MKS Ryglice zbyt mocny dla gorlickich siatkarek [FOTO/GALERIA]

KS Volley Gorlice - MKS Ryglice 0:3 (17:25, 20:25, 23:25)

Volley: Knybel, Kotowicz, Halibożek, Prokipczak, Mikosz, Janik, Konarczak, Sorota (kpt.), Perz, Mika

Ryglice: Stachura G., Stachura J., Szczepańska Gnat, Małek (kpt.), Chwistek, Kara, Skruch (L), Galas (L).

Sędziowie: Krzysztof Pierzchała, Maciej Kutta, sekretarz: Leon Kozień

Najmniej emocji było w pierwszym secie. Rygliczanki bardzo szybko zbudowały wyraźną przewagę i konsekwentnie ją utrzymywały aż do końcowych piłek tej partii. Volley Gorlice próbował szukać punktów w dłuższych wymianach, ale rywalki wyglądały na lepiej ułożone i pewniejsze w kluczowych momentach, co w takich setach robi największą różnicę.

Warto jednak podkreślić okoliczności po stronie gospodyń. Gorliczanki kolejny raz zagrały w bardzo młodym i osłabionym składzie, co przy rywalu o ustabilizowanej pozycji w tabeli często oznacza trudną przeprawę od pierwszej piłki. W takich spotkaniach doświadczenie, spokój w końcówkach i umiejętność „przestawienia biegu” w trakcie seta zwykle ważą więcej niż pojedyncze zrywy.

Z biegiem meczu obraz gry zaczął się zmieniać. W drugim secie Volley Gorlice złapał kontakt i przez długie fragmenty potrafił dotrzymywać kroku przyjezdnym. W końcówce zabrakło jednak nieco zimnej krwi i boiskowej pewności, a także jakości w kluczowych akcjach. Rygliczanki wyglądały na bardziej zmotywowane, szybciej zbierały się po nieudanych zagraniach i częściej wygrywały wymiany, które ustawiają końcówkę.

Najbardziej emocjonująco było w trzecim secie. Gdy Ryglice miały już piłki meczowe, gorliczanki potrafiły jeszcze odpowiedzieć, zdobywając kilka punktów z rzędu i przedłużając nadzieje na odwrócenie losów tej partii. Ostatnie słowo należało jednak do MKS-u, w finałowej akcji skuteczna była środkowa drużyny z Ryglic, która zakończyła mecz i przypieczętowała wynik 3:0.

To spotkanie pokazało różnicę wynikającą z ogrania i stabilności. MKS Ryglice kontrolował wydarzenia na boisku, a nawet gdy Volley Gorlice zbliżał się punktowo, przyjezdne potrafiły wrócić do swojego rytmu i dowieźć przewagę do końca. Z perspektywy gospodyń ważny jest sygnał z drugiego i trzeciego seta: im dalej w mecz, tym więcej było fragmentów, w których młody zespół potrafił grać na równych zasadach.