Przewodniczący klubu PiS Mariusz Błaszczak w Bieczu

Spotkanie rozpoczęło się z lekkim opóźnieniem, gdyż było to już czwarte spotkanie z wyborcami dla posła Błaszczaka w tym dniu. Wcześniej spotykał się z wyborcami w Miechowie, Wieliczce oraz Limanowej.

Pan poseł Mariusz Błaszczak przekonywał, że najlepsze są właśnie takie spotkania z wyborcami jak te, gdyż trudno się przebić z informacją przez nieprzychylne media. Wymienił niezależne media: TV Trwam, Radio Maryja, Portal Republika i inne, lecz one mają ograniczony zasięg.

Swoje wystąpienie zaczął od bardzo ważnego problemu jakim jest bezrobocie. Przypominał projekt ustawy, który już dawno jest złożony w sejmie. Zakłada on ulgi w postaci niższych podatków dla przedsiębiorców zatrudniających młodych ludzi. Żałował jednak, że leży ona jak i wiele innych nie ruszana przez rząd, za to ten zajmuje się rzeczami zupełnie nie ważnymi jak związki partnerskie. Prawo i Sprawiedliwość niezmiennie chce prowadzić politykę prorodzinną i jednym z założeń tej polityki jest „stypendium demograficzne” czyli 1 tys złotych na każde dziecko w rodzinie. Pomoże to ludziom pozostać w swoim miejscu zamieszkania, nie będą musieć wyjeżdżać w poszukiwaniu lepszego życia w innych dużych miejscowościach, a pieniądze zostaną wydane właśnie tutaj w lokalnych sklepach i przedsiębiorstwach.

Drugim też bardzo ważnym tematem rozważań była służba zdrowia. Poseł podkreślał słowo służba, a nie spółka. Zadaniem spółki jest generowanie zysku. Prowadzi to do takich sytuacji jak w Skierniewicach, gdzie dyspozytor nie wysłał pogotowia do chorego, bo się nie opłacało. To prowadzi do patologii. Politycy PiS postulują, żeby Pogotowie Ratunkowe było instytucją państwową, która ma służyć.

Poruszane były również tematy związane z wynagrodzeniem prezesów państwowych spółek, które coraz częściej są wypłacane na zasadach kontraktów menadżerskich, a nie wynagrodzeń za etat. Przytoczono tutaj przykłady prezesów PKP oraz milionowych premii dla „ludzi Drzewieckiego”, którzy otrzymali je za dobre przygotowanie mistrzostw europy w piłce nożnej. Prawo i Sprawiedliwość proponuje sprawiedliwy podwyższony podatek dla tych, których dochody przekraczają 500 tys złotych rocznie.

Sporo uwagi poświęcono na rozmowy dotyczące katastrofy w Smoleńsku. Mariusz Błaszczak mówił wprost, że „oni kłamali”. Najpierw Anodina, a potem Miller. Dzięki determinacji PiS i Antoniego Macierewicza udało się pozyskać naukowców, profesorów, którzy na podstawie zdjęć satelitarnych z katastrofy doszli do wniosku, że na pokładzie samolotu doszło do dwóch wybuchów. Poseł sygnalizował, że kraj na arenie międzynarodowej nie będzie szanowany, jeśli sami jego mieszkańcy nie będą się domagać śledztwa w sprawie swojego prezydenta.

Poseł Błaszczak informował zebranych, że nie jest potrzebna druga nitka rurociągu Jamalskiego, gdyż i tak jesteśmy uzależnieni od dostaw z Rosji. Powinniśmy szukać innych źródeł zasobów, gdyż musimy się uniezależnić od „szantażu rosyjskiego”.

Poruszono również sprawy związane z wejściem Polski do strefy euro. Donald Tusk wepchnął Polskę do paktu fiskalnego wbrew konstytucji RP. Nie można wchodzić do strefy euro, gdyż ceny będą takie jak w Niemczech, przy czym zarobki są i będą 3-4 krotnie niższe.

Jak powiedział poseł Błaszczak, nie jesteśmy skazani na taką fatalną władzę. Uważa, że tylko PiS jest partią opozycyjną, gdyż podczas ostatniego głosowania o odwołanie rządu Solidarna Polska nie podjęła się tej próby, nie mówiąc już o SLD i Ruchu Palikota.

Przytoczony podczas spotkania sposób prowadzenia polityki i zasady rządzenia państwem przez PO to kpiny. „Kpią sobie z nas, ale my to zmienimy!” – powiedział przewodniczący na koniec swojego wystąpienia.

Zebrani na sali zainteresowani zadawali gościowi pytania. Najciekawszym było:

Co trzeba zrobić, żeby PO znów nie wygrała wyborów?

Błaszczak mówił o niebezpieczeństwie sfałszowania wyborów. Polemizował na temat hipotetycznych sytuacji, w których można w obwodowych komisjach wyborczych sfałszować wybory. W każdej komisji powinni być zaangażowani ludzie, którzy protokół z wyborów sfotografują, dzięki czemu sumę głosów w poszczególnych obwodowych komisjach będzie można porównać z tym co ogłosi Państwowa Komisja Wyborcza.

(adr)