To nie kwestia współczucia – jesteśmy mu to winni

Krzysztof zmarł, a jego rodzina pozostała praktycznie bez środków do życia. Jedyne środki, jakie w tej chwili mają, to niecałe pięćset złotych zasiłku z pomocy społecznej. Na dodatek Zakład Ubezpieczeń Społecznych odmówił dziewczynkom renty po tacie. Z pisma, które ich mama Ewelina otrzymała od ZUS wynika, że zabrakło okresu składkowego. To, że zapaśnik był stypendystą, reprezentantem Polski, uznanym sportowcem dla urzędu nie ma znaczenia, jedyne co jest ważne, to suche przepisy.
Trudną sytuacją całej trójki zainteresował się Robert Nowak, pierwszy trener Krzysztofa.
Przede wszystkim sprawie potrzebne jest nagłośnienie – by ludzie wiedzieli, gdzie i jak mogą pomóc.
- Krzysiek był dla mnie jak syn. To przy mnie stawiał pierwsze kroki w zapasach. Okazał się pojętnym uczniem i szybko przerósł mistrza. Poszedł pod inne skrzydła – mówi uśmiechając się lekko Robert Nowak, niegdysiejszy trener Krzysztofa. – Po jego tragicznej śmierci było mi ciężko, nie mogłem się z tym pogodzić. Teraz zaś widząc, z jakimi problemami boryka się Ewelina i dziewczynki, postanowiłem wziąć się za robotę, stąd pomysł zorganizowania zbiórki – dodaje. W wyniku inicjatywy bliskich przyjaciół Krzysztofa, powstała możliwość pomocy finansowej rodzinie tragicznie zmarłego utytułowanego zapaśnika. Poprzez Stowarzyszenie Kulturalno-Oświatowe „Patria” działające przy Zespole Szkół w Staszkówce, istnieje możliwość całorocznego wspomagania finansowego rodziny zmarłego. Wpłaty ludzi dobrej woli prosimy kierować na utworzone w tym celu konto pomocnicze w Banku Spółdzielczym w Gorlicach:
Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowe „Patria” w Staszkówce, Staszkówka 38, 38-321 Moszczenica nr 93 8795 0005 2001 0002 7935 0002 z dopiskiem „Pomoc finansowa rodzinie Krzysztofa”.

Zebrane środki będą systematycznie przekazywane rodzinie Krzyśka.

W piątkowe przedpołudnie w redakcji Regionalnej Telewizji Gorlickiej odbyła się prawdziwa burza mózgów. Dołączyła do niej nasza redakcja oraz Gazeta Gorlicka i Radio Kraków. Wspólnie zastanawialiśmy się jak pomóc dzieciom Krzyśka i jego żonie. Byliśmy też z krótką wizytą u dzieci. Po tej wizycie wszyscy poczuliśmy, że musimy się zmobilizować, jeśli trzeba, to nawet poruszyć niebo i ziemie, by im pomóc.
To nawet nie kwestia współczucia, ale zwykłej solidarności – jesteśmy mu to winni.
Gdy Ewelina była w szpitalu przed narodzinami bliźniaczek, Krzysiek zaopatrzył je we wszystko, co potrzebne noworodkom i niemowlętom. Kłopot jest z codziennymi potrzebami – pieluchami, mlekiem, odżywkami i tym wszystkim, co takim maluchom jest potrzebne.
Ewelina sama zajmuje się dziewczynkami, w miarę możliwości pomaga jej mama, przyjaciele. Babcia dziewczynek wciąż pracuje zawodowo, więc i tak większość obowiązków spada na młodą mamę.
O pomoc w uzyskaniu renty rodzinnej dla Ewki i Oliwki poprosiliśmy posłankę Barbarę Bartuś, ta nie odmówiła i obiecała spotkać się w tej sprawie z prezesem ZUS. O zorganizowanie wsparcia dla maluchów poproszono również Czesława Rakoczy, wójta gminy Lipinki i tu również spotkaliśmy się z bardzo pozytywnym odzewem. Z myślą o bliźniaczkach postanowiliśmy zorganizować w Gorlicach zbiórkę uliczną, która zostanie przeprowadzona 1 października tego roku.

BP

źródło: Gazeta Gorlicka/własne

fot: Halina Gajda/Gazeta Gorlicka