Koszmar w Warszawie, Legia Ladies górą

Legionistki Warszawa – UKS Trójka Weronica Staszkówka Jelna 4:1 (1:0)

Bramki: Prochowska 42', Sobczyńska 47', Prochowska 84', Sobczyńska 90' - Gomez 82'.

Po słabym spotkaniu w Siennej, gdzie zespół UKS-u Trójki przegrał na własnym boisku z Czwórką Radom 0:2, podopieczne Wojciecha Mroza muszą przełknąć kolejną gorzką pigułkę.

Drużyna Legionistek Warszawa, będąca sporo pod kreską, postanowiła najwyraźniej powalczyć w tym sezonie jeszcze o utrzymanie, punktując lepiej notowane przeciwniczki. Niestety przekonały się o tym wczoraj (28 kwietnia) zawodniczki ze Staszkówki Jelnej.

Warszawianki zdobyły dwa gole autorstwa Prochowskiej i Sobczyńskiej. Kontaktowa bramka Gomez z rzutu wolnego i czerwona kartka dla zawodniczki ze stolicy wydawało się, że da otwartą drogę do odrobienia strat w końcówce. Nic bardziej mylengo, gospodynie dołożyły jeszcze dwie bramki i wyraźnie zdominowały wydarzenia na boisku.

Rozczarowania nie kryje trener drużyny z powiatów nowosądeckiego i gorlickiego, Wojciech Mróz.
 

W Warszawie rozegraliśmy przedziwny mecz, o którym musimy jak najszybciej zapomnieć – powiedział Wojciech Mróz.

Początek spotkania zdecydowanie należał do nas i w tej fazie meczu stworzyliśmy sobie kilka dobrych sytuacji do zdobycia bramki, niestety to pod koniec pierwszej połowy to po naszym błędzie indywidualnym przeciwnik wyszedł na prowadzenie. 

Po zmianie stron, zanim pomyśleliśmy o odrabianiu strat, to już przegrywaliśmy 0:2. Od tego momentu na boisku zaczęliśmy dominować i stwarzaliśmy sobie raz po raz sytuacje pod bramką Legii. Wreszcie w 80 minucie dopięliśmy swego i złapaliśmy kontakt, co więcej drużyna gospodyń otrzymała czerwoną kartkę i graliśmy w przewadze jednej zawodniczki. 

To, co się wydarzyło później, to był jakiś koszmar w naszym wykonaniu, zamiast wyrównać, a później poszukać zwycięskiej bramki, tracimy najpierw gola ze stałego fragmentu gry a w końcówce kolejną bramkę na 1:4. 

Wiem, że takie mecze w piłce nożnej się zdarzają, ale chciałbym ich unikać, ponieważ takie porażki wyjątkowo bolą. 

Nie byliśmy słabsi, a wynik świadczy o tym, że zostaliśmy rozbici, ale trzeba pamiętać, że piłka nożna to nie łyżwiarstwo figurowe i tutaj za wrażenie artystyczne nikt punktów nie daje.

Drużyna UKS-u pozostaje na 8. miejscu w tabeli. Niżej już spaść raczej nie może, bo kolejna drużyna w ligowym zestawieniu ma o 10 punktów mniej, a do rozegrania pozostały już tylko 4 kolejki i tylko kataklizm może sprawić, że Trójeczka znajdzie się na niższej lokacie.