo nie obraża nikogo. Tylko, że z tych megadżuli prawie dwa poszły w rurę i chłodnicę, a reszta na przeniesienie półtorej tony żelastwa i czterdziestu kilogramów małżonki o kilometr w kierunku biedronki albo na siłkę.

Gdyby można samą małżonkę przenieść bez żelastwa i bez silnika gubiącego przez rurę energię, to by było cudnie. Tylko jak? Na siłkę rowerem? To po co tam wchodzić, jak już wysiłek fizyczny odbyty, tłuszczyk wytopiony, poty siódme wylane. A przecież rowerzystka też szkodzi środowisku, bo pedałując oddycha intensywniej, pot wylewa, zużywa tlen z powietrza bardziej, niż zajmując się swoimi Kinder. Z procy ją wystrzelić, kopa sprzedać może doleci? Nie, to jest wykluczone, na takie działania się nie zgadzamy, już telefon zaufania i niebieska karta czeka w pogotowiu. A nawet jak doleci, to jak wróci? W fortecy na kołach wróci na pewno, gdy strzałka paliwomierza zbliży się do pomarańczowego pola.

 


 




Ten megadżul ma młodszego brata, dżula mniejszego milion razy, a ma on tę magiczną właściwość, że wyraża przesunięcie jednego niutona o metr. O tu co dociekliwsi się zastanowią, że właśnie nam chodzi o przesuwanie, nie mylić z innymi czynnościami, ale niekoniecznie niutona, choć na obrazku może ciut do małżonki podobny.

N
o więc ten niuton, to prawie jedna dziesiąta (czyli tak jak setka z litra) kilograma. Nie ma co kombinować, bo wiadomo, że małżonka przed siłką waży 400 niutonów, a po jakieś 390. Zaniesienie jej w kierunku siłki to też jest praca i wynosi ona 400000 dżuli na kilometr czyli 0,4 MJ albo troszkę ponad 0,1 kWh. Ale kto by nosił kobietę kilometr, jak wystarczy ją przez próg przenieść, a potem podłożyć jakieś kółka i wygodnie pchać. Można na rowerku, a według dostępnego kalkulatorka pchanie małżonki na kółkach to tylko 20.000 dżuli czyli dwadzieścia razy mniej, niż niosąc, a dwieście razy mniej niż fortecą na kołach.

I tak krążymy wokół tego dżula, krążymy, ale pora skończyć kołować i przejść do konkretu, czyli do prawdy, że chodzi nam o dżula, a raczej o Joule’a Jamesa, który wymyślił silnik elektryczny własnej konstrukcji prawie dwieście lat temu, kiedy nie było prądu. No więc silnik elektryczny można zamontować do samochodu, bo jest lepszy od spalinowego w ten sposób, że nie wydala naszych pieniędzy przez rurę wydechową, ale zużywa je na przemieszczanie prawie w całości. Jedynym problemem tego silnika jest to, że dziś już energii z prądu jest pod dostatkiem, ale nie dla samochodów.

Ale o tym już w kolejnym odcinku.

 


 


 


Napisz komentarz

Komentarze

Yogi 04.02.2019 20:03
Około czterdziestokilogramowa użytkowniczka siłowni ? Poznam takową od zaraz 8)

ReklamaAQUAPLAST - rynny, pokrycia dachowe
ReklamaNowe mieszkania na sprzedaż, Osiedle "Szklane Tarasy" - Gorlice, ul. Kapuścińskiego
AKTUALNOŚCI
Reklama
Reklama
POPULARNE
zdjęcie przedstawia dziewczynę i chłopaka na scenie Magia „Ani z Zielonego Wzgórza” w Gorlickim Centrum Kultury [FOTO] Gorlickie Centrum Kultury przeżywa dziś (15 listopada) wyjątkowy wieczór. Premiera spektaklu „Ania z Zielonego Wzgórza” w wykonaniu Grupy Teatralnej „Otwarte Drzwi” przyciągnęła komplet publiczności – sala wypełniła się po brzegi, a finałowe owacje na stojąco trwały długo po opuszczeniu przez aktorów sceny. To bez wątpienia największa i najbardziej imponująca produkcja teatralna w historii GCK.Data dodania artykułu: 15.11.2025 19:54Liczba pozytywnych reakcji użytkowników do artykułu: 7Zdjęcie przedstawia Zakłada Uzdatniania Wody. Góra nie chce przyjść do Mahometa, Mahomet musi udać się do góry. Sprawa Klimkówki w Warszawie Pisma, petycje, zebrania lokalnej społeczności i władz, presja medialna... Choć RZGW w Rzeszowie zapewnia, że wszystko jest w porządku, to chyba sam w to nie wierząc zaproponował jednak inną niż czasochłonna zmiana algorytmu gospodarowania wodą metodę na rozwiązanie problemu Klimkówki. Nie zmieniło się jednak nic: w okresie suszy pozbywamy się wody ze Zbiornika w tempie 2m3/s. Do akcji wkracza więc MPGK w Gorlicach, adresując pismo do zarządu głównego PGW Wody Polskie.Data dodania artykułu: 14.11.2025 12:06Liczba komentarzy artykułu: 9Liczba pozytywnych reakcji użytkowników do artykułu: 6Zdjęcie przedstawia dwa rozbite samochody, obok radiowóz policji Zderzenie dwóch volkswagenów na Zawodziu. Akcja policji, 4 osoby zatrzymane [FOTO] Dzisiaj (3 listopada) kilka minut przed godz. 9 na gorlickim Zawodziu doszło do groźnie wyglądającego zderzenia drogowego.Data dodania artykułu: 03.11.2025 08:50Liczba komentarzy artykułu: 8Liczba pozytywnych reakcji użytkowników do artykułu: 6
ReklamaSpetakl teatru O! La la! pt. „Recepta na Szczęście” - 4 grudnia 2025r., godz. 19 - Kino FARYS w Bieczu
Reklama
umiarkowane opady deszczu

Temperatura: 8°C Miasto: Gorlice

Ciśnienie: 1002 hPa
Wiatr: 23 km/h

Reklama
OSTATNIE KOMENTARZE
Autor komentarza: LinaTreść komentarza: Od tych samych seniorek co w biedronce masło na kartę mojej biedronki kupowały i narzekały jakie to niskie emeryturki mają i ktoś w kolejce za zapłacił im za to masloData dodania komentarza: 17.11.2025, 12:44Źródło komentarza: Dwaj „odbieracy” zatrzymani w powiecie gorlickim. Próbowali oszukać kolejną seniorkęAutor komentarza: strona wuwuwuTreść komentarza: No i bardzo dobrze.Data dodania komentarza: 17.11.2025, 11:34Źródło komentarza: Koniec z błotem i nierównościami na ścieżce przy ul. Blich [FOTO]Autor komentarza: Tadeusz BatyrTreść komentarza: a więc jeszcze raz, łopatologia stosowana: 1. Udział energetyki wodnej w produkcji energii elektrycznej w Polsce wyniósł w 2024 roku 1,1%. 2. W Polsce funkcjonuje około 750 elektrowni wodnych, z czego tylko 10 z nich ma moc powyżej 10 MW, a te odpowiadają za prawie 60% energii produkowanej z wody. 3. Elektrownia wodna w Klimkówce mieści się zatem wśród 740 elektrowni niemających ŻADNEGO znaczenia strategicznego dla polskiej energetyki. 4. Gdyby była elektrownią szczytowo-pompową, można byłoby się pokusić o stwierdzenie, że nieważne megawaty, ale funkcja stabilizująca lokalną sieć. Nie jest jednak elektrownią szczytowo-pompową. Dobrze się czuję, operuję faktami. Ty twierdzisz, że chodzi o coś innego. Rozjaśnisz łaskawie tajemną wiedzą tutaj, na forum, czy jako jej posiadacz udasz się do prokuratury, by złożyć zawiadomienie przeciw RZGW przedstawiając materiał dowodowy pt. "tu chodzi o coś innego"?Data dodania komentarza: 16.11.2025, 16:51Źródło komentarza: Góra nie chce przyjść do Mahometa, Mahomet musi udać się do góry. Sprawa Klimkówki w WarszawieAutor komentarza: MaciejTreść komentarza: OSP radzi sobie świetnie a P:aństwowa straż olewa zagrożenie coś tu nie tak. Nasuwa się pytanie państwowcy którzy maja wynagrodzenie miesięczne są potrzebni czy OSP które jest o stokroć tańsze w utrzymaniu i radzi sobie świetnie i ma lepszy sprzęt nie wystarczy. Rządzący niech się przyglądną wydatkom z budżetu bo wiele instytucji zjada pieniądze a na chorych brakuje a dziura budżetowa rośnie.Data dodania komentarza: 16.11.2025, 13:35Źródło komentarza: Moszczenica. Agresywne byki raniły właściciela
Reklama